W stronę Warszawy

W stronę Warszawy

Walki 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki o Pragę we wrześniu 1944 r.

W sierpniu 1944 r. 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, wchodząca w skład 1. Armii Wojska Polskiego, prowadziła walki o przyczółki nad Wisłą w rejonie Dęblina. Na początku września została wydzielona ze wspomnianego związku operacyjnego i od 10 do 15 września uczestniczyła w walkach o warszawską Pragę w składzie radzieckiego 125. Korpusu Piechoty z 47. Armii. Wojska prawego skrzydła 1. Frontu Białoruskiego zbliżyły się do niemieckiego przyczółka na wschodnich przedpolach Warszawy, w rejonie Pragi.

W ocenie niemieckiego dowództwa utrzymanie przedmościa miało kluczowe znaczenie dla przebiegu walk nad Wisłą i Narwią oraz utrzymania linii środkowej Wisły. (…) Ze względów prestiżowych w skład nacierających na prawobrzeżną część stolicy Polski oddziałów radzieckich włączono 1. Dywizję Piechoty im. Tadeusza Kościuszki  dowodzoną przez gen. bryg. Wojciecha Bewziuka.Było to możliwe na skutek osobistej interwencji naczelnego dowódcy WP gen. broni Michała Roli-Żymierskiego u marsz. Konstantego Rokossowskiego oraz u pełnomocnika rządu radzieckiego przy Polskim Komitecie Wyzwolenia Narodowego gen. płk. Nikołaja Bułganina.

Na przedpolach stolicy

W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1. DP przystąpiła do przekazywania obrony na wschodnim brzegu Wisły między Świdrem a Wilgą, przeszła do drugiego rzutu 1. AWP i została ześrodkowana w rejonie na południowy wschód od Otwocka. 5 września ukazał się rozkaz o czasowym wyłączeniu jej ze składu 1. AWP i operacyjnym podporządkowaniu gen. Bewziuka dowódcy 47. Armii w nocy z 6 na 7 września. Wspomniany rozkaz zawierał również polecenie przegrupowania dywizji w rejon Radości i przygotowania do udziału w natarciu w kierunku Pragi.

W związku z tym, że żołnierze dywizji kościuszkowskiej mieli niewielkie doświadczenie w walkach w lesie i na obszarze zabudowanym, zaistniała potrzeba zapoznania ich ze specyfiką działania w tym terenie. W ramach czynności przygotowawczych w pułkach przygotowano oddziały szturmowe. Ich zadaniem było przełamanie obrony przeciwnika i torowanie drogi dla następnych pododdziałów. Szkolenie przygotowujące żołnierzy i pododdziały do walk w warunkach leśnych i do walk ulicznych było krótkie, prowadzone trzy dni – 5, 7 i 8 września. (…)

Przystępując do walk o Pragę, 1. DP liczyła 8893 żołnierzy i ukompletowana była na poziomie 80% stanu etatowego. Największe braki występowały w korpusie oficerskim i podoficerskim, gdzie stan wahał się od 63% do 69%. Zmusiło to dowództwo do uporządkowania pododdziałów pod względem organizacyjnym i w pierwszym rzędzie uzupełnienia stanów w pododdziałach zwiadu i kompaniach piechoty. Mimo to ich stan faktyczny mocno odbiegał od stanu etatowego. (…)

Po przeanalizowaniu zadania i sytuacji przed frontem dywizji gen. Bewziuk zdecydował, że dywizja będzie nacierać w dwóch rzutach. W pierwszym 3. i 1. pułk piechoty (pp), w drugim wykrwawiony w czasie walk pod Dęblinem i Czerskiem 2. pp. Pułki pierwszego rzutu miały być ugrupowane w trzy rzuty, a w pierwszym rzucie miały posuwać się bataliony szturmowe. Gotowość do natarcia została ustalona na 9 września na godz. 20.00. (…)

