17/2009

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Nauka

Tajemnicza Pani Lwic

W jednym z miast starożytnego Kanaanu panowała potężna królowa W starożytności kobiety bardzo rzadko sprawowały władzę. Izraelscy archeolodzy znaleźli jednak dowody, że jednym z miast Kanaanu władała potężna królowa. Być może to tajemnicza Belit-neszeti, która błagała faraona o pomoc przeciwko swym wrogom. Sporządzone na jej rozkaz listy (lub raczej ich kopie) w formie glinianych tabliczek znaleziono w egipskim archiwum dyplomatycznym w Amarnie. Belit-neszeti znaczy „Kobieta Lew”, „Pani Lwów” lub, co jest bardziej prawdopodobne, „Pani Lwic”. Z listów, które Belit-neszeti około 1350 r. p.n.e. wysłała do króla Egiptu, wynika, że panowała w jednym z miast Kanaanu. Ta starożytna kraina obejmowała terytorium dzisiejszego Izraela, Zachodniego Brzegu, Strefy Gazy oraz część Libanu. Dla Egipcjan termin Kanaan lub Retenu oznaczał całe wschodnie wybrzeże Morza Śródziemnego. W listach nie ma mowy o tym, którego państewka Pani Lwic była królową. Prof. Szlomo Bunimovitz i dr Zvi Lederman z uniwersytetu w Tel Awiwie znaleźli ostatnio dowód, że Belit-neszeti rządziła w Bet-Szemesz, kwitnącym w późnej epoce brązu mieście w pobliżu Jerozolimy. W samym Bet-Szemesz mieszkało w tym czasie jakieś 1,5 tys. osób, do tego dochodziła populacja przyległych terenów wiejskich. Ludzie z Bet-Szemesz utrzymywali kontakty handlowe z Cyprem

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Marszałek i świnia

Były dyrektor CBOS polemizuje z marszałkiem Bronisławem Komorowskim Przy świątecznym, wielkanocnym stole marszałek Sejmu Bronisław Komorowski uraczył czytelników „Gazety Wyborczej” opowiadaniem o wolności. „Kiedy pan w 1989 r. poczuł, że jest wolny?”, pyta dziennikarz. Okazuje się, że marszałek niewiele pamięta, bo akurat 4 czerwca – tego dnia, kiedy „skończył się w Polsce komunizm” – obchodził urodziny i, jak wynika z dalszego wywodu, była też inna okazja: narodziny piątego dziecka, córki Elżbiety. Pewnie film się panu marszałkowi urwał i tyle. Przyznaje więc ze skruchą: „Po latach żałuję, że niestety nie przeżywałem tego dnia jako święta wolności. Do końca myślałem, że władza komunistyczna może coś sfałszować, unieważnić”. Widać, że ówczesne myślenie „ciężką głową” bardzo mocno zaciążyło na dzisiejszych ocenach tamtych wydarzeń. Komorowski fantazjuje: „Władza ludowa, siadając do rozmów, miała złe intencje. Później jako wiceminister obrony narodowej dowiedziałem się o akcji ťKrajŤ, która była de facto przygotowaniem ponownego stanu wojennego, gdyby się nie udały rozmowy przy Okrągłym Stole”. Marszałek Sejmu chyba wie, że „władza” to są różni ludzie, jak Komorowski i Kaczyński. Bardzo możliwe, że ktoś gdzieś coś kombinował, jak by wywalić ten Okrągły

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Po co komu matma na maturze?

Obowiązkowy egzamin dojrzałości z matematyki pomoże zmniejszyć nierówności w edukacji Już w przyszłym roku maturzyści będą zdawać obowiązkowy egzamin dojrzałości z matematyki. Perspektywa ta wywołuje niepokój, a nawet panikę u wielu uczniów i ich rodziców. Obawy wydają się uzasadnione, zwłaszcza po zapoznaniu się z wynikami z testu, jaki przeprowadziło kuratorium w Poznaniu. Z badań tych wynika, że ponad połowa uczniów obecnie II klasy bez rozszerzonej matematyki liceów ogólnokształcących, 83% uczniów z techników i 76% z liceów profilowanych nie zdałoby podstawowej części egzaminu z tego przedmiotu (http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36001,6354235,Matury_z_nie_zda_polowa_licealistow_.html). Dlaczego więc nakazywać wszystkim zdawanie matematyki, skoro część osób i tak tych umiejętności nie wykorzysta, a ów obowiązek ograniczy możliwości wyboru? Czy nie lepiej poszerzyć sferę wolności zgodnie z tym, co od początku sprawowania swej funkcji twierdziła min. Katarzyna Hall: że szkoła ma uczyć młodych ludzi dokonywania (odpowiedzialnego) wyboru i dawać im do dyspozycji wiele alternatywnych ścieżek? Eksperci z pewnością znajdą argumenty na obronę decyzji o przywróceniu obligatoryjnej matematyki na maturze. Mnie jednak interesuje głównie argument socjalny, który często w dyskusjach jest pomijany. Moim zdaniem, obowiązkowa matematyka na maturze zmniejsza ogólne nierówności w edukacji i ich dalsze życiowe konsekwencje. Status rodzinny a osiągnięcia matematyczne Na czym polega owa dodatnia zależność między wyrównywaniem

