Tag "nurogęsi"

Powrót na stronę główną
Zwierzęta

Marsz nurogęsi

Gdy korek powoduje mama nurogęś z pisklętami, kierowcy nie utyskują Przyznam się, że nie znoszę jeździć do Warszawy. Tłok, hałas, spaliny, brak uprzejmości, a do tego korki. Zwłaszcza te ostatnie mnie dobijają, a niestety coraz rzadziej mam okazję przyjechać autobusem. Wbrew obietnicom miłościwie nam panujących wykluczenie transportowe prowincji postępuje. Od początków pandemii z mojej gminy zniknęło ponad 30% połączeń ze stolicą, a te, które zostały, podrożały znacząco. Jest jednak jeden korek, w którym kiedyś chciałbym się znaleźć. Kobiecy wybór Co roku wiosną wsłuchuję się w doniesienia radiowe o utrudnieniach w stołecznym ruchu drogowym. Co jakiś czas ich sprawcami są maszerujące nurogęsi, które coraz liczniej zamieszkują stolicę. Przy tej okazji nie słychać tradycyjnych utyskiwań mieszkańców Warszawy i dojeżdżających do stolicy. Panuje wręcz zadziwiająca wyrozumiałość. Wszyscy pokochali puchate kulki, otoczone matczyną miłością. Nie dziwię się. Gdy sprowadzałem się nad Narew, jednym z ptaków, które mnie do tego skłoniły, była nurogęś. Podczas pierwszej wizyty w przyszłym domu przeleciała tuż koło niego. Później widywaliśmy się przez kilka lat, zaobserwowana wówczas para gnieździła się na wyspie, 2 km ode mnie. Po lęgach widywałem mamę nurogęś, która wodziła pisklęta. Te, które zmęczyły się

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.