03/2017

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Wywiady

To nie reforma, to chaos

Jakiego Polaka chce nam wychować PiS? Krystyna Łybacka – posłanka do Parlamentu Europejskiego Prezydent podpisał ustawę wprowadzającą reformę oświaty. W jakim stopniu zmieni to polską edukację, polską szkołę? – Przede wszystkim musimy mieć świadomość, że nie ma żadnego obszaru, żadnej dziedziny, które dobrze znosiłyby rewolucję. Oświata nie jest wyjątkiem? – Zacznijmy od osób najbardziej zainteresowanych, czyli rodziców. W najbliższym czasie będą biegać, żeby się zorientować, gdzie, do jakiej szkoły, zostaną skierowane ich dzieci. A to dlatego, że wprowadzone zmiany wymagają nowej rejonizacji, wyznaczenia nowych obiektów, w których będzie się odbywać nauczanie. To już wywołuje protesty, takie jak w moim Poznaniu przeciwko likwidacji kilku gimnazjów, bo dla wielu rodzin oznacza to nie tylko zmianę środowiska szkolnego, ale i kłopoty logistyczne. Rodzice będą zaskoczeni Bo nie wiadomo, do jakiej szkoły dziecko będzie chodziło. – Sprawa druga – rodzice na pewno będą zaniepokojeni tym, jakie podręczniki będą potrzebne i czego ich dzieci będą się uczyły. Rozumiem, jeśli zmiany programowe wprowadza się od pierwszej klasy, od dziecka, które wchodzi do szkoły i idzie już nowym trybem nauczania. Ale jeżeli to się dzieje w środku procesu uczenia?! Przecież jeśli chodzi zarówno

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wywiady

Jak rodził się gniew

Grzechem założycielskim III RP było oddzielenie sfery socjalnej od sfery obywatelskiej Prof. Przemysław Czapliński – kieruje Pracownią Krytyki Literackiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Autor wielu książek, m.in. „Efekt bierności. Literatura w czasie normalnym”, „Powrót centrali. Literatura w nowej rzeczywistości”. Najnowsza nosi tytuł „Poruszona mapa”. Zaczepił mnie na ulicy mężczyzna, któremu nie spodobała się moja lniana torba z sercem. Byłem dla niego lewakiem, wrogiem ojczyzny. Powiedział, że Polską rządzą Żydzi, muzułmanów trzeba stąd usunąć. Zaproponował, że może mnie nauczyć, jak być dumnym Polakiem. Dlaczego dzisiaj duma kojarzy się z zestawem pojęć wykluczających? Czy mogliśmy uniknąć tego, że po ćwierć wieku przemian właśnie takie gotowe schematy zaczynają dominować w zbiorowej wyobraźni? – Pytanie, czy mogło być inaczej, jest trafne i trudne. Trafne, bo literatura już na początku lat 90. pokazywała wielość konfliktowych postaw. Trudne, bo nie potraktowaliśmy fikcji jako poważnego ostrzeżenia. Kiedy więc na początku XXI w. w książkach pojawiła się przemoc jako jedyny sposób rozwiązywania konfliktów, mało kto uznał, że to tykająca bomba. Nie udało się zatrzymać zegara tej bomby. – Zegar ruszył równocześnie z transformacją. Większość nasłuchiwała jego tykania jako rytmu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Alma – od luksusu do upadku

Prezes ma miliony, zwolnieni pracownicy głodują 4 stycznia na krakowskim Rynku zbiera się grupa byłych pracowników Almy i członkowie partii Razem. Protestujący domagają się wypłacenia zaległych pensji i należnych odpraw. W ramach zwolnień pracę straciło 1,8 tys. osób w całej Polsce. – Dzisiaj jest nas mało. Rozmawiałam ze znajomymi i mówili wprost, że nie mają na bilet tramwajowy. Za 5 zł można przecież kupić dwa bochenki chleba – wyjaśnia Wanda i zasuwa polarową kurtkę po sam nos. Na Rynku dziś bardzo zimno. – Zrobili nam to przed samym Bożym Narodzeniem. Proszę wytłumaczyć dzieciom, że nie będzie Mikołaja ani świąt – dodaje jej koleżanka Justyna. Większość pracowała do końca października, pracownicy jednego z krakowskich sklepów zostali do 10 listopada z nadzieją, że sytuacja się poprawi. Gdy nie otrzymali wypłaty, zaczęło się poruszenie. Ludzie wydzwaniali do siebie nawzajem i do firmy. – Rozmawiałam z kadrami. Usłyszałam, że pieniędzy nie ma i nie wiadomo, kiedy będą. Jak powiedziałam, że nie mamy na życie, usłyszałam, żebyśmy gdzieś pożyczyli – wspomina Wanda. 14 listopada zorganizowali pikietę przed siedzibą firmy w Krakowie. Były media, protestujący wykrzyczeli swój gniew, ale nikt do nich nie wyszedł. – Dyrektor regionalny uciekł tyłami