9 września rano stanowiska dywizji wizytował dowódca 1. Frontu Białoruskiego marsz. Konstanty Rokossowski, aby zapoznać się ze stanem przygotowania kościuszkowców do natarcia. Tego samego dnia wieczorem żołnierze zapoznani zostali z odezwą dowódcy dywizji, w której czytamy: „Żołnierzu! Idziesz na święty bój o serce Polski walczącej, w bój o Warszawę! O niej marzyłeś w śniegach Syberii, ona ci była gwiazdą przewodnią w stepach Ukrainy, z myślą o niej szedłeś do szturmu pod Lenino. Oto ona przed tobą o krok. Dzieli cię od niej tylko wróg. Tego wroga zwalczyć, zniszczyć, złamać, przepędzić aż do Berlina – oto twoje zadanie. Wykonasz je, żołnierzu! Naprzód za naszą Warszawę!”.

W noc poprzedzającą natarcie w pasie natarcia dywizji saperzy przystąpili do wykonywania przejść w polach minowych i zaporach z drutu kolczastego.

Przebieg walk

W niedzielny, mglisty poranek 10 września o godz. 8.10 (czasu moskiewskiego), po krótkiej nawale ogniowej w pasie natarcia polskiej dywizji, radziecki 1. batalion piechoty z 282. pp (175. DP) zaatakował przednie pozycje przeciwnika. Atak miał charakter rozpoznania walką i przeprowadzony był w celu wykrycia rzeczywistych punktów oporu, systemu ognia i zapór oraz zdobycia fabryki Szpotańskiego i wzięcia języka. Godzinę później gen. Bewziuk, dowodzący rozpoznaniem w pasie dywizji, skierował do walki 3. batalion (szturmowy) 1. pp (dowódca kpt. Wiktor Kapuściński), ażeby pomóc radzieckiemu batalionowi. Dzięki temu żołnierze radzieccy i polscy zdobyli jeńców i ostatecznie opanowali fabrykę, likwidując przeszkadzający w głównym natarciu występ w ugrupowaniu przeciwnika. Następnie przeszli do obrony w oczekiwaniu na rozpoczęcie ogólnego natarcia. Po jego zakończeniu pierwszorzutowe bataliony szturmowe 1. i 3. pp ruszyły do natarcia. (…)

W ocenie radzieckiego dowództwa walki o Pragę weszły w decydującą fazę, dlatego dowódca 1. FB nakazał kontynuować szturm, a jednostki radzieckie i polskie otrzymały rozkaz: „przeć ile się da naprzód i zająć mosty”. Początek ogólnego szturmu Pragi wyznaczono na 13 września na godz. 10.00.

Do walczących berlingowców, jak powszechnie nazywano żołnierzy Wojska Polskiego na Wschodzie, dołączyły grupy powstańców z Armii Krajowej: pozostałości 1681. plutonu powstańczego „Orląt” ppor. Józefa Zbigniewa Polaka „Tumrego” i 1647. plutonu dowodzonego przez ppor. Władysława Korczaka „Antka”.

Tymczasem niemieckie dowództwo doszło do przekonania, że wobec rozbicia 73. DP i bezskutecznych kontrataków 19. DPanc oraz braków odwodów operacyjnych w rejonie Warszawy, dalsze utrzymywanie Pragi jest niemożliwe. W tej sytuacji w nocy z 13 na 14 września dowódca 4. Korpusu Pancernego SS nakazał wycofanie jednostek na nową linię obrony wzdłuż zachodniego brzegu Wisły oraz nad Kanał Bródnowski i Żerański. Walczące w różnych częściach Pragi oddziały otrzymały rozkaz zorganizowania osłony wycofujących się jednostek.

