Tag "kościuszkowcy"

Powrót na stronę główną
Felietony Tomasz Jastrun

Kaczy Dół

O Wiktorze Kulerskim, moim międzyleskim sąsiedzie, czasami tu – zawsze serdecznie – wspominam (Wiktor jest wiernym czytelnikiem „Przeglądu”). Nauczyciel, człowiek o pięknej opozycyjnej biografii. Pochodzi z warszawskiego Międzylesia i nadal w nim mieszka, ze swoją Zosią i z dochodzącymi kotami, w malutkim, ciasnym saloniku z kuchnią.

Wiktor od dawna zbierał materiały o Międzylesiu, które kiedyś nazywało się Kaczy Dół. Miejsce, od którego nazwa się wywodzi, nadal widać tuż obok ronda – stała tam niegdyś woda i pływały w niej kaczki. Nazwę zmieniono jeszcze przed wojną, bo kto chciałby mieć kaczy adres (dzisiaj tym bardziej źle kojarzony)? Wiktor swoje międzyleskie artykuły drukował w „Gazecie Wawerskiej”, ale dokumentację zbierał od początku lat 70. Po to, by ocalić od zapomnienia ludzi i miejsca: okres między wojnami, potem okupację i czas apokalipsy. Przed laty namawiałem go, by zrobił z tego książkę. Nie kwapił się, zawsze niechętny, by istnieć publicznie. Ale w końcu książka powstała, także dzięki Bogdanowi Birnbaumowi, który został jej współautorem.

I oto w Wawerskim Centrum Kultury mamy spotkanie z obydwoma autorami i książką. Jednocześnie świętujemy 90. urodziny Wiktora. W obszernej sali widowiskowej wszystkie miejsca zajęte, ludzie stoją i siedzą na schodach. Wielu dawnych działaczy opozycji, wpadam na Zbyszka Bujaka, są też liczni miejscowi – zaczynamy się interesować korzeniami naszych małych ojczyzn. Nie chcę, by czytelnicy odnieśli wrażenie, że mam jakąś obsesję żydowską – tyle u mnie ostatnio żydowskich motywów, ale samo jakoś tak się układa.

Holokaust w Międzylesiu i okolicach to najbardziej wstrząsające rozdziały tej książki. Oczywiście ginęli tu też Polacy, co Kulerski skrzętnie dokumentuje – ważny jest dla niego każdy człowiek. Gdy doszedł do Międzylesia front, na Hafciarskiej, przy której teraz mieszkam (pierwotnie nazywała się Podkaczy Dół), była jego linia. Chodząc na spacery, widzę ślady po okopach i umocnieniach. Walczyli tu także polscy żołnierze ze Wschodu. Kościuszkowcy jawią się nam

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Gwarancja powrotu do kraju

Nieznany dokument poselstwa rządu londyńskiego na temat żołnierzy 1. Dywizji im. Tadeusza Kościuszki

Twórcy i realizatorzy polityki historycznej III Rzeczypospolitej traktują i opisują żołnierzy Wojska Polskiego, którzy szli do ojczyzny ze Wschodu, w sposób nierozumny i kłamliwy, przekraczając przy tym wszelkie normy. Wobec tych, którzy wyzwalali Polskę spod niemieckiej okupacji, posuwają się do dyskredytujących określeń, od „mięso armatnie Stalina” po wręcz haniebne „wojsko polskojęzyczne”. Zakwestionowana zostaje tym polskość ludzi, którzy, nim znaleźli się w szeregach Wojska Polskiego, często przeszli przez łagry i katorżniczą pracę „na nieludzkiej ziemi”.

Prawica, nie tylko przy pomocy IPN, dążyła do tego, by wymazać z pamięci żołnierzy gen. Zygmunta Berlinga, bo wyzwalali Polskę, nadchodząc z niewłaściwego kierunku. Dla piewców „Ognia” czy „Burego” nie ma znaczenia, jaką daninę krwi zapłacili żołnierze Wojska Polskiego ani to, że ich zwycięski szlak wiódł od Lenino aż do Berlina. Przedstawiają oni kościuszkowców jako tych, którzy mieli przynieść do Polski stalinizm.

Prezentowany poniżej dokument jest niezwykły pod wieloma względami. Nie napisał go żaden komunista czy zwolennik Wandy Wasilewskiej. Sporządził go Zbigniew Jakubski, wówczas, w końcu 1943 r., w Teheranie kierownik likwidacji agend ambasady w Kujbyszewie, a następnie I sekretarz poselstwa RP w Teheranie i kierownik Wydziału Pomocy Polakom.