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Historia

Jan Sehn – łowca nazistów

Był najbardziej oryginalnym tropicielem zbrodniarzy wojennych. Doprowadził do skazania Rudolfa Hössa. Komendanta Auschwitz Jan Sehn (…) był najbardziej oryginalnym łowcą nazistów, jakiego można sobie wyobrazić. Był kimś, kto do dnia dzisiejszego jest mało znany nie tylko na świecie, lecz nawet w rodzinnej Polsce. W archiwach IPN w Warszawie oraz Holocaust Memorial Museum w Waszyngtonie znajduje się ogromna liczba świadectw ocalałych więźniów obozów koncentracyjnych, na których widnieje jego podpis jako sędziego śledczego. Jest on także autorem pierwszego szczegółowego opisu dziejów obozu Auschwitz oraz jego organizacji, programu eksperymentów medycznych oraz komór gazowych. Nazwa tego obozu stała się synonimem Holokaustu. Sehn zorganizował proces Rudolfa Hössa (nie należy go mylić z zastępcą Hitlera Rudolfem Hessem, który w Norymberdze otrzymał wyrok dożywotniego więzienia), komendanta obozu, który 16 kwietnia 1947 r. wstąpił na szubienicę przed „blokiem śmierci” w Auschwitz. Celowo powieszono go dokładnie w tym samym miejscu, w którym zginęło wcześniej tak wiele jego ofiar. Co najważniejsze, Sehn nakłonił Hössa do spisania przed egzekucją wspomnień, dzięki czemu powstała książka, która do dzisiaj stanowi jedną z najlepszych i najbardziej poruszających okazji do zajrzenia w umysł masowego mordercy. Jednak także te wspomnienia często ulegają przeoczeniu w zalewie prac na temat zbrodni

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Donald i jego drużyna

17 najważniejszych urzędników państwowych ma razem majątek większy niż 30% społeczeństwa Gdy w wydanym w 1859 r. „Przyczynku do krytyki ekonomii politycznej” Karol Marks pisał, że „byt społeczny ludzi określa ich świadomość”, Stany Zjednoczone dopiero wkraczały w czasy niebywałego rozwoju gospodarczego, który niewielkiej grupie Amerykanów, zwanych robber barons, dał zupełnie nieprawdopodobne fortuny – majątek najbogatszego, Johna D. Rockefellera, właściciela Standard Oil, szacuje się na ponad 600 mld dzisiejszych dolarów. Ludzie ci bez wahania używali środków, którymi dysponowali, do wpływania na kształt amerykańskiej polityki. Zwykle wystarczało im pośrednie kontrolowanie sytuacji. Relatywnie rzadko angażowali się w bezpośrednie sprawowanie władzy. Jednym z wyjątków był Andrew Mellon, po Johnie D. Rockefellerze i Henrym Fordzie trzeci najbogatszy człowiek w USA swoich czasów, który przez prawie 11 lat był sekretarzem skarbu. Z reguły jednak po prostu kupowali polityków, tak jak wszystko inne, na co mieli ochotę. Mawiano wtedy, że amerykański rząd to najlepszy rząd, jaki można mieć za pieniądze, a uczciwy polityk to taki, który gdy zostanie już kupiony, pozostaje kupiony. Ameryką rządzili najbogatsi przedsiębiorcy, których dziś nazwalibyśmy oligarchami. Z biegiem czasu sytuacja się zmieniła, co bynajmniej nie oznacza, że najbogatsi stracili wpływ na władzę, został