Likwidacja niemieckiego przyczółka w rejonie „mostu północnego” i pokonanie ostatnich 500 m do rzeki nie przyszły jednak łatwo żołnierzom 3. pułku. Teren był umocniony polami minowymi i zasiekami z drutu kolczastego, broniły go czołgi i działa pancerne. Zniszczenie ostatniego punktu oporu przeciwnika nastąpiło dopiero rankiem 15 września, po nocnym boju. Niemcy, podobnie jak to miało miejsce w przypadku mostu Kierbedzia, zdołali wysadzić most kolejowy, uniemożliwiając przejście na drugi brzeg rzeki. (…)

Z powodzeniem walczyły także pozostałe jednostki 125. KP. Lewy sąsiad 1. DP, radziecka 175. DP, zdobył Saską Kępę, a prawy, 76. DP, zajął Targówek i Nowe Bródno. W ten sposób do końca 15 września oddziały radzieckie i polskie wyszły szerokim frontem nad Kanał Bródnowski i Żerański oraz nad Wisłę w rejonie Warszawy. Praga była wolna.

Po walce

15 września 1. DP wyszła z podporządkowania dowódcy 125. KP i została ponownie włączona w skład 1. AWP, która przejęła obronę na linii rzeki Wisła.

Wykonanie zadania bojowego związanego ze zdobyciem Pragi kosztowało 1. DP wiele ofiar. W sześciodniowych walkach poległo lub rannych zostało 1950 kościuszkowców, co stanowiło ok. 23% stanu faktycznego dywizji. Zgodnie z panującymi wówczas standardami i oceną dowództwa były to „względnie niewielkie straty”.

Największy uszczerbek poniósł 3. pp, który stracił 47% swojego stanu z 9 września. Z jego szeregów ubyło 911 żołnierzy. Szczególnie dotkliwe straty były wśród młodszej kadry dowódczej. Śmierć ponieśli m.in. ppor. Julian Rybakowski, por. Mikołaj Wanagas, por. Aleksander Breus, ppor. Jerzy Rybnikow – dowódcy odpowiednio 2., 4., 5. i 8. kompanii piechoty, por. Franciszek Katkowski – dowódca 3. kompanii rusznic przeciwpancernych, a także dowódca 2. kompanii moździerzy kal. 82 mm chor. Emil Wohlman i dowódca 3. kompanii moździerzy kal. 82 mm ppor. Tomasz Sokołowski.

Duże straty odnotowano również w szeregach 1. pułku piechooty. Poległo 15 oficerów, 34 podoficerów i 83 szeregowców. Wśród zabitych był m.in. szef sztabu pułku kpt. Borys Masalski. 155 podoficerów i szeregowców zaginęło bez wieści.

Relatywnie najniższe straty odnotowano w 2. pp. Na polu bitwy zginęło lub zaginęło 40 żołnierzy, a 106 zostało rannych, w tej liczbie 10 oficerów.

Działania 1. DP spotkały się z uznaniem dowództwa radzieckiego. 14 września marsz. Józef Stalin wydał rozkaz, w którym podziękował wojskom 1. FB za zdobycie Pragi. „Dla upamiętnienia odniesionego zwycięstwa – czytamy w nim – związki i oddziały, które najbardziej wyróżniły się w walkach o zdobycie twierdzy Praga, przedstawić do nadania nazwy »praskich« i udekorowania orderami (…)”.

Wykonując to polecenie, w listopadzie 1944 r. Prezydium Rady Najwyższej ZSRR nadało 1. DP Order Czerwonego Sztandaru, a 1. pp, który szczególnie wyróżnił się w walkach o Pragę, rozkazem nr 0373 z 20 listopada 1944 r. otrzymał wyróżniające miano praskiego. Wielu kościuszkowców otrzymało wysokie odznaczenia bojowe polskie i radzieckie, część z nich nadano pośmiertnie.

Trudny sprawdzian

Sześciodniowe walki o Pragę przeszły do historii oręża polskiego i zajmują w niej poczesne miejsce. Krwawo zapisały się też w dziejach 1. Armii Wojska Polskiego i 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. W warunkach trwającej okupacji hitlerowskiej i powstania warszawskiego miały one swoją wymowę polityczną, a społeczeństwu polskiemu niosły nadzieję na rychłe i ostateczne wyzwolenie spod okupacji niemieckiej. Wydarzenia te wywołały zarazem wśród części Polaków niepokój i obawę o losy kraju, które wkrótce potwierdziły się na skutek uchwał jałtańskich, oddających Polskę w strefę wpływów radzieckich.

