Tag "berlingowcy"
Magnuszew, Czerniaków
Żołnierze Janki Błaszczak nie wytrzymują powstania fizycznie i psychicznie. Widok oficera, który oszalał ze strachu, przeraża ją bardziej niż zbliżające się czołgi Droga moja Dowódco! Podajecie w telewizji, kto zna Janinę Błaszczak, ja ją do śmierci będę pamiętał, to moja była dowódca kompani, szedłem z nią od Kiwerc do Warszawy, dzielna, odważna, co się stało z nią, to nie wiem…, pisze w 1977 roku 77-letni rolnik Michał Kobielski w odpowiedzi na apel dziennikarki Mai Wójcik, próbującej odtworzyć wojenne losy dwóch
Armia sybiraków
Po raz pierwszy z Syberii, miejsca zsyłki kolejnych pokoleń Polaków, udało się tak licznie rodaków wyprowadzić. Przewodników było dwóch: Anders i Berling W polskiej świadomości narodowej – a także w polityce historycznej naszego państwa po 1989 r. – szczególnie eksponowaną rolę odgrywają konflikty polsko-rosyjskie. Oczywiście ma to uzasadnienie, wszak od końca XV w. państwo polsko-litewskie stoczyło wiele wojen z Moskwą, a w wieku XVIII w wyniku własnej słabości znalazło się pod dominacją Petersburga, który pod koniec tego stulecia zgodził
W stronę Warszawy
Walki 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki o Pragę we wrześniu 1944 r. W sierpniu 1944 r. 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, wchodząca w skład 1. Armii Wojska Polskiego, prowadziła walki o przyczółki nad Wisłą w rejonie Dęblina. Na początku września została wydzielona ze wspomnianego związku operacyjnego i od 10 do 15 września uczestniczyła w walkach o warszawską Pragę w składzie radzieckiego 125. Korpusu Piechoty z 47. Armii. Wojska prawego skrzydła 1. Frontu Białoruskiego zbliżyły się do niemieckiego przyczółka na wschodnich
Wojsko historycznych paradoksów
Nigdy wcześniej Polacy nie szli do boju w sojuszu z Rosjanami, niosąc na sztandarach antyrosyjskich bohaterów Czy 80 lat po utworzeniu 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki tradycja Wojska Polskiego w ZSRR może jeszcze liczyć na dobrą pamięć? Na pewno nie w państwowej „polityce historycznej”, zdominowanej przez dekomunizatorów i lustratorów z IPN. Losy kościuszkowców i okoliczności, w jakich stanęli do walki z III Rzeszą, są bowiem w każdym wymiarze paradoksalne. A paradoksów historycznych ludzie rządzący dziś Polską bardzo nie lubią. Pierwszym paradoksem jest to,
Kościuszkowcy 1943-2023 – do Polski i dla Polski
W rocznicę bitwy pod Grunwaldem, 15 lipca 1943 r., żołnierze 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki złożyli przysięgę: Składam uroczystą przysięgę ziemi polskiej, broczącej we krwi, narodowi polskiemu, umęczonemu w niemieckim jarzmie, że nie skalam imienia Polaka, że wiernie będę służył ojczyźnie. Przysięgam ziemi polskiej i narodowi polskiemu rzetelnie pełnić obowiązki żołnierza w obozie, w pochodzie, w boju, w każdej chwili i na każdem miejscu, strzec wojskowej tajemnicy, wypełniać wiernie rozkazy oficerów i dowódców. Przysięgam dochować wierności
Zamiast dumy niełaska rządzących
Kościuszkowcy zawiesili biało-czerwony sztandar na Bramie Brandenburskiej i zrobili to w imieniu wszystkich Polaków Gen. dyw. Piotr Czerwiński – prezes Stowarzyszenia Ogólnopolska Rodzina Kościuszkowców Panie generale, jakie znaczenie miała 1. Dywizja Piechoty – szerzej, 1. Armia Wojska Polskiego, czyli berlingowcy – w wyzwoleniu kraju spod okupacji hitlerowskiej? – Najpierw przytoczę znany cytat z marsz. Józefa Piłsudskiego: „Kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości, nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani
Dbamy o tradycję kościuszkowską
Aby pamięć o bohaterskich czynach tych, co szli ze Wschodu, o ich daninie krwi, była ciągle żywa Gen. bryg. Zenon Poznański – wiceprezes Stowarzyszenia Ogólnopolska Rodzina Kościuszkowców Panie generale, czy tradycja kościuszkowców zamarła wraz z likwidacją 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki? – Tradycja kościuszkowska nie zamarła, bo jesteśmy my – żołnierze kościuszkowcy, berlingowcy, ale decydenci doprowadzili do takiego stanu, że tylko nieliczne jednostki wojskowe kultywują tradycje Wojska Polskiego idącego ze Wschodu. My, żołnierze
Łuny nad Czerniakowem
Na Czerniakowie zginęło więcej polskich żołnierzy niż podczas szturmu na Monte Cassino Istnieje w polskiej historii wiele momentów i postaci zapomnianych, okrytych cieniem. Do takich wydarzeń należy desant na przyczółek czerniakowski we wrześniu 1944 r., w czasie powstania warszawskiego. Jest niesłusznie zapomniany. Co powoduje, że ma znaczenie? Był on, jakkolwiek byśmy patrzyli, zwiastunem nadchodzącej ofensywy i wyparcia armii hitlerowskiej z polskich ziem, aż po Odrę i Nysę, miał miejsce w samym sercu skrwawionej polskiej stolicy. Na początku sierpnia 1944 r.