Ten dokument wszyscy ipeenowcy powinni przeczytać 10 razy, nie tylko by zrozumieć jego treść, ale by dotarło do nich, że kwestionując polskość berlingowców, zaprzeczają prawdzie historycznej. Zbigniew Jakubski poświadcza bowiem, że żołnierze 1. Dywizji Kościuszkowskiej, którzy mieli już za sobą chrzest bojowy – pod Lenino 12 października 1943 r. – byli głównie Polakami. Warto też pamiętać, że Jakubski pisał ów dokument nie na potrzeby Centralnego Biura Komunistów Polski działającego w Moskwie, ale dla szefa MSZ w rządzie Stanisława Mikołajczyka – Tadeusza Romera.

Poniższy dokument pochodzi z kolekcji Wiesława Górnickiego znajdującej się w Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL. Zachowana została pisownia oryginalna.

Paweł Dybicz

 

POSELSTWO RP w TEHERANIE

Teheran, dnia 6.XII.1943 r.

 

ŚCIŚLE TAJNE

 

DO PANA MINISTRA SPRAW ZAGRANICZNYCH w LONDYNIE

W wykonaniu instrukcji telegraficznej z dnia 20 listopada br. mam zaszczyt przesłać w załączeniu rozszerzoną relację PAWLAKA Franciszka, który od dwóch miesięcy znajduje się w szeregach Armii Polskiej na Bliskim Wschodzie.

Jak to zaznaczono w relacji, Pawlak w czasie swego pobytu w ZSSR nie znajdował się w Dywizji Kościuszki, gdyż – mimo że podpisał zobowiązanie wstąpienia do Dywizji, na podstawie którego został zwolniony z „łagieru” – przez kilka miesięcy ukrywał się w południowych terenach ZSSR, poczem przekroczył granicę sowiecko-irańską.

Natomiast na podstawie uzyskanych materiałów i informacji da się z grubsza odtworzyć nastroje, stosunek żołnierzy do Sowietów i dokładne stosunki narodowościowe w Dywizji Kościuszki.

W konsekwencji przymusowego narzucania obywatelom polskim obywatelstwa radzieckiego władze radzieckie, pod pozorem inicjatywy i prośby Związku Patriotów Polskich, przeprowadziły mobilizację do tworzącej się I Dyw. im. T. Kościuszki, która dotyczyła mężczyzn w wieku od 25-30 lat, narodowości polskiej. Mężczyzn należących do mniejszości narodowych, jak dotychczas, nie zmobilizowano. Ponieważ dość duża ilość Polaków ukrywała się poza domem, w chęci uniknięcia wcielenia do szeregów Dywizji Kościuszkowskiej, władze radzieckie, chcąc zasilić szeregi Dywizji, wydały zarządzenie uwolnienia z więzień i obozów przymusowej pracy tych z pośród obywateli polskich, którzy mimo amnestii tamże jeszcze przebywają, a zdeklarują się do wstąpienia w szeregi Dywizji Kościuszki. (Relacja Pawlaka).

To samo dotyczy również i tzw. „Stroj-batalionów” [grup budowlanych]. Wskutek odczuwanego braku kadr oficerskich w Dyw. Kościuszki, władze radzieckie zachęcają oficerów Armii Czerwonej, polskiego, ukraińskiego lub białoruskiego pochodzenia, do wstępowania w szeregi Dyw. Kościuszkowskiej, jako ochotników, a często wprost odkomenderowują ich z Armii Czerwonej do Dywizji Kościuszki. Poza tym stwierdzono, że część skazanych swego czasu przez polskie Wojskowe Sądy Polowe w ZSSR, obywateli polskich, która odsiadywała krótkoterminowe wyroki w więzieniu w Taszkiencie i nie została wraz z Armią Polską ewakuowana, znajduje się w Dyw. Kościuszki.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Pierwszy krąg piekła

W walkach o Wał Pomorski poległo 1780 polskich żołnierzy, 2767 zostało rannych, a 1055 uznano za zaginionych Siarczyste mrozy i śnieżyce witały rok 1945, co zarówno na froncie zachodnim, jak i wschodnim jeszcze bardziej uprzykrzyło żołnierzom życie. Mylili się ci, którzy liczyli na szybkie zakończenie wojny. Pod koniec stycznia 1945 r. front wschodni przypominał olbrzymi klin z ostrzem wbijającym się głęboko w niemieckie terytorium. To ostrze tworzyły pancerne jednostki Armii Czerwonej, które uchwyciły drugi brzeg

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Lenino – symbol przyszłego zwycięstwa

