Tag "profilaktyka"

Powrót na stronę główną
Wywiady Zdrowie

Nie tylko jedna choroba

Zdrowie po 65. roku życia

Prof. dr hab. n. med. Artur Mamcarz – kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Medycyny Stylu Życia oraz prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Holistycznej.

Czy wielochorobowość zwykle zaczyna się po 60. roku życia?
– Tak. Ryzyko występowania chorób przewlekłych rośnie wraz z wiekiem. Rzadko spotykam pacjenta po 65. roku życia, który nie ma żadnych problemów zdrowotnych. Choroby najczęściej nie występują wtedy pojedynczo, ale współistnieją, tworząc skomplikowaną sieć zależności. Mówimy wówczas o wielochorobowości, a leczenie takiego pacjenta wymaga zupełnie innego podejścia niż w przypadku osoby młodszej, z jednym rozpoznaniem.

Które schorzenia są w grupie seniorów najczęstsze?
– Choroby układu krążenia. Nadciśnienie tętnicze to niemal epidemia, bo dotyczy ok. 12 mln Polaków. Jego konsekwencjami są: zawały serca, udary mózgu, niewydolność serca oraz zaburzenia rytmu. Równolegle mamy zaburzenia lipidowe – podwyższony cholesterol prowadzi do odkładania się blaszek miażdżycowych w tętnicach. Problem w tym, że zwężenia rzędu 50-70% mogą nie dawać objawów. Pacjent czuje się zdrowy, a proces chorobowy postępuje. Wystarczy pęknięcie blaszki i dochodzi do zawału.

Jakie inne choroby mogą się jeszcze pojawiać?
– Cukrzyca typu 2, której częstość rośnie wraz z epidemią otyłości, przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP), szczególnie u palaczy, ponadto nowotwory oraz choroby zwyrodnieniowe stawów i kręgosłupa, które ograniczają mobilność i obniżają jakość życia. Oprócz czynników biologicznych bardzo ważne są czynniki społeczne – samotność, brak aktywności, zły sen, zanieczyszczenie środowiska. To wszystko sprzyja chorobom i przyśpiesza proces starzenia. Dlatego dla pacjentów 60+ tak istotna jest adherencja terapeutyczna.

Co to jest adherencja terapeutyczna?
– To przestrzeganie rekomendacji, które w stosunku do pacjenta proponuje lekarz po wspólnym ustaleniu zasad diagnostycznych, a później terapeutycznych. Adherencja służy temu, by pacjent czuł się lepiej i mógł dłużej cieszyć się zdrowiem. Nie wystarczy, że osoba chora odbierze receptę i wykupi lek – kluczowe jest jego regularne stosowanie, przestrzeganie zaleceń dotyczących diety, aktywności fizycznej, redukcji masy ciała, rzucenia palenia itd. Niestety, wiele osób rezygnuje z terapii po kilku tygodniach, bo „czuje się lepiej”, albo zapomina o niektórych lekach, szczególnie przy wielochorobowości.

Brak współpracy pacjenta z lekarzem prowadzi do nasilania się objawów i większej liczby hospitalizacji, a w konsekwencji do krótszego życia. Jest to ogromne wyzwanie edukacyjne i kulturowe, bo w Polsce wciąż panuje przekonanie, że jak coś nie boli, to nie trzeba leczyć.

Wielochorobowość wiąże się z przyjmowaniem wielu leków naraz. Jak lekarze i pacjenci sobie z tym radzą?
– Rzeczywiście, seniorzy często zaczynają dzień od garści tabletek. Kardiolog przepisuje swoje, diabetolog swoje, a nefrolog jeszcze inne. W takim układzie łatwo o interakcje. Dlatego niezwykle ważna jest rola lekarza POZ, który koordynuje leczenie. Musi on ocenić, czy schematy się nie dublują, czy nie ma ryzyka powikłań.

Ogromnym wsparciem są farmaceuci, którzy często są bardziej dostępni niż lekarze. Mogą prowadzić przeglądy lekowe, doradzać pacjentom i wychwytywać potencjalne błędy. W niektórych krajach od dawna są oni częścią zespołu terapeutycznego. W Polsce ten model dopiero się rozwija, ale widzę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Promocja

Jakie badania wykonywać profilaktycznie i jak często?

