Tag "Wojsko Polskie"

Powrót na stronę główną
Od czytelników

Prawdziwa tragedia Birczy

Kłamstwo ma zawsze krótkie nogi i zawsze wypłynie na wierzch. Odpowiedź na ordynarne kłamstwa Arkadiusza Karbowiaka W styczniowym wydaniu miesięcznika „Historia Do Rzeczy” ukazał się artykuł Arkadiusza Karbowiaka „Tragedia Birczy”, w którym opisano rzekomy mord żołnierzy Wojska Polskiego

Od czytelników

Uwagi do książki „Żołnierze ludowego Wojska Polskiego”

Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego i Dom Spotkań z Historią wydały pokaźną książkę „Żołnierze ludowego Wojska Polskiego. Historie mówione”, autorstwa Kai Kaźmierskiej i Jarosława Pałki. Zawiera ona obszerne fragmenty relacji autobiograficznych dwunastu weteranów tego wojska,

Historia

Znieważane platerówki

Niewybredne ataki na żołnierki batalionu kobiecego mają dyskredytować Wojsko Polskie sformowane w ZSRR 75. rocznica utworzenia Wojska Polskiego, które w latach 1943-1945 walczyło na froncie wschodnim o wyzwolenie Polski spod okupacji niemieckiej, jest okazją do przypomnienia historii 1. Samodzielnego Batalionu Kobiecego im. Emilii Plater. Przede wszystkim dlatego, że po 1989 r. ten pododdział stał się obiektem niewybrednych ataków, których celem jest dyskredytacja Wojska Polskiego sformowanego w ZSRR. 1. SBK został utworzony 19 sierpnia 1943 r. w Sielcach nad Oką i wszedł w skład powołanego 10 sierpnia 1943 r. 1. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. 30 września 1943 r. batalion kobiecy liczył 740 oficerów, podoficerów i szeregowych. Składał się z dwóch kompanii fizylierek, dwóch kompanii strzeleckich, kompanii rusznic przeciwpancernych oraz kompanii ciężkich karabinów maszynowych. Ponadto w jego składzie znajdowały się plutony moździerzy, zwiadu, łączności, sanitarny, saperów i gospodarczy oraz szkoła podoficerska. Wraz z dywizją kościuszkowską wyruszyła na front 1. kompania fizylierek 1. SBK. Podczas bitwy pod Lenino kompania ta pełniła służbę wartowniczą przy sztabie dywizji, natomiast jedną jej drużynę włączono do plutonu sanitarnego 2. pułku piechoty, którego zadaniem było wynoszenie rannych z pola

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Historia

Polska, a nie polskojęzyczna

Nie da się wykreślić z historii Polski czynu zbrojnego żołnierzy na froncie wschodnim Tyle świadomości narodu, ile jego zbiorowej pamięci. Z tej pamięci po roku 1989 próbuje się niekiedy wymazywać, wyrywać fakty z dziejów polskich sił zbrojnych na Wschodzie, zniekształcać je i podważać, niemal odwzorowując poczynania propagandy z lat 1948-1956, brutalnie atakującej II Rzeczpospolitą i odmawiającej jej dokonaniom miejsca w dziejach państwa i narodu czy też kwestionującej męstwo i wkład w zwycięstwo nad hitleryzmem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Patrząc na proces tworzenia zalążków armii polskiej pod kierownictwem politycznym lewicy, należy uwzględnić ówczesne tło historyczne, realia międzynarodowe, warunki, w jakich działali politycy radzieccy, działacze Związku Patriotów Polskich i Centralnego Biura Komunistów Polski. Jednym słowem, konieczne jest spojrzenie krytyczne, zobiektywizowane, ale nie ahistoryczne. Formowanie jednostek wojskowych na obcej ziemi ma długą tradycję zarówno w dziejach Polski – wystarczy odwołać się choćby do Legionów Polskich we Włoszech gen. Henryka Dąbrowskiego – jak i w historii innych państw. Po zwycięstwach Hitlera w pierwszym okresie II wojny światowej, tj. do konfliktu niemiecko-radzieckiego, na terytorium Wielkiej Brytanii zaczęły powstawać formacje polskie, francuskie, czechosłowackie, belgijskie, holenderskie czy norweskie. Pod względem liczebności, a niekiedy i siły bojowej były one mocno

