Tag "PGE"

Powrót na stronę główną
Kraj

Problem z paczką? Uważaj na oszusta

Okres przedświąteczny to idealny czas dla oszustów, którzy wyczyszczą ci konto pod pretekstem problemów z przesyłką „Twoja paczka została wstrzymana z tytułu niedopłaty 2,50 zł. Przepraszamy za utrudnienia. Prosimy uregulować należność pod adresem: https:…”. Takie SMS-y znają już prawie wszyscy, którzy np. kupili coś przez internet z dostawą do domu lub paczkomatu. Jest to tzw. oszustwo na kuriera. Kiedy czekamy na paczkę, oprócz prawdziwej informacji o stanie przesyłki przychodzi wiadomość, że dostawca napotkał jakiś kłopot, który można rozwiązać, klikając w przesłany link. – Zauważyłem, że coś jest nie tak, już w wakacje. Prowadzę niewielki biznes, przychodzi do nas w tygodniu sporo paczek. A tutaj nagle przy prawie każdej informacja SMS, że trzeba dopłacić. Pomyślałem: hola, hola! Jak ktoś parę razy nadawał coś przez kuriera, to wie, że płaci się za wysyłkę z góry i nie ma dodatkowych opłat. Nigdy się nie nabrałem na ten przekręt, ale jest to coraz trudniejsze – opowiada Rafał z Wrocławia. Niestety, nie wszyscy mają tyle szczęścia. Wiele osób przez nieuwagę skończyło z kontami wyczyszczonymi do zera. Na początku większość fałszywych SMS-ów od kuriera dotyczyła niewielkiej dopłaty do paczki, 2-10 zł. Z czasem jednak oszuści zaczęli wymyślać nowe, coraz bardziej wiarygodne bajeczki, aby dobrać

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Niemoc państwa w interesie banków

Czy jesteśmy skazani na obecny system bankowy? – Co to jest, 5,25%? Przypominam sobie okres, nie taki dawny, kiedy stopy procentowe sięgały powyżej 20%. I też nie było nieszczęścia – tak prof. Grażyna Ancyparowicz, była członkini Rady Polityki Pieniężnej, a obecnie doradczyni prezesa NBP, skomentowała na antenie TVP spodziewaną kolejną podwyżkę stóp procentowych. Kredytobiorców przeszły ciarki. Natychmiast pojawiły się złośliwe komentarze i wyliczenia, z których wynikało, że ten, kto rok czy półtora roku temu wziął kredyt hipoteczny w wysokości 400 tys. zł i płacił miesięcznie 1735 zł, po ostatnich podwyżkach będzie musiał wyłożyć 3299 zł. A gdyby wróciły czasy, o których wspominała pani profesor, to miesięczna rata wyniosłaby do 7356 zł! Chyba nie o to chodziło dynamicznym i przedsiębiorczym trzydziestoparolatkom, którzy chcieli założyć rodzinę, kupić samochód, wysłać dzieci do dobrej prywatnej szkoły i wyjechać na wakacje za granicę. To pokolenie nie pamięta inflacji końca lat 80. XX w. i skutków ubocznych realizacji planu Balcerowicza, gdy w 1990 r. rolnicy indywidualni, właściciele szklarni – tzw. badylarze, posiadacze kredytów mieszkaniowych itp. jęczeli pod ciężarem rosnących z miesiąca na miesiąc rat. Było to straszliwe doświadczenie, którego starsza część społeczeństwa nigdy nie zapomni. Od ponad 20 lat inflacja, a wraz z nią wysokość

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Więcej czadu!

W całej Europie idą na dno niezależni dostawcy energii. Za to wracają węgiel, ropa i gaz Młody, przystojny biznesmen Jiří Písařík, 37. na czeskiej liście „Forbesa”, właściciel ośrodka jeździeckiego Horse Park Kamenný Dvůr niedaleko Pragi, świetnie się prezentował za kierownicą ferrari 488 GT3, gdy ścigał się na europejskich torach. W roku 2005 Písařík założył spółkę Bohemia Energy, która stała się największym niezależnym sprzedawcą prądu i gazu u naszych południowych sąsiadów. Miała ponad milion klientów w Czechach i na Słowacji, a jej roczny obrót liczono w miliardach koron. W roku 2021 spółkę dopadły rosnące ceny energii elektrycznej i gazu. Nie chcąc dokładać do interesu, Písařík uznał, że to se ne vrati i złożył w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. 13 października br. było po wszystkim. Słowacki minister gospodarki Richard Sulik ostro skomentował ten fakt: „Żyli na przyzwoitym poziomie przez 13 lat. Dopóki mogli, doili słowacki rynek. Kiedy się zorientowali, że przez rok będą mieli stratę, spakowali walizki. Coś obrzydliwego”. Przypadek Bohemia Energy jest jednym z wielu podobnych. W całej Europie jak muchy padają niezależni dostawcy energii elektrycznej i gazu, którzy nie mając własnych elektrowni i złóż, muszą kupować prąd i błękitne paliwo na giełdach.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Gazowy armagedon

