Strzeż się straży

Strzeż się straży

Komendant wojewódzki straży zwolnił Krystynę T. pod zarzutem zagarnięcia 25 zł 68 gr Krystyna T. mówi chaotycznie, głos jej drży, w oczach pojawiają się łzy. W końcu wyjmuje trzy grube tomy dokumentów. Może one pomogą jej pozbierać myśli. Zawierają korespondencję z Komendą Wojewódzką Państwowej Straży Pożarnej, Komendą Główną PSP, Prokuraturą Wojewódzką, Prokuraturą Rejonową, Naczelnym Sądem Administracyjnym oraz Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wszystkie starannie posegregowane, do niektórych poprzyczepiane koperty, na większości ołówkiem dopisana godzina doręczenia. – Teraz wiem, że każdemu można zrobić, co się chce. Na początku byłam bardzo nerwowa. Teraz czuję tylko litość i obrzydzenie. Wierzę, że wszystko odzyskam, tylko zdrowia nie. Jej mąż podchodzi do sprawy z większym dystansem, choć sam też ma powody do rozgoryczenia. – Jest pan dobrym fachowcem, ale brak panu poparcia społecznego – powiedziano mu w 1990 roku, zwalniając go z pracy. Był dyrektorem Wydziału Organizacyjno-Prawnego i Kadr Urzędu Wojewódzkiego w Ostrołęce. Do PZPR zapisał się jeszcze na studiach. Jako urzędnik musiał zdawać egzamin z kodeksu postępowania administracyjnego. Nie przypuszczał, jak bardzo znajomość tego kodeksu przyda mu się po latach. Pierwsza próba “załatwienia” Krystyna T. nie należała

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2000, 28/2000

Kategorie: Kraj