Tag "śmiech"

Powrót na stronę główną
Aktualne Pytanie Tygodnia

Czy Polacy potrafią śmiać się z siebie?

Dr Małgorzata Osowiecka-Szczygieł,
psycholożka z Wydziału Psychologii w Sopocie USWPS

Coraz częściej tak – zwłaszcza młodzi ludzie często dystansują się od naszego typowego narzekania i szukają narodowych przywar, śmieją się z charakterystycznego sposobu życia czy tworzą komiczne memy o życiu w Polsce. Śmiejemy się z tego, co nam nie pasuje, jest dla nas dziwne czy niechciane (np. ceny w sklepach), ale też z tego, co sami robimy (np. parawany na plaży). Warto pamiętać, że humor jest jednym z najzdrowszych mechanizmów obronnych i jak nic innego uczy dystansu, potrafi łączyć i bywa początkiem rozmowy, wyzwala pozytywne emocje i sprzyja uwolnieniu tych negatywnych. Polacy – jak każdy inny naród – potrzebują więc uśmiechu, a nieraz nawet wyszydzenia czegoś czy totalnego obśmiania rzeczywistości.

 

Krzysztof Daukszewicz,
satyryk, publicysta

Proszę mnie pytać o wszystko, tylko nie o to, czy mamy poczucie humoru na własny temat. Nas bawi wyłącznie robienie karykatury z Polski.

 

Mirosław Pawłowski,
dyrektor Biblioteki Publicznej im. Juliana Ursyna Niemcewicza w Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy

Podobno najlepsze poczucie humoru na własny temat mają Szkoci i Czesi, ale nie wiem, czy to prawda. Ja lubię poczucie humoru Woody’ego Allena. Jego humor jest błyskotliwy, pełen ironii i jednowierszowych puent o człowieku. A czy my, Polacy, potrafimy śmiać się z siebie? Oglądając wypełnione amfiteatry i sale koncertowe na kabaretonach, mogę powiedzieć, że kochamy dowcipy o sobie, lecz czasami mam wrażenie, że odbieramy je raczej ogólnie, czyli dowcip nie mówi o mnie, tylko o sąsiadach – i dlatego mnie śmieszy. Autoironia to już wyższy stopień poczucia humoru, bo wymaga dystansu, którego niestety nieraz nam brakuje. Żarty stają się mniej subtelne i to niestety problem, bo rubaszność nie jest czasami najwyższych lotów. Nie narzekajmy jednak – niech każdego śmieszy to, co śmieszy, bo śmiech to zdrowie.

 

Prof. Jacek Wódz,
socjolog

Powiedziałbym, że raczej nie. Istnieje jednak pewien typ humoru, który nas bawi. Śmiejemy się z przywar osób powszechnie znanych. Jesteśmy narodem z kompleksami, więc bardzo nie lubimy, jak ktoś się wyróżnia, np. jest w czymś lepszy. A jeśli ktoś zajmuje bardzo eksponowaną pozycję, cieszymy się, kiedy możemy się pośmiać z jego potknięć i wpadek. Natomiast nie lubimy śmiać się z własnych wad.

 

 

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Świata się nie opowie

„Wieczór Trzech Króli”, czyli leczymy się z tego, co nas otacza Piotr Cieplak – reżyser teatralny, jego najnowsza realizacja to „Wieczór Trzech Króli” w Teatrze Narodowym Przychodzi mi na myśl głupie pytanie: będzie wesoło? – To jest proste pytanie. Głupie pytania są mądre. Wprawdzie pytanie jest krótkie, ale wymaga dłuższej odpowiedzi. Tak, chciałoby się, aby kolor, śpiew, muzyka, jasny ton tego przedstawienia zabrzmiały. Próbujemy tak to zrobić. To pragnienie bierze się z niewesołych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Śmiech na wykopaliskach

Jest rok 2021 i wszystko już widzieliśmy. Od artysty Stelarca, który wyhodował sobie ucho na przedramieniu, po konceptualistkę Dani Lessnau, która umieściła mikroskopijne aparaty w pochwie, żeby fotografować swoich kochanków. Artysta Cezary Bodzianowski płacił guzikami za wynajem kajaków, Teresa Murak hodowała na swoim ciele rzeżuchę. Wpuszczone do specjalnych akwariów mrówki koncertowały w filharmonii, pokazując nam, czym, do cholery, jest muzyka. Jak więc to możliwe, że nadal w polu literackim w Polsce tak bardzo kłopotliwy jest śmiech? Dlaczego wzbudza opór

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.