Tag "strzelaniny"

Powrót na stronę główną
Historia

Nieznani zabójcy górników

Proces milicjantów oskarżonych o strzelanie do górników z kopalni Wujek to wieloletnia walka o prawdę czy polityczna inscenizacja?

Założę się, że nie wiecie, jakie przestępstwo zdaniem prokuratury i sądu popełnili funkcjonariusze plutonu specjalnego ZOMO, którzy 16 grudnia 1981 r. mieli strzelać do strajkujących ludzi. Funkcjonariuszy tych skazano za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Nie bardzo wiadomo, jak funkcjonariusz wykonujący rozkazy i działający w ramach formacji mundurowej może uczestniczyć w bijatyce. Ale jasne jest przynajmniej, dlaczego przyjęto taką podstawę prawną – otóż nie udało się ustalić, którzy oskarżeni strzelali i którzy zabijali. Dokonano więc ekwilibrystyki prawnej, bo przecież ktoś za tę największą zbrodnię stanu wojennego musiał odpowiedzieć. I musiał pójść do paki.

Czy bójka może być zbrodnią? Oczywiście. Gdy chodzi o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Oskarżyciel twierdził, że milicjanci dopuścili się właśnie takiej zbrodni. Pobili górników ze skutkiem śmiertelnym przy użyciu broni palnej. Bili poprzez strzelanie. Przy czym tego pobicia mieli się dopuścić również ci milicjanci, których w Wujku nie było. A jeszcze inni funkcjonariusze plutonu specjalnego, którzy w pacyfikacji kopalni uczestniczyli, zdaniem prokuratury zbrodni nie popełnili, lecz byli jej świadkami.

To była bitwa

Jednego nikt nigdy nie kwestionował. W Wujku doszło do bitwy. Przed szturmem sił złożonych z Milicji Obywatelskiej i wojska górnicy się uzbroili. Mieli nie tylko kamienie i ciężkie śruby, lecz także łańcuchy czy wykonane z naostrzonych prętów piki. Toteż wśród milicjantów również było wielu rannych.

Bitwa została przerwana, gdy padły strzały. Początkowo górnicy myśleli, że strzelano tylko na postrach. Ale gdy się okazało, że kilku strajkujących zostało trafionych, zapadła decyzja o zakończeniu protestu. Bilans ofiar wśród okupujących kopalnię to 9 zabitych i 23 z ranami postrzałowymi. Wśród szturmujących było 41 rannych milicjantów i żołnierzy, w tym 11 ciężko.

Pierwsze dochodzenie dotyczące tych wydarzeń wszczęto natychmiast. Po miesiącu zostało umorzone. Milicjanci mieli działać w ramach obrony koniecznej. Po zmianie ustrojowej prokuratura ponownie wszczęła śledztwo. Jego prowadzenie powierzono młodemu i ambitnemu śledczemu. Ten wzywał milicjantów z plutonu specjalnego na przesłuchania, a następnie składał im propozycję nie do odrzucenia. Kto pójdzie na współpracę, będzie świadkiem, w przeciwnym razie stanie się oskarżonym.

Proces do powtórki

Proces oskarżonych milicjantów trzeba było kilka razy powtarzać. Pierwszy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Producenci broni pod ostrzałem

Czy w obliczu indolencji władzy to działania obywateli doprowadzą do zmian w przepisach o dostępie do broni w USA? Korespondencja z USA Pod koniec zeszłego roku, 7 grudnia, do sądu w Newadzie wpłynął niecodzienny pozew. Katolickie zakonnice z czterech zgromadzeń w stanach Michigan, Pensylwania i Oregon, a jednocześnie akcjonariuszki firmy Smith & Wesson, zaskarżyły ją, że swoimi praktykami biznesowymi uderza w ich interes jako jej współwłaścicielek. Smith & Wesson to wiodący producent broni w USA, w tym szturmowej. Skoro broń szturmowa,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Słowacki Breivik

19-letni prawicowy ekstremista w samym centrum Bratysławy oddał dziesięć strzałów Okazuje się, że progresywna i liberalna twarz Słowacji, którą po zwycięstwie Zuzany Čaputovej w wyborach prezydenckich masowo odkryli Polacy, to niejedyne oblicze południowych sąsiadów. 19-letni Juraj K. z broni swojego ojca zastrzelił przed popularnym w społeczności LGBTQ+ klubem Tepláreň w Bratysławie 23-letniego studenta Matúša Horvátha i jego przyjaciela 27-letniego Juraja Vankuliča. Napastnik oddał dziesięć strzałów z pistoletu kaliber 45 z celownikiem laserowym –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.