Aby pamięć o bohaterskich czynach tych, co szli ze Wschodu, o ich daninie krwi, była ciągle żywa Gen. bryg. Zenon Poznański – wiceprezes Stowarzyszenia Ogólnopolska Rodzina Kościuszkowców Panie generale, czy tradycja kościuszkowców zamarła wraz z likwidacją 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki? – Tradycja kościuszkowska nie zamarła, bo jesteśmy my – żołnierze kościuszkowcy, berlingowcy, ale decydenci doprowadzili do takiego stanu, że tylko nieliczne jednostki wojskowe kultywują tradycje Wojska Polskiego idącego ze Wschodu. My, żołnierze zrzeszeni w rozmaitych stowarzyszeniach i związkach, pilnujemy, aby pamięć o bohaterskich czynach żołnierzy – kościuszkowców i berlingowców – o ich daninie krwi, była ciągle żywa. O tym rozmawiamy z lokalnymi społecznościami i młodzieżą szkolną, przypominamy podczas naszych uroczystości. Mamy jednak świadomość, że lansowana obecnie nowa polityka historyczna czyni ogromne spustoszenie w umysłach młodzieży. Wiedza młodych ludzi o wydarzeniach na froncie wschodnim związana z kościuszkowcami, berlingowcami, a także okresem powojennym, jest jednostronna. A jak z tą znajomością przeszłości kościuszkowców jest w jednostkach wojskowych? – Podobnie dzieje się w jednostkach, które mają nowych patronów, innych bohaterów i w związku z tym tradycje kościuszkowskie, tradycje powojennego Wojska Polskiego i jego wkład w odbudowę kraju oraz wysiłek na rzecz utrzymania pokoju są pomijane lub niedostatecznie zauważane. Nawet te jednostki, które rozkazem ministra obrony narodowej mają obowiązek kultywować tradycje i historię żołnierzy idących ze Wschodu – chociażby 1. Dywizji Piechoty – niczym się nie wyróżniają. A ich dowódcy i kadra oficerska, wstyd powiedzieć, podchodzą, delikatnie mówiąc, z dużą rezerwą do tego tematu. Można znaleźć przykłady zanikania żołnierskiej tradycji. – Niestety tak. Polskiemu żołnierzowi zawsze towarzyszyła piosenka. Słychać ją było przy wielu okazjach. Mówię tutaj nie tylko o takich pieśniach jak „Oka” czy „Marsz Pierwszego Korpusu”, ale również o utworach takich jak „Złociste otoki” czy „Chabry z poligonu”. Czy gdzieś je słychać? Czy są jakieś nowe piosenki żołnierskie? Dawniej były wystawy, wernisaże mówiące o trudzie żołnierskim. Czy teraz spotyka się takie inicjatywy? W zasadzie nie. Jakie są formy upamiętniania kościuszkowców, berlingowców, a szerzej Wojska Polskiego, zwanego ludowym? – Nasze stowarzyszenie stara się kultywować tradycję, nie tylko 1. Dywizji Piechoty, ale też Wojska Polskiego, bo ono nie narodziło się po 1989 r. czy dopiero za rządów PiS. Wraz z innymi organizacjami środowiskowymi obchodzimy rocznice ważniejszych wydarzeń z czasów II wojny światowej, jak i z życia powojennych żołnierzy tzw. ludowego Wojska Polskiego, chociaż takiego nigdy nie było. Było bowiem Wojsko Polskie, a słowo ludowe traktowano jako przymiotnik określający, skąd to wojsko pochodzi. Spotykamy się z młodzieżą, organizujemy konkursy wiedzy o 1. i 2. Armii Wojska Polskiego, konkursy piosenki patriotycznej, zawody sportowe z okazji różnych świąt wojskowych. Corocznie w Legionowie odbywa się turniej piłki nożnej drużyn służb mundurowych. Od początku istnienia naszego stowarzyszenia zorganizowaliśmy już trzy konferencje. Pierwsza dotyczyła faktów i mitów na temat pierwszych dywizji, nie tylko 1. DP, ale i jej następczyń, 1. WDP i 1. WDZ, mających za patrona Tadeusza Kościuszkę. Wydajemy różnego rodzaju publikacje, tegoroczna nosi tytuł „1. Dywizja kościuszkowców w służbie Sił Zbrojnych i społeczeństwa. Wybrane aspekty” i powstała pod redakcją kościuszkowca gen. bryg. dr. Bogusława Bębenka. Odwiedzacie miejsca związane ze szlakiem Lenino-Berlin? – Zorganizowaliśmy kilka wyjazdów. Kiedy jeszcze można było, przed pandemią i wojną w Ukrainie, kilkakrotnie wybraliśmy się na Białoruś, pod Lenino, i w każdym z tych wyjazdów towarzyszyła nam młodzież szkolna, dla której było to niemałe przeżycie. Organizujemy wycieczki śladami walk i bitew Polaków w czasie II wojny światowej. Wielką wyprawą był wyjazd na Wał Pomorski, zorganizowaliśmy również wycieczkę na przyczółek warecko-magnuszewski, pod Studzianki. W te i inne miejsca zawsze zabieramy grupy młodzieżowe, bo chcemy, żeby znały historię, przekazujemy im wiedzę o tych, którzy w polskich mundurach wyzwalali Polskę. Organizujemy także uroczyste pochówki uczestników walki z Niemcami czy naszych kolegów. Wspomnę tu o pogrzebie kpt. Antoniego Jabłońskiego, członka naszego stowarzyszenia, bohatera spod Lenino, który zawiesił polską flagę na Kolumnie Zwycięstwa w Berlinie, czy płk. Eugeniusza Skrzypka, który przemierzył cały szlak bojowy. Kto współpracuje ze Stowarzyszeniem
Tagi:
1. Armia Wojska Polskiego, 1. DP im. Tadeusza Kościuszki, 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, Armia Berlinga, berlingowcy, historia, historia Polski, II Wojna Światowa, kościuszkowcy, Ludowe Wojsko Polskie, patriotyzm, polscy żołnierze, Polska, Wojsko Polskie, Zenon Poznański, żołnierze