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Historia

Historii kościuszkowców nie da się zbrukać

Płk Eugeniusz Skrzypek, uczestnik bitwy pod Lenino, walk o wyzwolenie Warszawy i przełamanie Wału Pomorskiego, forsowania Odry i szturmu Berlina. Pokrętnymi drogami chodzi historia. Obóz, w którym formowała się dywizja kościuszkowska, był na wydzielonych terenach Armii Czerwonej, tej armii, która w 1939 r. jako armia wroga zajęła część ówczesnej Polski. Żołnierzami tej dywizji stawali się ludzie, którzy nigdy nie mieli wrócić do ojczyzny, którzy wyrwani z ojcowizn mieli na zawsze, rozproszeni po obcym kraju, tam pozostać. Byłem jednym z nich. Broń ci żołnierze tułacze otrzymali od armii, która w 1939 r. rozbroiła polskie oddziały, a polscy oficerowie z rozkazu władz zaborczego państwa zostali zamordowani. Teraz najważniejszą sprawą stała się walka z Niemcami, które łamiąc wszelkie porozumienia, postanowiły zbrojnie zająć całą Europę. Dywizja została skierowana na front po krótkim szkoleniu. Do walki wkroczyła na Smoleńszczyźnie, pod Lenino, 12 października 1943 r. Wdarła się ponad 2 km w niemieckie pozycje. Radzieckie dywizje z prawa i z lewa pozostały w okopach. Oskrzydlone polskie pułki poniosły duże straty. Front na tym odcinku przełamany został ostatecznie w czerwcu 1944 r. Nie ma jednolitej oceny tej bitwy i chyba długo jeszcze nie będzie. Strategicznego znaczenia nie miała, chociaż i takie bitwy składały się na ostateczne zwycięstwo.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Historia

Kościuszkowcy na drodze do niepodległości

Czujemy się jak żołnierze drugiej kategorii Gen. Zenon Poznański – wiceprezes Stowarzyszenia Ogólnopolska Rodzina Kościuszkowców Płk Wiesław Korga – prezes Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego W tym roku przypada 75. rocznica utworzenia 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, niebawem obchodzona będzie rocznica bitwy pod Lenino. O rocznicach tych jest jednak cicho, nie mówi się o nich oficjalnie. Gen. Zenon Poznański: – W mediach generalnie te rocznice nie istnieją, ale nie jest tak, że nie są obchodzone. Przykładem może być choćby uroczystość w Surażu koło Białegostoku, w której uczestniczyliśmy jako stowarzyszenie. Nadano tam parkowi miejskiemu imię kościuszkowca, bohatera II wojny światowej, kpt. Antoniego Jabłońskiego, który przeszedł cały szlak bojowy dywizji od Lenino do Berlina i zawiesił biało-czerwoną flagę na Kolumnie Zwycięstwa w zdobytej stolicy III Rzeszy. Odsłoniliśmy tam tablicę pamiątkową oraz złożyliśmy kwiaty na jego grobie i grobie nieznanego żołnierza poległego w bitwie o Suraż w 1920 r. To raczej chlubny wyjątek. Dzisiaj słyszy się tylko o obchodach 100-lecia odzyskania niepodległości. Z.P.: – Oczywiście ta rocznica dominuje we wszelkich przekazach – i słusznie. My też uczestniczymy w tych obchodach i wiele naszych przedsięwzięć poświęcamy upamiętnieniu tej rocznicy. Przecież po 123 latach odzyskaliśmy niepodległość

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Historia

Kalendarium kościuszkowców

20 stycznia 1943 r. W „Nowych Widnokręgach” ukazujących się w Moskwie opublikowano list Tadeusza W[iślickiego], w którym pisał on: „Trzeba, żeby znalazł się ktoś, kto sformuje oddziały tej Armii Polskiej, która by najprostszą drogą, przez Wielkie Łuki i Ukrainę, wniosła do kraju sztandar polski z hasłem: »Za Waszą wolność i naszą«. Czas najwyższy, aby tę jednostkę stworzyć”. 8 kwietnia 1943 r. Ówczesny ppłk Zygmunt Berling skierował list do NKWD, proponując organizację (na początek) polskiej dywizji i pułku zapasowego. 28 kwietnia 1943 r. Wanda Wasilewska w moskiewskim radiu poinformowała Polaków w ZSRR, że Związek Patriotów Polskich (formalnie jeszcze nieistniejący) od dłuższego czasu stara się o utworzenie na terytorium ZSRR polskich oddziałów, które będą walczyć obok Armii Czerwonej. 6 maja 1943 r. Uchwała Państwowego Komitetu Obrony ZSRR o formowaniu na terytorium ZSRR Polskiej Dywizji im. Tadeusza Kościuszki. Na jej dowódcę został wyznaczony Zygmunt Berling, awansowany na pułkownika. Miejscem organizacji jednostki stał się obóz w Sielcach nad Oką w obwodzie riazańskim. 15 lipca 1943 r. W rocznicę bitwy pod Grunwaldem żołnierze 1. DP im. T. Kościuszki złożyli przysięgę. Obok 16,5 tys. kościuszkowców stanęli do niej żołnierze 1. Pułku Czołgów, żołnierki, które