Artykuł sponsorowany Badania profilaktyczne są nieocenione – pozwalają zmapować stan zdrowia i namierzyć potencjalne problemy, które wcześnie wykryte wcale nie muszą być groźne! Zobacz, jakie badania warto wykonać – i jak często! Podstawowe badania

Wywiady Zdrowie

Liczy się każda minuta

Meningokoki – groźne zakażenie, któremu można zapobiec

Dr n. med. Ilona Małecka – lekarz z Katedry i Zakładu Profilaktyki Zdrowotnej Uniwersytetu Medycznego im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu, członkini Zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii

Czym są meningokoki?
– Choć nazwa meningokoki może nie brzmieć groźnie, w rzeczywistości są to niezwykle niebezpieczne bakterie. Potrafią wywołać ciężkie zakażenia, takie jak sepsa (posocznica) czy zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, a nawet obie te postaci jednocześnie. To zakażenia, które zawsze mają ciężki przebieg i bezwzględnie wymagają hospitalizacji. Mogą też prowadzić do powikłań – również odległych w czasie.

Meningokoki, czyli Neisseria meningitidis, nie są jednorodne. Wyróżnia się kilka typów serologicznych – A, B, C, W i Y – i to właśnie one odpowiadają za ponad 99% inwazyjnych zakażeń na całym świecie. W Polsce, podobnie jak w wielu krajach europejskich, najczęściej występuje typ B, odpowiadający za ok. 70% przypadków zachorowań.

Kto jest najbardziej narażony na zakażenie?
– Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową – przez kontakt z osobą chorą lub nosicielem bakterii. Nosicielstwo oznacza obecność bakterii w nosogardle, bez objawów choroby.

Chociaż ryzyko zakażenia dotyczy każdego, to najbardziej narażoną grupą są małe dzieci – szczególnie te w pierwszym roku życia. To właśnie wiek jest najistotniejszym czynnikiem ryzyka. Szczególną uwagę należy zwrócić także na wcześniaki, u których ryzyko jest trzykrotnie wyższe niż u dzieci urodzonych o czasie. Do grupy ryzyka należą również osoby z zaburzeniami odporności, np. związanymi z tzw. układem dopełniacza, oraz osoby z różnych przyczyn pozbawione śledziony.

Jakie są objawy i przebieg choroby?
– Zakażenie meningokokowe może mieć bardzo podstępny przebieg – jego początek wygląda jak zwykła infekcja: gorączka, gorsze samopoczucie, zmniejszona aktywność. To, co je wyróżnia, to błyskawiczny rozwój choroby. W ciągu kilkunastu godzin może dojść do gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia: wysokiej gorączki, nudności, wymiotów, silnych bólów głowy, a w przypadku dzieci również do niepokojących objawów neurologicznych.

Charakterystyczna jest też wysypka – drobne wybroczyny lub większe zmiany skórne przypominające siniaki, które nie znikają pod wpływem ucisku. Często występuje postępująca niewydolność wielu narządów.

Jak wygląda leczenie i jakie są rokowania dla pacjentów?
– W przypadku podejrzenia zakażenia meningokokowego liczy się każda minuta. Mamy tzw. złotą godzinę na wdrożenie leczenia. Leczenie polega na dożylnym podaniu antybiotyków, ale zwykle konieczna jest także intensywna terapia wspomagająca. Często pacjenci trafiają od razu na oddział intensywnej terapii. Mimo szybkiej reakcji nie zawsze udaje się wygrać walkę z chorobą. Najcięższa postać zakażenia, tzw. piorunująca, postępuje tak szybko, że nawet w szpitalu nie udaje się uratować pacjenta. Śmiertelność ogólna wynosi ok. 10%.

Ci, którym uda się przeżyć, mogą borykać się z powikłaniami: padaczką, martwicą tkanek (w skrajnych przypadkach prowadzącą do amputacji), problemami psychologicznymi czy zaburzeniami koncentracji i trudnościami w nauce. Te problemy mogą się pojawić wiele miesięcy lub nawet lat po chorobie.

Mamy jednak skuteczną i bezpieczną profilaktykę zakażeń meningokokowych.
– Meningokoki to groźne, ale możliwe do powstrzymania zagrożenie. Od wielu lat mamy do dyspozycji skuteczne i bezpieczne szczepionki.