W niektórych wielkopolskich gminach ceny gazu wzrosły o 170%. Wkrótce wiele osób stanie przed dylematem – zapłacić za leki i jedzenie czy za gaz i ogrzewanie „Można wypie… jak butla z gazem z niemocy. Utrzymuję trzy obiekty: dom mamy, dwa miejsca, gdzie prowadzę działalność – Tarnowo i Kazimierz… Zamiast 30 tys. zapłacę 80 według zużycia za ubiegły rok. To jakiś kosmos… Nie umiem sobie tego wyobrazić, poukładać. Nie wierzę…”, napisała na Facebooku jedna z mieszkanek wielkopolskiej gminy Tarnowo Podgórne, komentując komunikat wójta Tadeusza Czajki o podwyżkach cen gazu, które sięgnęły 170%. W podobnej sytuacji wkrótce mogą się znaleźć mieszkańcy 80-100 gmin. A w przyszłym roku reszta kraju. W roku 2011 włodarze Tarnowa Podgórnego sprzedali lokalny gazociąg niemieckiej spółce G.EN. GAZ, która kupuje błękitne paliwo za pośrednictwem Krajowej Giełdy Towarowej. A ponieważ w ostatnim roku ceny gazu ziemnego w Polsce i Europie bardzo wzrosły – nawet o 941%, jak oświadczył z trybuny sejmowej minister aktywów państwowych Jacek Sasin – boleśnie odczuli to klienci niemieckiej spółki. Temat podwyżek cen gazu stał się przedmiotem ostrej wymiany zdań w Sejmie. Wywołany do tablicy minister Sasin rytualnie oskarżył

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Mafia Babiša i Jourovej doi Polaków!

Rządzący podgrzewają atmosferę wokół Turowa, a w Bogatyni i okolicach lepiej się nie przyznawać, że jest się Czechem – Dzień po ogłoszeniu decyzji pani sędzi de Lapuerty pojawiła się oferta kupna węgla dla elektrowni Turów z Czech – oświadczył podczas Kongresu 590 w Warszawie prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski. I dodał: – Pamiętajmy więc, że to wszystko jest gra polityczna! Nie wiemy, na ile poważna i prawdziwa była ta propozycja. Węgiel brunatny z Czech musiałby być transportowany koleją, co ze względu na koszty czyniłoby produkcję energii w Turowie nieopłacalną. Albo należałoby wybudować przeszło 100-kilometrowy taśmociąg łączący elektrownię z najbliższą czeską kopalnią Bilina, co byłoby jeszcze bardziej absurdalne. Za to swoją wypowiedzią prezes PGE idealnie wpisał się w narrację rządu i TVP Info, że wszystko, co dzieje się wokół Turowa, to czesko-niemiecko-rosyjsko-brukselski spisek. Dąbrowski to były wojewoda mazowiecki, który w 2007 r. piastował swój urząd przez rekordowe dwie niedziele. Został odwołany po opisaniu przez tygodnik „Wprost” historii ukarania go przez sąd za jazdę rowerem pod wpływem. Podobno miał we krwi 0,75 promila alkoholu. Fotel prezesa Polskiej Grupy Energetycznej objął w lutym br. Wcześniej, od stycznia 2016 r., był prezesem zarządu spółki PGNiG Termika, a w listopadzie 2017 r. został prezesem

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Pod wysokim napięciem

Elektrownia Ostrołęka i męczeństwo posła Czartoryskiego 25 czerwca br. posłowie Arkadiusz Czartoryski i Zbigniew Girzyński wspólnie z posłanką Małgorzatą Janowską ogłosili odejście z klubu parlamentarnego PiS i na chwilę stali się gwiazdami mediów. Na wspólnej konferencji prasowej, a następnie w wywiadach, mówili, że w PiS panuje „zarządzanie poprzez zastraszanie”, że nie chcą być „sprowadzani do roli partyjnych kaprali” i że żałują nie tego, że odchodzą, ale że robią to tak późno. Zapowiedzieli powołanie koła poselskiego Wybór Polska i ciężką pracę dla dobra kraju. Opozycja cieszyła się, że rząd utracił sejmową większość, lecz jej radość trwała krótko. 7 lipca br. na konferencji prasowej z udziałem Jarosława Kaczyńskiego marnotrawny poseł Czartoryski ogłosił powrót na łono Zjednoczonej Prawicy, zgłaszając akces do Partii Republikańskiej europosła Adama Bielana. Ku zaskoczeniu publiczności prezes przeprosił go za nieprzyjemności spowodowane zainteresowaniem kompetentnych organów jego osobą. We wrześniu ub.r. do domu Czartoryskiego weszli agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Media donosiły, że prokuratura interesuje się zamówieniami złożonymi przez spółkę PGE Dystrybucja w jednej z prywatnych firm z siedzibą w Ostrołęce. Pojawiły się sugestie, że istniał związek między ową firmą a panem posłem. I nie był on bezinteresowny. Wszelkie wątpliwości rozwiał wicepremier Kaczyński, mówiąc, że według jego rozeznania „wszystko, co czyniono