Bez kościuszkowców Stalin wojnę by wygrał, za to Polska wcale nie musiała się odrodzić jako samodzielne państwo Są w historii bitwy, które zmieniają losy poszczególnych krajów, kontynentów, a nawet całego świata. O nich się pamięta, uczy w szkołach, pisze książki, kręci filmy itd. Polacy takich bitew w swoich dziejach nie stoczyli. Naszą przeszłość kształtowali raczej inni, więksi i silniejsi od nas – czasem przy udziale naszych przodków, czasem poza nimi lub wbrew nim. A jednak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Armia sybiraków

Po raz pierwszy z Syberii, miejsca zsyłki kolejnych pokoleń Polaków, udało się tak licznie rodaków wyprowadzić. Przewodników było dwóch: Anders i Berling W polskiej świadomości narodowej – a także w polityce historycznej naszego państwa po 1989 r. – szczególnie eksponowaną rolę odgrywają konflikty polsko-rosyjskie. Oczywiście ma to uzasadnienie, wszak od końca XV w. państwo polsko-litewskie stoczyło wiele wojen z Moskwą, a w wieku XVIII w wyniku własnej słabości znalazło się pod dominacją Petersburga, który pod koniec tego stulecia zgodził

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia Kościuszkowcy 1943-2023

W stronę Warszawy

Walki 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki o Pragę we wrześniu 1944 r. W sierpniu 1944 r. 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, wchodząca w skład 1. Armii Wojska Polskiego, prowadziła walki o przyczółki nad Wisłą w rejonie Dęblina. Na początku września została wydzielona ze wspomnianego związku operacyjnego i od 10 do 15 września uczestniczyła w walkach o warszawską Pragę w składzie radzieckiego 125. Korpusu Piechoty z 47. Armii. Wojska prawego skrzydła 1. Frontu Białoruskiego zbliżyły się do niemieckiego przyczółka na wschodnich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia Kościuszkowcy 1943-2023

Wojsko historycznych paradoksów

Nigdy wcześniej Polacy nie szli do boju w sojuszu z Rosjanami, niosąc na sztandarach antyrosyjskich bohaterów Czy 80 lat po utworzeniu 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki tradycja Wojska Polskiego w ZSRR może jeszcze liczyć na dobrą pamięć? Na pewno nie w państwowej „polityce historycznej”, zdominowanej przez dekomunizatorów i lustratorów z IPN. Losy kościuszkowców i okoliczności, w jakich stanęli do walki z III Rzeszą, są bowiem w każdym wymiarze paradoksalne. A paradoksów historycznych ludzie rządzący dziś Polską bardzo nie lubią. Pierwszym paradoksem jest to,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia Kościuszkowcy 1943-2023

Kościuszkowcy 1943-2023 – do Polski i dla Polski

W rocznicę bitwy pod Grunwaldem, 15 lipca 1943 r., żołnierze 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki złożyli przysięgę: Składam uroczystą przysięgę ziemi polskiej, broczącej we krwi, narodowi polskiemu, umęczonemu w niemieckim jarzmie, że nie skalam imienia Polaka, że wiernie będę służył ojczyźnie. Przysięgam ziemi polskiej i narodowi polskiemu rzetelnie pełnić obowiązki żołnierza w obozie, w pochodzie, w boju, w każdej chwili i na każdem miejscu, strzec wojskowej tajemnicy, wypełniać wiernie rozkazy oficerów i dowódców. Przysięgam dochować wierności

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia Kościuszkowcy 1943-2023 Wywiady

Zamiast dumy niełaska rządzących

Kościuszkowcy zawiesili biało-czerwony sztandar na Bramie Brandenburskiej i zrobili to w imieniu wszystkich Polaków Gen. dyw. Piotr Czerwiński – prezes Stowarzyszenia Ogólnopolska Rodzina Kościuszkowców Panie generale, jakie znaczenie miała 1. Dywizja Piechoty – szerzej, 1. Armia Wojska Polskiego, czyli berlingowcy – w wyzwoleniu kraju spod okupacji hitlerowskiej? – Najpierw przytoczę znany cytat z marsz. Józefa Piłsudskiego: „Kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości, nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia Kościuszkowcy 1943-2023 Wywiady

Dbamy o tradycję kościuszkowską

Aby pamięć o bohaterskich czynach tych, co szli ze Wschodu, o ich daninie krwi, była ciągle żywa Gen. bryg. Zenon Poznański – wiceprezes Stowarzyszenia Ogólnopolska Rodzina Kościuszkowców Panie generale, czy tradycja kościuszkowców zamarła wraz z likwidacją 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki? – Tradycja kościuszkowska nie zamarła, bo jesteśmy my – żołnierze kościuszkowcy, berlingowcy, ale decydenci doprowadzili do takiego stanu, że tylko nieliczne jednostki wojskowe kultywują tradycje Wojska Polskiego idącego ze Wschodu. My, żołnierze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.