Z wojskowego punktu widzenia zdobycie Pragi poważnie zredukowało niemieckie przedmoście w rozwidleniu Wisły i Bugo-Narwi, utrudniło komunikację wojsk nad środkową Wisłą i pozbawiło je częściowo zaczepnego charakteru, przez co przedmoście to utraciło znaczenie operacyjne. Nie został jednak uchwycony lewy brzeg Wisły na północ od Warszawy, co dokonało się dopiero w styczniu 1945 r.

Dla żołnierzy dywizji kościuszkowskiej walki o Pragę były wyjątkowo trudnym sprawdzianem. Stanęli przed wyzwaniem, jakim było pokonanie umotywowanego i zaprawionego w walkach przeciwnika. Było to o tyle trudne, że dla wielu żołnierzy 1. DP, szczególnie tych przybyłych po krótkotrwałym przeszkoleniu w pułkach zapasowych, była to pierwsza walka, do tego prowadzona w trudnym środowisku, jakim był teren lesisty i zurbanizowany. Mimo istniejących ograniczeń kościuszkowcy sprostali postawionemu zadaniu, a jeśli brać pod uwagę tempo i intensywność działań, zasadne jest twierdzenie, że dywizja walczyła „na ogół dobrze”. Na dowód tego w zasobach archiwalnych zachowało się wiele informacji o bohaterskich czynach żołnierzy, świadczących o ich determinacji i dążeniu za wszelką cenę do wykonania postawionego zadania.

Dr Dariusz Faszcza jest pracownikiem Akademii im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku, filii Akademii Finansów i Biznesu Vistula

Skrót tekstu zamieszczonego w książce 1. Dywizja kościuszkowców w służbie Sił Zbrojnych i społeczeństwa. Wybrane aspekty, red. Bogusław Bębenek, Pułtusk 2023.


Kościuszkowcy dawniej i dziś

Z inicjatywy i staraniem Stowarzyszenia Ogólnopolska Rodzina Kościuszkowców oraz Wydawnictwa Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku ukazała się cenna książka „1. Dywizja kościuszkowców w służbie Sił Zbrojnych i społeczeństwa. Wybrane aspekty”. Publikacja powstała w 80. rocznicę sformowania 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Gen. Bogusław Bębenek, który podjął się redakcji tej monografii, napisał, że głównym jej celem „jest wymiana poglądów na rolę i miejsce 1. Dywizji Piechoty, przeformowanej w 1955 r. w 1. Warszawską Dywizję Zmechanizowaną. Cel ten osiągany jest przede wszystkim przez zaprezentowanie udziału Dywizji w walkach o wyzwolenie warszawskiej Pragi oraz Jabłonny w 1944 r., a także przedstawienie innych czynów bojowych i wiernej służby kościuszkowców narodowi polskiemu”. W części monografii odnoszącej się do niemalże współczesności na uwagę zasługuje artykuł o roli 1. WDZ w kształtowaniu oblicza Sił Zbrojnych w latach 1990-1999.

Zadanie, jakie postawili przed sobą redaktor i autorzy poszczególnych tekstów, zostało rzetelnie wykonane, artykuły są mocno udokumentowane i zawierają wiele informacji na temat wojennej przeszłości kościuszkowców oraz ich działalności w latach powojennych, również gdy przeszli już w stan spoczynku. Tym bardziej więc warto sięgnąć po tę pozycję, choćby z uwagi na to, że nie idzie ona z prądem tzw. polityki historycznej.

1. Dywizja kościuszkowców w służbie Sił Zbrojnych i społeczeństwa. Wybrane aspekty, red. Bogusław Bębenek, Wydawnictwo Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora, Pułtusk 2023.


Fot. domena publiczna

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy