Tajemnice fińskiego sukcesu

Tajemnice fińskiego sukcesu

Zwiększenie nakładów na badania, otwartość na nowe technologie, powszechność dobrej edukacji Esko Aho – prezes Fińskiego Narodowego Funduszu Badań i Rozwoju Sitra od 2004 r. Był wieloletnim deputowanym do parlamentu i premierem rządu w latach 1991-1995, dzięki któremu po głębokiej recesji Finlandia na bardzo korzystnych warunkach wstąpiła do Unii Europejskiej w 1995 r. Po zakończeniu kariery parlamentarnej i rządowej pracował jako niezależny konsultant. Obecnie przewodniczy grupie ekspertów wspierających i promujących badania i rozwój w ramach Komisji Europejskiej. W styczniu br. grupa przedstawiła raport o poziomie innowacyjności w Unii Europejskiej. Aho wydał kilka książek i publikacji, wykładał też na Uniwersytecie Harvarda w USA. – Co przyczyniło się do tego, że Finlandia z kraju rolniczego stała się krajem innowacyjnym i liderem w dziedzinie badań i rozwoju? – Sądzę, że ogromny wpływ na to miało kilka czynników. Jesteśmy narodem, który zawsze opierał się na edukacji, i to nie tylko na poziomie elit, ale również zwykłych, przeciętnych obywateli. Ludzie wierzą, że dobre wykształcenie jest czymś, co pozwoli każdemu odnieść sukces. To poczucie – stworzone jeszcze w XIX w., zanim Finlandia stała się państwem niepodległym – jest obecne i dziś. Drugim elementem jest to, że nie sprzeciwiamy się postępowi technologicznemu i innowacjom. To można było również łatwo dostrzec w XIX w., kiedy zaczynał się proces industrializacji. Mimo że byliśmy wtedy biednym i odizolowanym od innych części Europy krajem, byliśmy jednymi z pierwszych na kontynencie, którzy używali nowoczesnych technologii. Zawsze witaliśmy nowoczesne rozwiązania technologiczne z otwartymi ramionami, bo to pomagało nam przetrwać, szczególnie na północy, gdzie panują trudne warunki arktyczne. Oprócz tego w latach 80. zaczęliśmy długoterminowe inwestycje w badania i rozwój. W 1980 r. wydawaliśmy ok. 1% PKB na innowacje, w 1990 r. ich udział wzrósł do 2% PKB. – Obecnie Finlandia wydaje już 3,5% PKB na badania i rozwój oraz innowacje. – Nawet trochę więcej niż 3,5%. Są jeszcze inne powody naszego sukcesu. Np. otwarcie rynku wewnętrznego, szczególnie w dziedzinie telekomunikacji, ale i zewnętrznego, po wejściu do Unii Europejskiej. Liberalizacja w dziedzinie telekomunikacji miała miejsce w 1986 i 1987 r. Wprowadzenie jej w życie zajęło nam siedem lat. Potem, jeszcze przed formalną akcesją, staliśmy się integralną częścią wspólnego europejskiego rynku. Kolejny element to mobilność środków. Finlandia z łatwością przenosiła środki finansowe ze starych, mniej efektywnych sektorów do nowych, a pomógł jej w tym znacznie kryzys ekonomiczny z początku lat 90., który zmusił nas do podjęcia radykalnych decyzji. W końcu też wskrzesiliśmy przedsiębiorczość i podejmowanie ryzyka. Potrzebowaliśmy nowych przedsiębiorców, żeby przedsięwzięcia innowacyjne zaczęły działać. Sądzę, że te elementy zebrane razem wyjaśniają naturę sukcesu Finlandii na polu innowacyjności oraz badań i rozwoju. – Polski rząd chce utworzyć centralną instytucję, która będzie nadzorowała i wspierała innowacyjność. W Finlandii są dwie takie agencje, Narodowy Fundusz Badań i Rozwoju oraz Tekes, Fińska Narodowa Agencja Technologiczna. Jaka jest ich rola w promowaniu innowacyjności? – Właściwie w Finlandii podjęliśmy dwie decyzje jednocześnie. Była to decyzja dotycząca zwiększenia środków na badania i rozwój oraz utworzenia instytucji, które wspierałyby innowacyjność. Sitra istniała od 1967 r., a Tekes powstał w 1993 r. na podstawie rekomendacji komisji parlamentarnej, która proponowała wzrost wydatków. Obie instytucje odegrały i odgrywają istotną rolę w polityce proinnowacyjnej, ale trzeba pamiętać, że nawet na poziomie europejskim, jeśli chodzi o system wspierania innowacji, niezbędne są zsynchronizowane wysiłki w wielu dziedzinach. Inwestycje w badania i rozwój oraz instytucje wspierające nie są wystarczającymi elementami w tym procesie. – Obecnie Polska wydaje tylko 0,58% PKB na badania i rozwój. Czy ze względu na niski poziom dostępnych środków publicznych powinniśmy zredukować liczbę projektów i finansować je w pełni, czy też dofinansowywać więcej projektów bez pewności, że znajdą pozostałe środki? – Myślę, że trudno dać jednoznaczną odpowiedź, co zrobić, bo trzeba byłoby wcześniej znać szczegóły całego systemu narodowego. W tej kwestii ważne jest jednak, by pamiętać, że zwiększanie konkurencyjności poprzez inwestycje w badania i rozwój oraz innowacje to inwestycje długoterminowe. Nawet w Finlandii trudno było zrozumieć, że jeżeli inwestujemy teraz, to dobrych rezultatów możemy się spodziewać najprędzej po pięciu, 10, a nawet 15 latach. Jeżeli więc chodzi o politykę dotyczącą badań i rozwoju oraz innowacyjności, potrzebna jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2006, 31/2006

Kategorie: Wywiady