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Baba poligamista

Sędziwy nigeryjski uzdrawiacz walczy z islamistami o swoich 86 żon Mallam Bello Abubakar Masaba zwany Baba, uzdrawiacz z Bida w Nigerii, ma 85 lat i 86 żon. Do tego co najmniej 114 dzieci, niektórzy mówią, że nawet 190. Baba jest żwawym starcem, dwie żony są w zaawansowanej ciąży. Szczęśliwy mąż i ojciec, nazwany przez media superpoligamistą, żyje z rodziną bez sporów i kłótni, w prawdziwej komunie miłości. Niestety, uzdrawiacz, zarabiający na życie także jako „doradca duchowy”, ma kłopoty. Fundamentaliści islamscy żądają, aby odprawił 82 żony i zadowolił się czterema, na tyle bowiem pozwala Koran. Muzułmańscy duchowni wydali fatwę, stwierdzającą, że poligamistę może spotkać śmierć, jeśli nie przeprowadzi zbiorowego rozwodu. Baba początkowo się przestraszył, potem jednak, zachęcany przez obrońców praw człowieka, stwierdził, że nie może żyć bez licznej rodziny. Powiedział: „Moje żony są darem Allaha. Gdyby nie łaska boża, jak zwykły śmiertelnik mógłby pojąć 86 żon i żyć z nimi w pokoju? Koran stwierdza, że mężczyzna może poślubić kobietę, która powie, że chce zostać jego żoną. Jestem pobożnym muzułmaninem. Nie zabijam. Morderstwo to największy grzech”. Wtedy Wyższy Sąd Szarijacki oskarżył go o obrazę uczuć religijnych, bezprawne przetrzymywanie kobiet w domu i urządzanie ceremonii

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Pytanie Tygodnia

Czy więzienie dla właścicieli szwedzkiego portalu ukróci nielegalny handel filmami i nagraniami?

PRO Jan Bałdyga, Koalicja Antypiracka, Związek Producentów Audio Video (ZPAV). Mam nadzieję, że tak będzie, choć nie wiadomo, czy Szwedzi pójdą do więzienia. Jednak wśród użytkowników sieci dotąd nie było pełnej świadomości ani żadnej refleksji, iż taka działalność jest łamaniem prawa. Wielu bardzo młodych ludzi, między 19. a 27. rokiem życia, pisze do nas prośby o wycofanie wniosku o ściganie, bo wyrok skazujący może złamać karierę na początku życiowej drogi. Nie uginamy się jednak pod takimi prośbami, gdyż każdy powinien mieć świadomość, iż piractwo internetowe jest przestępstwem. KONTRA Przemysław Jaroszewski, CERT Polska, Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) Nie sądzę, by skazanie, i to jeszcze wyrokiem nieprawomocnym, czterech ludzi ze szwedzkiego serwisu torrentowego The Pirate Bay (Zatoka Piratów) zmieniło coś w zwyczajach internautów. Ściąganie filmów i nagrań z internetu jest nadal łatwe, lekkie i przyjemne, więc nie nastąpi zmiana w postawach ludzi, którzy to czynią. Aby nastąpiła, konieczne są takie zmiany na rynku, aby opłacało się kupować oryginalne nagrania, aby za niewielką opłatą uzyskiwało się o wiele wyższą jakość niż na pirackim pliku ściągniętym z sieci.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Pytanie Tygodnia

Czy w imię solidaryzmu społecznego należy podnieść podatki najbogatszym?

Wojciech Olejniczak, szef klubu poselskiego Lewica Tak należy postąpić. Już na początku kadencji w Sejmie złożyliśmy propozycję, aby obniżyć podatki dla najbiedniejszych, a podwyższyć dla najbogatszych. Byliśmy też przeciwni propozycjom obniżenia podatków dla najzamożniejszych, najlepiej zarabiających obywateli. Obecna ordynacja podatkowa nie spełnia tych postulatów. Jan Guz, przewodniczący OPZZ Stanowisko OPZZ jest następujące: należy podnieść podatki dla najbogatszych, ale także obniżyć dla najbiedniejszych. Obecny system jest społecznie niekorzystny. To, co się stało w krajach bałtyckich, które wprowadziły niesprawiedliwy podatek liniowy, to zły przykład. Dopiero teraz zaczyna się tam mówić o potrzebie większego obciążenia najlepiej zarabiających, jak w krajach wysoko rozwiniętych. Administracja USA nie wahała się nałożyć 95-procentowego podatku na tych, którzy niesłusznie pobrali wysokie uposażenia, podczas gdy w Polsce obniżono podatki dla najlepiej zarabiających o 12-13%, dla pozostałych zaś tylko o 1%. Prof. Jerzy Osiatyński, b. minister finansów Tak należałoby zrobić. Ruch związany z wprowadzeniem dwóch stawek podatkowych w miejsce trzech nie przyczynił się do ożywienia gospodarczego, utrudnia natomiast możliwości finansowania niezbędnych usług publicznych w niedofinansowanych sektorach, takich jak ochrona zdrowia, edukacja i infrastruktura. Niestety są to propozycje dosyć

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.