Tag "Rusinów"

Powrót na stronę główną
Kraj

W poszukiwaniu pewnego zeszytu

Nie taka bieda straszna, jak ją malują Od północy, od strony Grójca, do gminy Odrzywół wjeżdża się drogą wojewódzką 728. Pierwsza miejscowość to Wysokin. Tu dwa sklepy spożywczo-przemysłowe mieszczą się jeden naprzeciw drugiego. Po lewej stronie ten Roberta Zbrowskiego, miejscowego radnego z PiS, po prawej Stefana Kosuckiego. Obok drugiego sklepu kapliczka. Matka Boża po renowacji ma twarz lalki, z mocno zaczernionymi brwiami i dziwnym uśmiechem. Fotoreporter zachwyca się jej brzydotą i natychmiast musi ją uwiecznić. To nie podoba się miejscowym. Mimo wczesnej pory już siedzą na ławeczce pod sklepem, popijają piwko i obserwują. Od razu reagują na to fotografowanie. No bo kto dał pozwolenie, żeby ich Matce Boskiej robić zdjęcia?! Najbardziej zadziorny z mężczyzn gniewnie stwierdza, że fotoreporter powinien jego i jego towarzyszy spytać, czy może fotografować. Źle się zaczęła ta wizyta w gminie Odrzywół. Ale już sklepowa u Kosuckiego okazuje się sympatyczna. Zachęca do kupowania pieczywa z pobliskiej piekarni, bo prawdziwe, bez polepszaczy, i ubolewa, że dopiero po południu przywiozą swojskie wędliny. W tej chwili są końcówki, najtańsza – mortadela – kosztuje ponad 17 zł za kilogram. Zwykły chleb jest po 5 zł za kilogram. U Kosuckiego nie sprzedaje się na zeszyt. Stały bywalec, który chce kupić drugie piwo, kryguje się,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.