W Polsce szczepienia przeciw meningokokom należą do grupy szczepień zalecanych, co oznacza, że są odpłatne i to rodzic podejmuje decyzję o ich podaniu dziecku. Rodzic może to zrobić tylko wtedy, gdy ma wiedzę, dlatego obowiązkiem nas

Autoryzowany wywiad prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia w związku z Europejskim Tygodniem Szczepień. Kwiecień-maj 2025.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady Zdrowie

Prawie normalne życie

Nowoczesne leczenie hemofilii

Bogdan Gajewski – prezes Polskiego Stowarzyszenia Chorych na Hemofilię

W kwietniu przypadał Światowy Dzień Chorych na Hemofilię. Zna pan tę chorobę zarówno z własnego doświadczenia, jak i z wieloletniej działalności społecznej. Czym jest hemofilia?
– Zaburzeniem krzepnięcia krwi, wynikającym z wrodzonego braku lub niedoboru jednego z czynników krzepnięcia. W hemofilii A mamy do czynienia z niedoborem czynnika VIII, w hemofilii B – czynnika IX, a w hemofilii C – czynnika XI. Objawy są nie tylko zewnętrzne, jak siniaki czy przedłużające się krwawienia, np. z nosa. Najbardziej charakterystyczne i najgroźniejsze są krwawienia wewnętrzne – do mięśni i stawów – które, nieleczone lub leczone nieprawidłowo, prowadzą do kalectwa. Nieleczona hemofilia oznacza przerażający ból – jakby ktoś ściskał palce w drzwiach. Taki był obraz mojego dzieciństwa. Dziś dzieci nie muszą tego doświadczać.

Na czym polega genetyczne podłoże hemofilii?
– Jest ona chorobą dziedziczoną recesywnie. Geny, których dotyczy mutacja, związane są z chromosomem X. Chorują zatem mężczyźni, a kobiety są bezobjawowymi nosicielkami. Jednak w przypadku hemofilii C, najrzadszej, dziedziczenie przebiega inaczej – chorują zarówno kobiety, jak i mężczyźni.

Jak często występuje ta choroba?
– Średnio u jednego dziecka na 10 tys., jest więc rzadka. Na hemofilię i pokrewne skazy krwotoczne choruje w Polsce ok. 6 tys. osób. Poprawa wykrywalności tych schorzeń wynika z coraz lepszej diagnostyki i wzrostu świadomości wśród lekarzy. Dawniej osoby z nietypowymi objawami krwawień często przez lata pozostawały niezdiagnozowane. Obecnie coraz częściej rozpoznawane są także inne skazy, takie jak choroba von Willebranda, występująca u nawet 1% populacji.

Czy edukacja społeczeństwa w tym zakresie jest wystarczająca?
– Zdecydowanie nie. Wciąż funkcjonują szkodliwe stereotypy – jak ten, że drobne skaleczenie u chorego na hemofilię grozi śmiercią. Tymczasem drobne urazy nie są dla nas żadnym zagrożeniem. Śmiertelne są natomiast wspomniane wewnętrzne krwawienia do stawów czy mięśni. Świadomość społeczeństwa rośnie, ale wciąż potrzebna jest edukacja, zwłaszcza że dzięki odpowiedniemu leczeniu hemofilia nie wyklucza już z życia społecznego, zawodowego czy rodzinnego.

Czy hemofilię można wyleczyć?
– 20 lat temu odpowiedziałbym kategorycznie „nie”. Obecnie dzięki terapii genowej możliwe jest całkowite wyleczenie hemofilii B. Leczenie polega na wprowadzeniu do organizmu genu odpowiedzialnego za produkcję czynnika

Autoryzowany wywiad prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia w związku ze Światowym Dniem Chorych na Hemofilię. Kwiecień 2025.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Po 6. Kongresie „Zdrowie Polaków”: rekomendacje i nagrody

Prof. Henryk Skarżyński

Zdrowie publiczne to sprawa nie tylko medyków. Potrafimy podzielić się wiedzą

W tym działaniu widać zamysł i to się rozwija. W 2019 r. prof. Henryk Skarżyński wraz z grupą wybitnych specjalistów z zakresu medycyny i nauki zainicjował Kongres „Zdrowie Polaków”. W listopadzie ub.r. odbyła się szósta edycja, a 3 marca w Senacie RP przedstawiono rekomendacje grup roboczych i wręczono nagrody w konkursie „Perspektywy Medycyny”. Spotkaniu patronowały Beata Małecka-Libera, przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia, i Monika Wielichowska, wicemarszałkini Sejmu.