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Historia

Z Sybiru do Sielc

Uśmiechała mi się droga do Polski, do tej Polski wytęsknionej, wyśnionej po nocach, i wreszcie powrót do niej realny We współczesnej debacie historycznej kościuszkowcy i bitwa pod Lenino nie istnieją – chyba że jako negatywny przykład uzależnienia Polski od ZSRR. Tymczasem to dzięki nim – po raz pierwszy od września 1939 r. – w okupowanym kraju pojawiła się nadzieja na zwycięstwo nad Niemcami. „Lenino było elementem układanki w wielkiej politycznej rozgrywce Józefa Stalina przeciw Polsce, prowadzonej w roku 1943. Wpisywało się w ciąg agresywnych gestów politycznych ZSRR, zmierzających do pełnej likwidacji struktur państwa polskiego i zastąpienia go tworem nowym – autorskim dziełem Stalina” – tyle o bitwie pod Lenino pisze IPN piórem swojego pracownika dr. Macieja Korkucia. Po tych słowach można by pomyśleć, że mieliśmy do czynienia z wymierzoną w polskich żołnierzy zbrodnią, która skalą i metodami przypominała tę w Katyniu. Wbrew jednak prawicowej propagandzie zohydzającej Lenino i samych kościuszkowców zarówno bitwa, jak i żołnierze z orłem na hełmie odegrali niezwykle ważną rolę w walce o przywrócenie Polski na mapę Europy. Pierwsze przymiarki do budowy nowej polskiej armii w ZSRR rozpoczęto wkrótce po wycofaniu wojsk gen. Andersa. Jak przypominają historycy Henryk Stańczyk i Stefan Zwoliński w książce „Wojsko Berlinga i Żymierskiego

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Historia

Od Lenino do Berlina

W nowym PRZEGLĄDZIE obszerna wkładka poświęcona żołnierzom wyzwalającym Polskę ze Wschodu We wkładce przeczytacie m.in.: Z Sybiru do Sielc We współczesnej debacie historycznej kościuszkowcy i bitwa pod Lenino nie istnieją – chyba że jako negatywny przykład uzależnienia Polski od ZSRR. Tymczasem to dzięki nim – po raz pierwszy od września 1939 r. – w okupowanym kraju pojawiła się nadzieja na zwycięstwo nad Niemcami. „Lenino było elementem układanki w wielkiej politycznej rozgrywce Józefa Stalina przeciw Polsce, prowadzonej w roku 1943. Wpisywało się w ciąg agresywnych gestów politycznych ZSRR, zmierzających do pełnej likwidacji struktur państwa polskiego i zastąpienia go tworem nowym – autorskim dziełem Stalina” – tyle o bitwie pod Lenino pisze IPN piórem swojego pracownika dr. Macieja Korkucia. Po tych słowach można by pomyśleć, że mieliśmy do czynienia z wymierzoną w polskich żołnierzy zbrodnią, która skalą i metodami przypominała tę w Katyniu. Wbrew jednak prawicowej propagandzie zohydzającej Lenino i samych kościuszkowców zarówno bitwa, jak i żołnierze z orłem na hełmie odegrali niezwykle ważną rolę w walce o przywrócenie Polski na mapę Europy. Po bitwie pod Lenino Niemcy starali się wykorzystać propagandowo swój militarny sukces, obwożąc wziętych do niewoli kościuszkowców po okupowanej Polsce. W ten sposób chcieli udowodnić, że wszelki opór

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Historia

Zmarnowany arsenał

Żołnierze we wrześniu 1939 r. nie mieli broni, a dziesiątki tysięcy nowych karabinów maszynowych i setki armat oraz haubic składowano w Dęblinie Do września 1939 r. było jeszcze ponad dekadę, gdy w Stawach, w pobliżu węzła kolejowego i lotniska w Dęblinie, zakończono zasadnicze prace na budowie Centralnej Składnicy Uzbrojenia. W 1927 r. oddano do użytku 30 magazynów oraz ramp do rozładowywania i załadowywania wagonów kolejowych. W trakcie budowy było jeszcze 180 magazynów wkopanych głęboko w ziemię, pokrytych tylko dachem. Oddzielne były place z bocznicami i magazynami na amunicję karabinową, oddzielne na bomby lotnicze i granaty, podobnie na granaty ręczne, na prochy i trotyl, wreszcie na haubice. Na olbrzymim terenie składnicy położono łącznie ok. 40 km torów, wybudowano ok. 40 km dróg. Zakończenie zasadniczych prac uświetniły uroczystości 22 czerwca 1928 r. Wtedy to na terenie jednostki wzniesiono okolicznościowy pomnik przypominający duży pocisk armatni. Wraz z zaostrzaniem się relacji z Niemcami główny arsenał II Rzeczypospolitej nabierał strategicznego znaczenia. A gdy wybuchła wojna, stało się jasne, że obie strony dysponowały nieporównywalnymi armiami. Polska przystąpiła do wojny z Niemcami siłami obliczanymi na ok. 1,1 mln żołnierzy. Potencjał ludzki państwa wynosił nawet 3 mln żołnierzy, ale brakowało pieniędzy i uzbrojenia. Siły niemieckie obejmowały

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.