Tag "Marek Radziwon"
Lwów – misja specjalna
Albo będzie sukces, albo klapa. Niczego pośredniego się nie spodziewajmy. Konsulem we Lwowie będzie Marek Radziwon, człowiek wielu umiejętności. Od gry na saksofonie (w czasie wolnym) po głębokie analizy duszy naszych wschodnich sąsiadów. A pośrodku – krytyk teatralny i literacki, menedżer kultury, historyk. Dyrektor Instytutu Polskiego w Moskwie (2009-2014), prezes Polskiego PEN Clubu (od 2022 r.). No i jeszcze sekretarz Nagrody Literackiej Nike i adiunkt w Instytucie Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie.
Trudno też nie pamiętać jego esejów – o tym, jak w dzisiejszej Rosji zmieniają się podręczniki historii i jak pięknieje w nich ZSRR. Lub o rosyjskim patriotyzmie.
Zawodowy dyplomata to nie jest, mimo że w Moskwie miał stopień I radcy. Ale gry dyplomatyczne? To nie on. Sprawy konsularne także są dla niego czymś odległym, nigdy się nimi nie zajmował. Wiadomo, będzie miał zespół doświadczonych urzędników, sam pieczątek nie będzie przybijał, ale… Ukraina? Raczej Rosja to jego specjalność. Więc?
Więc jasne jest, że z jego wyjazdem do Lwowa zmieni się postrzeganie tej placówki. Że wyjdzie ona poza ramy klasycznego konsulatu i stanie się czymś ważniejszym. Tylko czy to się uda?
Niczego nie wiem o Filipinach
Staram się śledzić werdykty Komitetu Noblowskiego. Sama nagroda nie jest jakimś fetyszem, ale to dobry pretekst do wyjścia poza własne ograniczenia edukacyjne, a może nawet bardziej poza pejzaż tego, co widać w polskich mediach i debacie. Niektóre nagrody są oczywiście bardziej sexy (literatura) albo bliższe zainteresowaniom piszącego. Czyli raczej pokojowy Nobel niż ten z chemii. Przyznanie w tym roku Pokojowej Nagrody Nobla dwojgu dziennikarzom: Marii Ressie z Filipin i Dmitrijowi Muratowowi z Rosji najpierw nieuka