Kongres to wielkie spotkanie dotyczące najważniejszych problemów ochrony zdrowia, osiągnięć medycyny i nauki. Uczestniczą w nim wybitni eksperci, a także przedstawiciele świata polityki, samorządów, edukacji, kultury i mediów. To 13 debat plenarnych, 56 wykładów ekspertów, 300 czynnych moderatorów i panelistów.

Jaki jest cel kongresu? „Chcemy w sposób przyjazny, bez obaw, że ktoś jest z takiej czy innej strony świata politycznego, przedyskutować i wypracować wspólne rozwiązania – wyjaśnia prof. Henryk Skarżyński. – To jest nasza siła. Bo zdrowie publiczne to sprawa nas wszystkich, nie tylko medyków. Chcemy też, jako środowisko, wziąć odpowiedzialność za wdrożenie proponowanych rozwiązań, nie chcemy podrzucać ich innym. Zależy nam również, by pokazać nasze sukcesy. Ich prezentacja ma wielką siłę – zachęca innych, buduje dobrą atmosferę, integruje środowisko. A ono chce być zrozumiane i docenione”.

Debaty mają ciąg dalszy. Na ich podstawie tworzone są rekomendacje przedstawiane ministrowi zdrowia. W ten sposób politycy otrzymują gotowe plany działania i partnera, z którym mogą te plany korygować. Tę sytuację dobrze wyczuła obecna na spotkaniu w Senacie minister zdrowia Izabela Leszczyna. „Panie profesorze, dziękuję za kongres! Dziękuję za wszystko, co pan robi!”, mówiła.

Rekomendacje prezentowane w Senacie

Rekomendacja I: Profilaktyka kluczowa w budowaniu bezpieczeństwa zdrowotnego w Polsce i Europie.

Prezentował ją dr hab. Dominik Olejniczak (Warszawski Uniwersytet Medyczny), który zwrócił uwagę na trzy elementy. Po pierwsze, przedmiot edukacja zdrowotna powinien być obowiązkowy, a nie do wyboru. Po drugie, promowanie profilaktyki zdrowotnej oznacza zwiększenie udziału populacji w badaniach przesiewowych, zwłaszcza pod kątem nowotworów (np. raka piersi, prostaty, płuca), aby skutecznie zapobiegać i wcześnie wykrywać choroby. Po trzecie, programy profilaktyczne powinny być „szyte na miarę”, opierać się na analizie potrzeb poszczególnych społeczeństw oraz chęci udziału w nich.

Musimy mieć też świadomość, że większe inwestycje w profilaktykę zdrowotną mogą się przyczynić do odwrócenia piramidy świadczeń oraz zmniejszenia kosztów leczenia i hospitalizacji.

Rekomendacja II: Wdrożenie narodowej, wielosektorowej, wieloletniej strategii ochrony zdrowia komunikacyjnego.

Prezentował ją prof. Henryk Skarżyński: „Rekomendujemy objęcie ogólnopolskim programem badań słuchu wszystkich dzieci rozpoczynających naukę w szkole. Dodatkowo zasadne jest uzupełnienie takiego programu o badania pod kątem trudności rozwojowych i edukacyjnych, w tym dysleksji rozwojowej. Rekomendujemy również rozwój nowoczesnych metod diagnostyki, treningu słuchowego, rehabilitacji niedosłuchu i innych opartych na wirtualnej rzeczywistości”.

Rekomendacja III: Rozwój sztucznej inteligencji tak, ale pod kontrolą człowieka.

