Tag "pożary lasów"

Powrót na stronę główną
Kraj

Jak ugasić świat?

Wiemy już, że katastrofalne pożary są wynikiem zmian klimatycznych. Tylko z tej wiedzy nie korzystamy Dawid Iwaniec – absolwent Polskiej Szkoły Reportażu współpracujący m.in. z „Gazetą Wyborczą” i magazynem „Forbes”. Z wykształcenia archeolog. Autor książki „Ogień wyszedł z lasu”. Opisujesz w książce największy pożar w historii Polski, który wybuchł w okolicach Kuźni Raciborskiej w 1992 r. Czy świat zdawał sobie już wtedy sprawę, że płonie? – Na Zachodzie dyskusja o tym, że zmiany klimatu wpływają na skalę i liczbę pożarów lasów, już trwała. W Polsce

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Australia w ogniu

Wszyscy ludzie żyjący obecnie na Ziemi doświadczą w przyszłości negatywnych skutków zmian klimatu Szymon Drobniak – biolog ewolucyjny, projektant graficzny, poeta Jak to się stało, że trafiłeś do Australii? – Przywiodła mnie tam praca. Jestem biologiem ewolucyjnym. Kilka lat temu dostałem projekt od Australijskiej Rady Badań Naukowych. Badania dotyczą tego, jak organizmy reagują na zmiany środowiska – i jak te reakcje zmieniają się z wiekiem. Na przykład czy i w jakim stopniu zwierzęta mogą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Z dnia na dzień

Powstał szpital polowy dla poparzonych zwierząt

W tureckim mieście Manavgat powstał szpital polowy dla zwierząt poszkodowanych w szalejących pożarach. Weterynarze i wolontariusze opatrują ranne kozy, osły, owce, żółwie, koty i psy. Poparzonych zwierząt jest tak dużo, że już trzeba zakładać nową placówkę

Ekologia

Spalmy świat i sprzedajmy to, co zostanie

Argentyna płonie. Strażacy ewakuują ludność, przyrodnicy liczą straty, a deweloperzy i eksporterzy mięsa kalkulują zyski Korespondencja z Argentyny – Ogień zbliżał się z trzech stron: z północy, wschodu i południa – mówi Andrés mieszkający niedaleko miejscowości Tanti w dolinie Punilla, w centralnej części kraju. Region przez prawie pół roku nie mógł sobie poradzić z falą pożarów. Kiedy płomienie były 5 km od domu, Andrés postanowił wywieźć rodzinę w bezpieczne miejsce. – Wiedzieliśmy, że w przypadku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.