Archiwum
Polska zawiedzionych nadziei
Wróciłem do mego Domu pod Ptakami w Puszczy Augustowskiej po wielu miesiącach nieobecności spowodowanej chorobą serca i stosowną operacją. Radosny był w tym powrocie fakt, iż w domu jest nareszcie wodociąg, gdyż mamy w Płaskiej, to nasza gmina, znakomitego wójta i za jego sprawą zbudowano wodociągi. Gorzej ze stanem przyrody. Późne, wiosenne mrozy spowodowały sporo zniszczeń. Nawet młode lipy i buki, ładnie już wyrosłe, mocno przymarzły, nie mówiąc o sadzie. Zginęło sporo drzewek, nie wiem, czy z mrozu, czy z posuchy. Na głębokość
Tak, jak było
Warto co jakiś czas przeglądać publikowane przez prasę listy najlepiej sprzedających się książek. Można się z nich domyśleć zainteresowań i stanu ducha tej coraz mniejszej przecież części Polaków, którzy odróżniają życie umysłowe od „Życia na gorąco” i doktora Fausta od doktora Lubicza. Otóż na listach tych zastanawiająco długo utrzymuje się książka Stanisława Lema „Okamgnienie”. Pamiętam, jak tuż po ukazaniu się tej książki Wojciech Orliński ubolewał w „Gazecie Wyborczej”, że w „Okamgnieniu” nie odnalazł dawnego Lema, z jego oszałamiającym
Lipa na Wierzbickim
„Są materiały sugerujące współpracę Kwaśniewskiego ze służbami specjalnymi PRL” – doniosła na pierwszej stronie „Gazeta Polska” 26 lipca. A na stronie trzeciej poinformowała piórem red. Anity Gargas, iż „za złożenie fałszywego oświadczenia lustracyjnego grozi skreślenie z listy kandydatów na prezydenta i zakaz ubiegania się o wszelkie urzędy publiczne przez 10 lat”. Tego dnia szef sztabu wyborczego Mariana Krzaklewskiego, poseł Wiesław Walendziak, w rozmowie z posłem SLD, Józefem Oleksym, w telewizyjnym „Monitorze” sugerował, że wszelkie materiały dotyczące
Nowoczesność to wieś?
Jak głosi stare porzekadło: Bóg stworzył WIEŚ, a diabeł – MIASTO. Mądry Bóg posłużył się ewolucją, a perfidny diabeł – człowiekiem, w tym ludźmi płci żeńskiej. Niedawno TVP pokazała reportaż z Zamojszczyzny, gdzie młodzi wieśniacy, chłopcy jak malowanie, do tańca i do różańca – na próżno tęsknią do życia rodzinnego, bo ich rówieśniczki gremialnie wybierają miasto. O zdradzie wsi przez kobiety mówi najwybitniejsza powieść ostatniej dekady, „Widnokrąg” Wiesława Myśliwskiego: wszak matka głównego
Kontrrewolucja nie zaprzestaje walki
Pełna wersja posłania Jurija Andropowa do Wojciecha Jaruzelskiego z 30 listopada 1982 r. W związku z artykułem Andrzeja Micewskiego w „Trybunie” wywiązała się dyskusja na temat cytowanego tam “posłania” Jurija Andropowa do Wojciecha Jaruzelskiego z listopada 1982 r. Jerzy Diatłowicki podejrzewał Micewskiego o “manipulację” i powątpiewał w autentyczność tekstu. Wywołało to repliki, itp. Samo “posłanie” jest znane od lat i w małych fragmentach cytowane było od 1991 r. (Mieczysław F. Rakowski, „Jak to się stało”). W całości jednak tekstu nie publikowano, a szkoda,
Przedmóżdże mózgu
Od niepamiętnych czasów zajęciem poetów było porównywanie czegoś do czegoś innego. Wzdychali do nadobnych niewiast, co miast twarzy miały lica, jako krew z mlekiem, dysponowały koralami zamiast ust, spomiędzy których lśniły perełki; zawsze można zęby nałogowej palaczki do pereł porównać, bywają przecież czarne perły. Diamenty w charakterze oczu rzucały oślepiający blask. Te wspaniałości natura osadziła na łabędziej szyi – poeta mógł mieć na myśli w szczególnych przypadkach upierzenie lub obrzydliwą giętkość czegoś
Grzechy Hasiora
W złym czasie się urodziłem i nie skoczyłem przez płot Wielu ludzi, artystów, dziennikarzy pyta mnie, co ja teraz robią? Jak się czuję w nowej rzeczywistości? Czy byłem szykanowany przez Polskę Ludową? Czy zaliczam się do kombatantów, dlaczego zrobiłem pomnik ku czci i chwale na Snozce, dlaczego wystawiałem w roku 1982? Dlaczego wziąłem galerię od komunistów? To tylko niektóre z pytań czasu dezynfekcji ideologicznej. Teraz się tyle mówi o tak zwanym minionym okresie. Stwierdza się, że naród był pozbawiony przez 45 lat wolności,
Wywiad, czyli schizofrenia
Mato kto już dzisiaj pamięta, że początkowo skauting Baden Poweila rozwinął się ze służby wywiadowczej. Wiązało się to jakoś z południowoafrykańską wojną z Burami, ale już nie pamiętam szczegółów. Potem, oczywiście, rzecz nabrała ideowej wyporności, wezbrała od uczuć ogólnoludzkich, ale i tak jądrem wszystkiego pozostała służba ojczyźnie, vide Szare Szeregi. Ale wszak patronat „The adventure of spy” był przez cały czas widoczny i rzeczywisty. Nie ma co zaprzeczać: skauting to zarazem etos szpiegostwa. Zapewne, zapewne, w dobrej sprawie, ale kto
Gibraltar i Kielce – cui prodest?
Przeciętny homo sapiens nie odznacza się skłonnością do twórczego myślenia. Chętnie przyswaja sobie prawdy banalne, utrwalone w przysłowiach, aforyzmach i metaforycznych określeniach, zwanych też j skrzydlatymi słowami. Wskazania zawarte w pigułkach ludowej mądrości ułatwiają życie wszystkim, którzy wolą zdać się na rozum innych, niż męczyć się, myśląc samodzielnie. Własne przysłowia (aforyzmy) mają również prawnicy. Są to tzw. paremie wymyślone w większości przez rzymskich jurystów (prawnikom starożytnego Rzymu zawdzięczany np. popularną zasadę lex
Notes dyplomatyczny
Póki co, w MSZ-ecie czytają i komentują wywiady. Na przykład wywiad Władysława Bartoszewskiego dla dziennika „Życie”. Minister gorąco w nim deklaruje, że zależy my na poprawie stosunków z Rosją. I że zrobi wszystko, by je poprawić. Więc w MSZ zgadują: poda się do dymisji? Zażąda dymisji Pałubickiego? A może żartował? Czytają też wywiad profesora Geremka dla „Gazety Polskiej”. I kiwają głowami. Gdzie to człowiek nie pójdzie, żeby sobie załatwić szefowanie w sejmowej komisji europejskiej…. A dla. poprawy humoru w MSZ-ecie czytają pocieszny, wywiad