To zagadnienie przedstawiał dr Maciej Kawecki, popularyzator nauki,

Wszystkie informacje dotyczące prac kongresu, debaty, dokumenty znajdują się na stronie: kongres-zdrowiepolakow.pl/

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Zdrowie

Szczepienia to inwestycja w zdrowie

Ze szczepieniem nie powinno się czekać: jeśli jest ono zalecane od 50. roku życia, warto zrobić to od razu

Każda złotówka zainwestowana w szczepienia seniorów zwróci się wielokrotnie – przekonują eksperci i pacjenci, apelując o zniesienie barier finansowych i logistycznych w dostępie do szczepień, jak również o skuteczne kampanie edukacyjne. 2025 jest rokiem edukacji zdrowotnej i profilaktyki. To zarazem jeden z głównych tematów prezydencji Polski w UE, dlatego w 2025 r. powinno się wiele zmienić, jeśli chodzi o szczepienia dla seniorów.

– Kiedy nie ma zdrowia, życie staje się trudne. Dla osoby starszej zakażenie może być groźne, dlatego seniorzy powinni się szczepić, a wszystkie szczepionki zalecane powinny być dla nich bezpłatne. Wiem, że jest plan włączania kolejnych szczepionek do katalogu bezpłatnych szczepień. Będzie to też korzystne finansowo dla budżetu państwa, bo znacznie więcej kosztuje leczenie chorób niż szczepienie – wskazuje prof. Alicja Chybicka, posłanka, wiceprzewodnicząca podkomisji stałej ds. zdrowia osób starszych.

Szczepienia seniorów są koniecznością z powodów nie tylko medycznych, ale i demograficznych: polskie społeczeństwo starzeje się, osób starszych przybywa, dlatego stawianie na profilaktykę jest koniecznością, inaczej system ochrony zdrowia nie poradzi sobie z tak dużą liczbą chorych, których trzeba leczyć. – Potrzebne są też duże zmiany organizacyjne, żeby ułatwić seniorom szczepienie; powinny być określone miejsca, do których przychodzą, gdzie czeka na nich bezpłatna szczepionka – zaznacza prof. Alicja Chybicka.

Ochrona przed powikłaniami

Szczepienia chronią nie tylko przed konkretną chorobą, ale także przed powikłaniami, z których wiele może być groźnych dla osób starszych. – Szczepienia to inwestycja w zdrowie. Jeśli wydamy na nie 1 mln zł, to zyskamy 15 mln zł, gdyż nie będziemy musieli leczyć chorób, którym uda nam się zapobiec. To zmniejszy obciążenie systemu ochrony zdrowia. Nie będziemy mieli cierpienia ludzi, zgonów, utraconych lat życia produktywnego społecznie, zawodowo – podkreśla dr n. med. Paweł Grzesiowski, główny inspektor sanitarny.

Do niedawna w kontekście szczepień mówiono głównie o szczepieniach dla dzieci i młodzieży; pandemia COVID-19 zmieniła sytuację, pokazała, jak ważne są szczepienia dla osób dorosłych, zwłaszcza starszych. Spowodowała również pojawienie się pierwszych bezpłatnych szczepionek, gdyż było jasne, że opłaca się zainwestować w profilaktykę, by uniknąć chorób, ich powikłań i zgonów. – W 2024 r. bezpłatnych szczepionek dla seniorów było już więcej: przeciw COVID-19, przeciw grypie (trzy preparaty), przeciw pneumokokom (jeden preparat). Mamy też w 50% refundowaną szczepionkę przeciw półpaścowi. Odpłatność 50-procentowa to duża ulga, jednak i tak cena jest zbyt wysoka dla wielu seniorów. Ta ulga powinna być znacznie większa, jeśli chcemy, żeby szczepienia miały charakter powszechny – kładzie nacisk na koszty dr n. med. Paweł Grzesiowski.

Pojawienie się bezpłatnych szczepień przeciw krztuścowi dla kobiet w ciąży stworzyło nową ścieżkę: obwieszczenie ministra zdrowia wystarczy, by móc wprowadzić szczepionkę zalecaną jako finansowaną przez budżet państwa. – Liczę, że stanie się to furtką do wprowadzenia innych szczepień, np. dla seniorów przeciw półpaścowi, przeciw RSV. Te szczepionki powinny być dla osób starszych bezpłatne, powinny je otrzymywać w ramach opieki profilaktycznej w POZ (podstawowej opiece zdrowotnej), choć oczywiście powinna być też możliwość szczepienia się w punktach aptecznych – wyjaśnia szef GIS.