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przegląd związkowy

Wrze, oby nie wykipiało

9 czerwca w Warszawie związkowcy pokazali władzy żółtą kartkę Od kilkunastu miesięcy trwają protesty w zakładach energetycznych. W maju związki zawodowe działające w spółkach energetyczno-górniczych, okołoenergetycznych oraz ciepłowniczych w grupach kapitałowych PGE, TAURON, Enea i Energa powołały Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy. 9 czerwca pracownicy tych zakładów manifestowali na ulicach Warszawy. Pod decyzją o powołaniu komitetu podpisali się liderzy 16 organizacji związkowych. Chodzi m.in. o przestrzeganie gwarancji pracowniczych zawartych w ponadzakładowych układach zbiorowych pracy. Sygnatariusze oczekują m.in. wyjaśnienia planu wydzielenia z grup energetycznych aktywów wytwórczych opartych na węglu i skupienia ich w Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). Celem komitetu jest prowadzenie działań związanych z „odpowiednią ścieżką dojścia do krajowej transformacji energetycznej”. Sprawiedliwa transformacja? Od wielu lat jesteśmy zapewniani, że tzw. zielona transformacja będzie sprawiedliwa, że nie będzie powtórki z lat 90. z zamykaniem zakładów pracy i wyrzucaniem z dnia na dzień tysięcy pracowników na bruk. OPZZ podkreślało, że w trakcie transformacji każde miejsce pracy ma znaczenie, a proces zmian należy przeprowadzać rozważnie, tak aby nie powodował kosztów społecznych. Już w maju zeszłego roku zwracaliśmy się do premiera Morawieckiego o podjęcie na szczeblu krajowym rozmów o przekształceniach w górnictwie i energetyce. To ważny temat, bo realizując oczekiwania społeczne dotyczące

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

To nie jest czeski film

W Turowie Praga pokazała Warszawie, jak należy dbać o swoje interesy Czy to musiał być szok dla ministrów rządu premiera Morawieckiego? 21 maja br. wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sędzia Rosario Silva de Lapuerta wydała postanowienie w sprawie o sygnaturze C-121/21 R, którym nasz kraj został zobowiązany do niezwłocznego zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. W praktyce oznaczało to zamknięcie elektrowni wchodzącej w skład holdingu Polska Grupa Energetyczna. Natychmiast posypały się oświadczenia, że wyrok nie zostanie wykonany, że „Trybunał ostatecznie się skompromitował”. I że pewnie jest to czesko-niemiecko-rosyjski spisek, który ma uzależnić nasz kraj od dostaw obcej energii elektrycznej i rosyjskiego gazu. Skarga do TSUE i postanowienie Trybunału to punkt zwrotny w toczących się od kilku lat negocjacjach między Polską a Czechami w sprawie przyszłości Kopalni Węgla Brunatnego Turów. Jak to się robi nad Wełtawą O tym, że z kopalnią Turów będą problemy, Czesi wiedzieli od lat. Tamtejsze złoża są eksploatowane metodą odkrywkową od roku 1904. Mieszkańcy regionu od dawna obserwowali systematyczne obniżanie się poziomu wód gruntowych i degradację środowiska naturalnego. Władze dysponowały opiniami, z których wynikało, że negatywne zjawiska będą się nasilały. Wiedziano, że Polska Grupa Energetyczna planuje zabiegi o przedłużenie koncesji na wydobycie węgla

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Z dnia na dzień

Shell jest współodpowiedzialny za niszczenie klimatu

Sąd w Hadze orzekł, że koncern paliwowy Royal Duch Shell musi ograniczyć emisję dwutlenku węgla o 45% do 2030 r. W wyroku zaznaczono, że Shell odpowiada zarówno za własne emisje, jak i swoich poddostawców. „To pierwszy raz, kiedy tak gigantyczna korporacja

Z dnia na dzień

Ameryka wraca na zielone tory. A Polska nadal… NiC

18 marca Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) przywróciła do życia stronę internetową dotyczącą kluczowych zmian klimatycznych. Cztery lata temu portal został usunięty przez administrację Donalda Trumpa, który nie krył się z tym, że nie wierzy w globalne ocieplenie.