Tag "krajobraz"

Powrót na stronę główną
Świat

Drogi jak u Niemca

Niemcy odtwarzają stare przydrożne szpalery. Wychodzą z założenia, że to nie drzewa powodują wypadki Miejscowość na południu Polski, w powiecie suskim. Przebiega przez nią droga krajowa nr 28, nazywana trasą karpacką, dawna austriacka 82. Route, Tatraer Reichsstraße. Jeszcze pod koniec lat 80. XX w. mogła się poszczycić aleją drzew osłaniających szosę na odcinku 1,5 km. Chodniki od jezdni oddzielał niski, ale gęsty ligustrowy żywopłot, przetykany niewielkimi robiniami akacjowymi. Po zewnętrznej stronie ciągu pieszego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Dom to bardzo intymna rzecz

Ceglany dom, socrealistyczny dworzec i nowoczesny wieżowiec mogą funkcjonować obok siebie. Poszanowanie krajobrazu kulturowego jest nam ciągle obce Dorota Brauntsch – autorka książki „Domy bezdomne” Jaki jest twój wymarzony dom? – Mógłby to być stary, wiejski, ceglany dom, taki jak te opisywane w książce. Z dwuspadowym dachem, kaflowym piecem, z sadem za oknem. Może i taki dom miałby pewne ograniczenia, w końcu nie byłby projektowany pode mnie, ale byłabym w stanie je zaakceptować. Ostatnio

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Drogi widok na Tatry

Deweloperskie zakusy na zakopiańską Równię Krupową Równia Krupowa, choć zakopiańczycy mówią częściej Rówień Krupowa, wielka łąka w samym centrum miasta, pomiędzy aleją 3 Maja i ulicami Henryka Sienkiewicza, Stanisława Witkiewicza i Nowotarską, przecięta tylko ulicą Tadeusza Kościuszki, to miejsce, gdzie można się położyć na kocu i podziwiać panoramę Tatr, szczyt Giewontu, a nawet znajdującą się po przeciwnej stronie Gubałówkę. Właśnie na terenie tego zakopiańskiego Central Parku, porównywalnego chyba tylko do krakowskich Błoń, odbywają

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Lekcje (z) języka nizin

Włóczęga smakuje wtedy, gdy ma się dokąd wrócić Lechosław Herz – aktor, pisarz, przyrodnik, krajoznawca „Odkrywania urody otaczającego nas krajobrazu nie można się nauczyć na lekcji. Bliższego kontaktu z pejzażem trudno szukać w zbiorowości. To sprawa wręcz intymna, często wymagająca samotności. Nie można zobaczyć otaczającego nas świata bez miłości do niego, a tej, jak wszyscy wiemy, nie można ani zadekretować, ani nakazać”. To fragment z pańskiej „Wardęgi. Opowieści z pobocza drogi”. Jak pan do tej miłości dojrzewał?

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.