Odporność 60-latka jak małego dziecka

Układ odpornościowy wraz z wiekiem starzeje się, dlatego choroby, które były łagodne dla 20-, 30-latka, mogą się okazać bardzo poważne dla osoby w wieku powyżej 50 czy 60 lat. – Dziecko przychodzi na świat z niedojrzałym układem immunologicznym; kształtuje się on w boju z różnego rodzaju patogenami, które jednak w wielu przypadkach mogą okazać się groźne, dlatego tak ważne są szczepienia. Problem polega na tym, że z biegiem lat mechanizmy ochrony naszego organizmu przed ciężkim przebiegiem zakażeń wyczerpują się, przestają działać. Dochodzi do immunosenescencji, czyli starzenia się układu odpornościowego. Wraz z wiekiem jesteśmy

Informacja prasowa opracowana przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia w ramach kampanii edukacyjno-informacyjnej „HEALTHY AGEING – długie życie w dobrym zdrowiu”. Autoryzowane wypowiedzi ekspertów pochodzą ze spotkania prasowego pt. „Czy 2025 będzie Rokiem Profilaktyki dla Seniorów? W oczekiwaniu na zmiany systemowe!”. Zima 2025.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Zdrowie

Profilaktyka, czyli odroczona nagroda

Jak zapobiegać chorobom układu sercowo-naczyniowego

Zapobieganie chorobom układu sercowo-naczyniowego stanowi duże wyzwanie, ponieważ oczekiwanie na efekt, jakim jest brak choroby, jej opóźnienie czy też łagodniejszy przebieg, jest trudne. Nagrodę otrzymuje się późno, no i nie ma pewności, czy te wszystkie wyrzeczenia rzeczywiście mają sens. Wiadomo, że nie należy jeść trujących grzybów. Żaden w miarę rozsądny człowiek nie zje muchomora sromotnikowego, bo na fatalne efekty nie trzeba czekać długo – bez pilnej interwencji toksykologa nikt nie ma szans. W czasie pandemii spowodowanej SARS-CoV-2 nikt, kto znajdował się w grupie ryzyka i miał chociaż odrobinę oleju w głowie, nie wpadał na pomysł zaproszenia na wspólny obiad zakażonej osoby, bo wystarczająco dużo tragicznych obrazów widział w relacjach telewizyjnych z Włoch, Indii, Brazylii czy Nowego Jorku.

W przypadku miażdżycy, cukrzycy czy nadciśnienia tętniczego sprawa nie jest prosta, ponieważ nikt nie obserwuje na bieżąco rozwoju blaszek miażdżycowych w swoich tętnicach. Niebezpieczeństwo narasta podstępnie i powoli. Nie jesteś przecież świadkiem zgonu przyjaciela, który minutę temu zjadł pyszną, tłustą golonkę, obfity i słodziutki deser, a po konsumpcji zapalił ze smakiem ze trzy papieroski, leżąc miło w fotelu. Widzisz szczęśliwego, zadowolonego człowieka. Od sporadycznych niezdrowych przyjemności nikt nie umrze, fakt. Problem polega na tym, że epizodyczne szaleństwa jednych dla drugich stają się codziennym nawykiem i jest to prosta droga do chorób przewlekłych, a nawet katastrofy, jeśli na to wszystko nałożą się niekorzystne predyspozycje genetyczne. Czas spędzony w fotelu z książką i ciastkiem jest miły i nie zasługuje na linczowanie, ale spędzanie tygodni czy miesięcy bez ruchu oraz w towarzystwie wielu ciasteczek nigdy nie kończy się dobrze.

Dlaczego jedni z nas potrafią docenić rolę profilaktyki i stosować się do jej zasad, a drudzy nie?

