Toasty za rozbiór Polski

Toasty za rozbiór Polski

Nocna rozmowa Stalina, Mołotowa i Ribbentropa po podpisaniu paktu w sierpniu 1939 r. Historycy oraz publicyści historyczni w mediach pozostawili morze publikacji o pakcie o nieagresji pomiędzy Trzecią Rzeszą a ZSRR i tajnych załącznikach do tego dokumentu. Przeoczono lub zlekceważono (?) wymowną pogawędkę, jaką twórcy tych zaskakujących dla świata dokumentów ucięli sobie po pracowitym finale sierpniowego spotkania w 1939 r. w Moskwie. Materiały z tego spotkania znalazłem w niemieckich zasobach archiwalnych (Akten zur deutschen auswärtigen Politik 1918–1945, Serie D, Band VIII, Dokument nr 213) z datą 24 sierpnia 1939 r. Dokument, opatrzony dopiskiem „Ściśle tajne”, zawiera trzykolumnowe stenograficzne omówienie pogawędki między Stalinem i Mołotowem a von Ribbentropem, uwieńczającej podpisanie paktu o nieagresji. Z jej przebiegu wynika, że zarówno tematycznie, jak i w tonacji wykraczała ona poza rozmowę, jaką mogą prowadzić zagorzali przeciwnicy, których połączył jedynie pakt o nieagresji, wola nieatakowania się wzajemnie. W obszernym tekście wymieniano raczej zgodne opinie na temat Japonii, Włoch, Turcji, Anglii, Francji, a nawet paktu antykominternowskiego czy stosunku narodu niemieckiego do paktu o nieagresji. Oto wybrane wątki tematyczne. O Wielkiej Brytanii „Panowie Stalin i Mołotow wypowiedzieli się zgodnie o angielskiej misji wojskowej w Moskwie, która dotychczas w ogóle nie powiedziała rządowi radzieckiemu, czego właściwie chce, jakie ma zamiary. Nawiązując do tych wypowiedzi, RAM [skrót: minister spraw zagranicznych Rzeszy – przyp. EG] oświadczył, że Anglia ustawicznie podejmowała próby i czyni to nadal, zakłócając rozwój dobrych stosunków między Niemcami a Związkiem Radzieckim. Anglia jest słaba, ale chce, by inni walczyli za nią o zarozumiałe, aroganckie roszczenia do panowania nad światem. Pan Stalin skwapliwie temu przytaknął i zauważył, co następuje: Anglicy mają słabą armię. Również brytyjskie siły morskie nie mają już tego znaczenia, co dawniej. Lotnictwo wojskowe Anglii wprawdzie się rozwija, jednakże brakuje lotników. Jeżeli mimo to Anglia panuje na świecie, jest temu winna głupota innych krajów, które ciągle pozwalają wyprowadzać się w pole. Jest śmiechu warte, że np. kilkuset Anglików opanowuje Indie. Pan RAM zgodził się z tą opinią i dodał poufnie, że w tych dniach Anglia podjęła w niemieckim kierunku nową próbę wysondowania, zbieżną do pewnego stopnia z postępowaniem w roku 1914. Chodzi o typowo angielski głupi manewr. Pan RAM zaproponował führerowi, by zakomunikować Anglikom, że w wypadku niemiecko-polskiego konfliktu na każdy wrogi brytyjski krok odpowiemy bombardowaniem Londynu. Pan Stalin zauważył, że w przypadku wspomnianego przez RAM sondowania chodzi zapewne o list Chamberlaina do führera, który ambasador Henderson przekazał 23 sierpnia panu führerowi na Ober­salzbergu. Pan Stalin wyraził ponadto opinię, że mimo swojej słabości Anglia sprytnie i twardo prowadzić będzie wojnę”. O Francji „Pan Stalin wyraził pogląd, że Francja mimo wszystko ma poważne siły zbrojne. Pan RAM zwrócił z kolei panom Stalinowi i Mołotowowi uwagę na niższy stan liczebny francuskich sił zbrojnych w porównaniu z niemieckimi. Przykładowo, podczas gdy Niemcy zdolne są w ciągu roku postawić na nogi ponad 300 tys. żołnierzy, Francja potrafi zmobilizować rocznie tylko 150 tys. rekrutów. Zachodni Westwall jest pięciokrotnie silniejszy niż linia Maginota. Gdyby Francja zdecydowała się prowadzić z Niemcami wojnę, zostałaby z absolutną pewnością zwyciężona”. O pakcie antykominternowskim „Pan RAM zauważył, że pakt antykominternowski w gruncie rzeczy nie był wymierzony przeciwko Związkowi Radzieckiemu, lecz przeciwko zachodnim demokracjom. O ile mu wiadomo, do takiego wniosku można było dojść również na podstawie rosyjskich głosów prasowych, będących odbiciem trafnego rozumowania rządu radzieckiego. Pan Stalin wtrącił, że rzeczywiście pakt antykominternowski przeraził głównie londyńskie City i drobnych angielskich kupców. Pan RAM przytaknął i dodał żartobliwie, że pakt antykominternowski z pewnością przeraził pana Stalina mniej niż londyńskie City i drobnych angielskich kupców. Ilustracją tego, co naród niemiecki sądzi na ten temat, jest właściwy berlińczykom humor. Od kilku miesięcy jest tam w obiegu dowcip, że »do antykominternowskiego paktu przystąpi nawet sam Stalin«”. O stosunku Niemców do niemiecko-rosyjskiego paktu o nieagresji „Pan RAM powiedział, iż mógł się przekonać, że wszystkie warstwy narodu niemieckiego, szczególnie prości

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2015, 40/2015

Kategorie: Historia