Tag "Sławoj Leszek Głodź"
Dar Episkopatu dla myśliwych
Nieszczególnie o to zabiegali, ale i do nich trafiła dobra nowina. W postaci ks. Sylwestra Dziedzica. Od trzech miesięcy kapelana polskich myśliwych. Polski Związek Łowiecki zrzeszający 134 tys. polujących to zbyt łakomy kąsek, by biskupi z Episkopatu nie chcieli go skonsumować. Duchowni sami przecież polują i znają smak dziczyzny. Ordynariat polowy myśliwych to dla nich wielka szansa. Abp. Głódź pokazał, ile dobra można wycisnąć z ordynariatu. Ileż etatów, samochodów, kwater, pokropków itd. Ileż biesiad, kolacyjek, bagażników
Prymus Głódź
Można by powiedzieć, że to chłop do tańca i do różańca. Ale w przypadku abp. Sławoja Leszka Głódzia lepiej pasuje chłop do szklanki i do różańca. Szklanki zawsze pełnej. Ma do picia talent niezwykły. W kraju, gdzie rekordzistów w piciu gorzały jest wielu, abp Głódź ma pewne miejsce na podium. Pół litra w pięć minut to była norma. Była. Bo po operacji chyba już nie jest. Nawet w wojsku, gdzie nie wylewano za kołnierz, Głódź był prymusem. Nikt tak nie rozpił kadry jak ówczesny biskup polowy. Awans
Błogosławcie, a nie złorzeczcie
Cały dzień z dziećmi na tzw. farmie iluzji, 80 km za Warszawą, na kilku hektarach różne atrakcje dla małych. Sporo nie najlepszego gustu, tandety, ale dzieci zachwycone, a ja się cieszę ich radością. Był nawet niezły iluzjonista, niestety dużo mówił, a w tym nie był mocny. Miał sporo tekstów raczej dla rodziców, rozmaite aluzje erotyczne, mówił o punkcie G, jak trudno go znaleźć. Żartował, by nie robić mu zdjęć, gdy wkładał do ust balonika kiełbaskę, i tym podobne bezeceństwa.