Odpowiedź nie jest taka prosta. Na pewno jest ci znany słynny eksperyment z piankami amerykańskiego psychologa Waltera Mischela z Uniwersytetu Stanforda, bardzo często przywoływany przy różnych okazjach. Przypomnijmy go. Chodzi o dzieci, którym obiecano słodkie pianki. Dzieci, które zgodziły się nie zjadać pianki od razu, tylko poczekać 15 minut, otrzymywały kolejną piankę jako nagrodę za oczekiwanie. Część dzieci zjadała pianki natychmiast, ponieważ nie była w stanie poczekać na nagrodę. Po latach sprawdzono, jak potoczyły się losy dzieci. Wyciągnięto wnioski, że te, które potrafiły oprzeć się pokusie zjedzenia pianek tuż po ich otrzymaniu, w dorosłym życiu osiągnęły większe sukcesy niż te mniej cierpliwe. Po wielu latach powtórzono eksperyment na znacznie większej liczbie osób i wyniki nie były aż tak spektakularne. Okazało się, że umiejętność oczekiwania ma pewien związek ze statusem materialnym rodziców: im bardziej zamożna była rodzina, z której pochodziły dzieci, tym bardziej maluchy były skłonne poczekać. Niemniej według badaczy eksperyment pozwolił na wyciągnięcie ogólnego wniosku, że umiejętność oczekiwania na gratyfikację jest cenną cechą pomagającą w odnoszeniu sukcesów.

Pomyśl, sportowcowi też nikt nie da gwarancji, że dzięki swojej długoletniej, żmudnej pracy osiągnie sukces w przyszłości, podobnie muzykowi – że po latach ćwiczeń na instrumencie zostanie wirtuozem i zdobędzie nagrodę w prestiżowym konkursie.

No, ale bez tej pracy sukces nie przyjdzie na pewno. Nikt nie osiąga perfekcji w graniu na instrumencie po dwóch tygodniach ćwiczeń. W przypadku chorób układu sercowo-naczyniowego będących konsekwencją miażdżycy perspektywa oczekiwania na nagrodę, czyli uniknięcie zawału serca, chorób tętnic obwodowych, udaru mózgu, też jest długa. Profilaktykę należałoby zacząć właściwie od urodzenia, wdrażając zdrowy styl życia od najmłodszych lat. W przypadku dzieci chodzi o uchronienie ich przed dymem papierosowym, otyłością, brakiem ruchu i snu, a w sprawach żywieniowych decydujący głos powinni mieć pediatrzy, to oni są ekspertami w dziedzinie żywienia najmłodszych.

W swojej praktyce kardiologicznej często spotykam się z pacjentami w układzie wielopokoleniowym. Ojciec lub dziadek, który wyszedł ze szpitala, przyprowadza do mnie swojego syna i wnuka, bo chce, żeby poważnie zajęli się sobą, póki jeszcze jest czas. Córka, która przywozi mamę do szpitala, zawsze pyta, co może zrobić, aby w przyszłości uniknąć miażdżycy. Ci, którzy zauważyli związek przyczynowo-skutkowy między chorobą wieńcową a swoim wieloletnim kiepskim stylem życia albo genami, chcieliby ochronić bliskich, póki jest to jeszcze możliwe. Udar mózgu przyjaciela, konieczność operacji przyjaciółki, która znienacka wylądowała w szpitalu, przywieziona z pracy z bólem w klatce piersiowej (a przecież przez wiele lat wydawało się, że jest zdrowa, na nic się nie leczyła, nie skarżyła, była szczupła, no, tylko paliła papierosy), bywają impulsem do podjęcia zmian, bo niebezpieczeństwo utraty zdrowia i sprawności okazuje się czymś realnym, a nie typową nudną gadką lekarzy (czyż oni naprawdę nie potrafią mówić o niczym przyjemnym?).

Zastanówmy się, dlaczego większość ludzi nie znosi słowa „zapobieganie”, a inni na dźwięk wyrazu „profilaktyka” dostają nieprzyjemnych dreszczy. Za tę niechęć można winić wiele czynników. Głównym z nich jest brak rzetelnej edukacji na temat procesów toczących się w organizmie. Brak tej wiedzy przekłada się na wiarę w medyczną „magię”. Poza tym zasłyszane byle gdzie liczne nieracjonalne zakazy powodują, że nikt nie wierzy w te uzasadnione. To trochę tak jak ze znakami drogowymi. Nadmiar niepotrzebnych w pewnym momencie prowadzi do ignorowania tych naprawdę ważnych. Liczba zakazów

Fragmenty książki dr n. med. Anny Słowikowskiej i Tomasza Słowikowskiego Serce w dobrym stylu, Marginesy, Warszawa 2025

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady Zdrowie

Jak unikać chorób zakaźnych?

