Tag "marketing polityczny"
Łapiąc duchy Pinocheta
Po 40 latach od uchwalenia chilijska konstytucja, napisana jeszcze przez dyktatora, może przejść do historii Gdyby rozpisać wśród chilijskiego społeczeństwa plebiscyt na symbol zmian politycznych w ostatnich dekadach, niemal na pewno zwyciężyłaby tęcza. Użyta w 1988 r. jako logo opozycyjnej kampanii za odrzuceniem władzy Augusta Pinocheta, na stałe zapisała się jako znak zwycięstwa ponad podziałami. Spin doktorzy i spece od marketingu politycznego skupieni wokół późniejszego pierwszego demokratycznego prezydenta kraju Patricia Aylwina użyli jej jako
Mafia VAT-owska wiecznie żywa
I PiS, i PO kręcą w sprawie wyłudzeń VAT W środku listopadowej nocy pod aż 80 adresami w Polsce pojawili się uzbrojeni mężczyźni w kominiarkach. Część lokatorów już spała, część była jeszcze w pracy – w magazynach, na stacjach benzynowych, postojach ciężarówek. Na nagraniu z tej nocy widzimy, jak zza żywopłotu wychyla się najpierw lufa karabinu, następnie latarka, potem cała ruszająca do biegu sylwetka – jeden z biorących udział w akcji. Podniesioną lufę kieruje w stronę drzwi wejściowych szarego,
Lewą marsz, panie i panowie
Do Sejmu weszła lewica. Z przytupem. Dzieje się Na lewicy bal. Wystąpienie Adriana Zandberga podczas debaty nad exposé premiera Morawieckiego było wydarzeniem dnia. To o Zandbergu mówiły media, a nie o Morawieckim czy Schetynie. To on skradł show. Na YouTubie trzy filmiki prezentujące jego wystąpienie miały łącznie (dane z czwartku, 21 listopada) 700 tys. odsłon. I tysiące komentarzy. „Emocje i śmiech radosny mnie rozpiera”, „Klaszczę i się cieszę”, „Ale soczysta mowa, aż ciarki przechodzą…”, „Ale grill…”, „Wreszcie ktoś
Ciemny lud to kupił
Autorzy i wydawcy prawicowych mediów myślą o swoich czytelnikach i odbiorcach tak samo źle jak „liberalne elity III RP”, jeśli nie gorzej Stawiam się rano w „zrepolonizowanym” przez rząd Polskim Radiu. Tradycyjnie legitymuję się przy wejściu, widząc przed sobą plecy pędzącego publicysty prawicy. „Przepraszam, a jak ten pan się nazywa? Może pan wie…”, pyta mnie pracowniczka ochrony pilnująca wejścia do państwowej rozgłośni. Mówię, że owszem, i podaję nazwisko mojego współrozmówcy w programie, który za chwilę zaczniemy.
Co może proboszcz
Kampania i kazania – PiS zdobywa wyborców w kościołach Pewnego dnia roku pańskiego 2017 proboszcz jednej z parafii w południowej Polsce sięgnął po program telewizyjny, by zobaczyć, przy czym po tygodniu pełnym parafialnych obowiązków można by się zrelaksować. Gdy przeglądał propozycje poszczególnych stacji, jego oko zbłądziło na niepokojący tytuł – „Ida”. Oscarowy film Pawła Pawlikowskiego nie cieszył się poważaniem prawicowych komentatorów – chodziła za nim opinia dzieła antypolskiego, choć mało kto wdawał
Dobrobyt dla swoich
Życie kandydatów przed wyborami toczy się między występami w telewizji i innych mediach a wizytami na bazarach i targowiskach. Aż strach pomyśleć, o czym by kandydaci opowiadali, gdyby nie przynoszone z bazaru ludowe mądrości. Pod hasłem: „A mnie ludzie powiedzieli, że…”. Za mądre te wizyty nie są, bo kto na co dzień nie kupuje na bazarach, nie ma tam też czego szukać w kampanii. Wszystko razi sztucznością. Rezygnując z tych desperackich wizyt, uniknęliby przynajmniej kpin. Wiara, że opinie handlarzy to Polska w pigułce, jest równie sensowna jak przekonanie,
Na ratunek Napieralskiemu
Polityk, któremu kończy się życie na koszt podatników, zawsze może liczyć na ustawkę w „Super Expressie”. Ustawka to taki cud medialny najczęściej przydarzający się właśnie temu tabloidowi. Tym razem jego ekipa, oczywiście całkowicie przypadkowo, ocieplała wizerunek Grzegorza Napieralskiego, senatora PO. Tego, który kiedyś przez parę minut rozdawał jabłka przed bramą stoczni. Teraz jabłka droższe, więc Napieralski zaprosił obchodzącą urodziny matkę na obiad. I wręczył jej kwiaty… w doniczce. Niestety, sondaże wyborcze nawet
Emilewicz w kosmosie
Ma czas na skoki spadochronowe. Jadwiga Emilewicz w objęciach zawodowego instruktora – taka pokazówka dla wyborców. W kampanii każdy trik jest dobry. Szkoda, że na kogucie nie poleciała na Księżyc. Byłby światowy hicior. Dlaczego na Księżyc? Bo Polska Agencja Kosmiczna podlega właśnie minister Emilewicz. Pechowcy do kwadratu. Wszyscy przecież wiedzą, że jak się Emilewicz uprze, to i z koguta zrobi prezesa PAK. A co! Uparła się, że będzie nim Michał Szaniawski – i jest! No, prawie jest. Choć
Operacja „Ślązak Morawiecki”
PiS obiecuje góry pieniędzy dla Śląska w zamian za zgwałcenie lokalnej historii i tożsamości Schody ruchome na wyremontowanym i nowoczesnym katowickim dworcu nie działały dwa lata. Awaria stała się już kultowym lokalnym żartem, a miejscowi aktywiści zorganizowali zepsutym schodom „urodziny”. Powstała nawet strona internetowa monitorująca to, czy zaczęły działać. Wszystko toczyło się swoim torem – a raczej stało w miejscu – do wakacji. Wtedy PiS ogłosiło, że katowicką jedynką w wyborach parlamentarnych będzie
Święta wojna godnościowa
Politycy PiS ciągle mówią o godności. Czy ich deklaracje mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością? – Tak jak polskiej godności bronił rząd Beaty Szydło i sama pani premier, tak broni jej dzisiaj, w szczególnie trudnej sytuacji, rząd Mateusza Morawieckiego. I to jest obrona godności, prawa do obrony tej godności, ale także jest to sprawa obrony naszych elementarnych interesów, naszej przyszłości (…). I nie zejdziemy z tej drogi! (…) Warto walczyć! – grzmi Jarosław Kaczyński na internetowym nagraniu jednego z zeszłorocznych









