Trzecie miejsce

Trzecie miejsce

Dzisiejsza biblioteka to miejsce spotkań, dom kultury i centrum szkoleniowe w jednym Kaski, jedna ze wsi gminy Baranów, pomalowany na różowo, uroczy dworek, około godziny 10. Zjawiają się dwie dziewczynki. – Wiemy, że jest czynne od 12, ale czy możemy wejść? Katarzyna Puczyńska zaprasza do środka. – Jak ich nie wpuścić? I jak nie zostać po godzinach, kiedy przedłuża się spotkanie klubu seniora albo czytelniczka się rozgadała? Tymczasem dziewczynki przeglądają książki, za chwilę usiądą przy komputerach. W sali obok trwają zajęcia z florystyki. To nie gminny dom kultury, to biblioteka. Polska biblioteka, zwłaszcza na prowincji, przeszła w ostatnich latach metamorfozę. Nie jest już świątynią wiedzy, w której chodzi się na palcach, a spomiędzy zakurzonych regałów dobiegają stłumione szepty. Z nieprzystępnej instytucji stała się miejscem otwartym i nowoczesnym. Wojny papieru z nośnikiem cyfrowym tutaj nie widać – wręcz przeciwnie, świetnie się uzupełniają. Szaranowicz i sushi w bibliotece Dla Doroty Olejnik, szefowej biblioteki gminnej w Grodzisku Mazowieckim, wskazówką, jak powinna funkcjonować biblioteka w małej miejscowości, był wyjazd do USA w ramach Programu Rozwoju Bibliotek prowadzonego przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. Tam zobaczyła, że instytucje te stanowią centra aktywności społeczności lokalnej. Po powrocie do Polski

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2012, 41/2012

Kategorie: Kraj