Szczepienia są inwestycją w zdrowie na długie lata

Prof. Tomasz Targowski – kierownik Kliniki i Polikliniki Geriatrii w Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie, krajowy konsultant w dziedzinie geriatrii

Jak nasz układ immunologiczny reaguje na upływ czasu?
– Starzeje się. Proces ten, nazywany immunosenescencją, polega na osłabieniu zdolności obronnych organizmu. Zarówno odporność humoralna, odpowiedzialna za produkcję przeciwciał, jak i komórkowa,  zapewniająca ochronę przed infekcjami dzięki np. limfocytom T, stają się mniej skuteczne. W rezultacie osoby starsze są bardziej podatne na infekcje, a ich układ immunologiczny trudniej sobie radzi ze zwalczaniem zakażeń.

Które choroby są szczególnie groźne w tym wieku?
– Oczywiście zakażenia bakteryjne i wirusowe. Dotyczy to zwłaszcza zapaleń płuc, które mogą mieć bardzo poważny, groźny dla życia przebieg. Wśród bakterii jednymi z najczęstszych patogenów odpowiedzialnych za takie infekcje są pneumokoki. Wśród wirusów to grypa, SARS-CoV-2 i RSV. Poza zakażeniami dolnych dróg oddechowych zagrożenie stanowi też półpasiec, którego przyczyną jest reaktywacja wirusa ospy wietrznej.

Czy infekcje mogą wpłynąć na przebieg chorób współistniejących?
– Zdecydowanie tak. Infekcje oznaczają nie tylko chwilowe pogorszenie stanu zdrowia wynikające z reakcji zapalnej, lecz niosą także ryzyko zaostrzenia chorób przewlekłych i realnego zagrożenia życia. Dotyczy to zwłaszcza osób z chorobami układu sercowo-naczyniowego lub cukrzycą. Istnieją dowody, że półpasiec zwiększa ryzyko wystąpienia udaru mózgu, a grypa czy COVID-19 mogą prowadzić do zaostrzenia niewydolności serca.

Jak więc chronić osoby starsze przed chorobami infekcyjnymi?
– Kluczowym narzędziem profilaktyki są szczepienia

Autoryzowany wywiad prasowy opracowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia w ramach kampanii edukacyjno-informacyjnej „HEALTHY AGEING – długie życie w dobrym zdrowiu”

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady Zdrowie

Zębom na ratunek

Próchnicę ma prawie 40% trzylatków oraz niemal 80% sześciolatków i dzieci wczesnoszkolnych

Dr n. med. Agnieszka Wal-Adamczak – prezes Polskiej Akademii Stomatologii Dziecięcej

Czy w Polsce rodzice dbają o zęby dzieci już od urodzenia?
– Jeśli pytanie dotyczyłoby dużych miast, odpowiedź brzmiałaby: „tak”. Jednak najnowsze ogólnopolskie badania z lat 2016-2020 pokazują przerażające dane: próchnicę ma prawie 40% trzylatków oraz niemal 80% sześciolatków i dzieci wczesnoszkolnych.

„Nie warto dbać o mleczaki, bo i tak wypadną”. Wielu z nas wciąż tak myśli?
– Tak. Jest to jedno z najbardziej powszechnych i szkodliwych przekonań. Próchnicy nie można lekceważyć – również w przypadku zębów mlecznych. Nieleczona prowadzi do zapaleń i chorób ogólnoustrojowych, takich jak zapalenie wsierdzia, stawów, nerek, czy do chorób oczu. Może nie tylko wywołać przewlekłe dolegliwości zdrowotne, ale także zagrażać życiu.

Jak więc dbać o zęby najmłodszych?
– Profilaktyka zaczyna się od ich codziennego czyszczenia rano i wieczorem.

Autoryzowany wywiad prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia w związku z prelekcją dr n. med. Agnieszki Wal-Adamczak w trakcie XXIII Ogólnopolskiej Konferencji „Polka w Europie”, zorganizowanej pod hasłem „Medycyna 2024 – leczyć bezpiecznie i efektywnie!”. Jesień 2024

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Promocja

Dzięki 4Dnostics monitorowanie stanu zdrowia staje się proste

Zdrowie jest bez wątpienia najważniejszym skarbem, jakim dysponujemy. Dbając o nasze ciało i umysł, dajemy sobie szansę na aktywne i pełne energii życie. Dlatego też monitorowanie stanu zdrowia jest niezwykle istotnym elementem naszego życia. Regularne