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Spis treści

Spis treści nr 3/2017

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Sylwetki

Ślady Zygmunta Baumana

Tajemnicą nieprawdopodobnej popularności jego pism jest wielki głód mądrości 9 stycznia 2017 r. zmarł Zygmunt Bauman. Wraz z jego odejściem współczesna humanistyka światowa utraciła jednego z najwybitniejszych twórców. Przypisanie Baumanowi wysokiej rangi wśród humanistów wywołuje nieuchronne kontrowersje. Mają one zazwyczaj związek z niejednoznaczną oceną jego prac i ich jakości. Nie jest to jednak przypadłość wyłącznie Baumana, każdy humanista budzi sprzeczne opinie – im większy, tym bardziej niejednoznaczne. Spory wokół Baumana i jego dzieła potęguje fakt, że przez całe życie, do samego końca, nie był postacią obojętną. Jego minione zaangażowanie w stalinowski model państwa, który początkowo wdrażał (czego nie ukrywał), a który później krytykował i podważał, za co odpokutował dożywotnim wygnaniem, jest obecnie w Polsce wykorzystywane przez środowiska radykalnie nacjonalistyczne do dezawuowania jego dzieła naukowego. Nie jest moim celem zmiana zdania tych, którzy w Baumanie dostrzegają wyłącznie ucieleśnione zło minionej władzy. Chciałbym jedynie uzmysłowić, jak ważnym, popularnym i wpływowym myślicielem był Bauman w oczach intelektualistów i zwykłych czytelników w Polsce i na świecie. Wielki nieobecny Od pewnego czasu świat nauki polskiej podlega procedurom tzw. parametryzacji. Władze chcą w ten sposób zmierzyć wartość prac naukowych i w zależności od niej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kultura

Roztańczeni i wyklęci

2016 – remanent filmowy Podsumowania filmowe minionego roku zestawiają dzieła, które i tak wszyscy znają, więc darujmy to sobie. Przypomnijmy filmy intrygujące, lecz z drugiej linii. Nie sposób ich przeoczyć, ale też nie bardzo wiadomo, co z nimi zrobić. Od razu jednak nałóżmy sobie ogranicznik: 10 dziwadeł naszych i 10 ze świata. Made in Poland Jestem mordercą, reż. Maciej Pieprzyca Kryminał, kino gatunkowe, zrobione porządnie, że daj tak, Panie Boże, wszystkim naszym kryminalnym reżyserom. Początek lat 70., w Zagłębiu ujawnia się seryjny morderca kobiet. Milicja formuje specjalną grupę dochodzeniową. W grupie jest młody funkcjonariusz, który próbuje się wybić. Osiąga sukces – seryjny zostaje schwytany. I tu zaczyna się nowa opowieść. Bo ostatecznie seryjni mordercy to na tym zgniłym, imperialistycznym Zachodzie. Przecież taki nie ma prawa operować w tradycyjnym górniczym Zagłębiu, w małej ojczyźnie I sekretarza! Postawić takiego przed sądem? Pozwolić mu mówić? Polska Ludowa nie była przygotowana na takie dylematy. Historia „Roja”, reż. Jerzy Zalewski Na ekrany wchodzą (i zapewne będą wchodzić) kolejni „wyklęci”. Tu oglądamy więc historię Mieczysława Dziemieszkiewicza, pseudonim „Rój”, który w 1945 r. decyduje się nie składać broni, lecz walczyć z sowiecką dominacją. Nie może wiele – ogranicza się do egzekucji

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Samba jest jak ptak

100 lat temu po raz pierwszy na 78-obrotowej płycie winylowej został nagrany utwór, zwany sambą Z sambą się urodziłam, Z sambą wzrastałam, Tej przeklętej samby Nigdy nie porzuciłam. Kto nie lubi samby, Nie jest dobrym człowiekiem. Ma kłopoty z głową i zmieni się z wiekiem. Elza Soares, 82-letnia czarnoskóra sambistka, wdowa po sławnym piłkarzu Mané Garrinchy, w utworze „O samba da minha terra” Data urodzenia: formalnie rok 1916, ale tak jak tancerki samby marzyły o „gitarowym” kształcie ciała, tak i ona, samba, pracowała nad swoją formą przez parę stuleci. Rodzice: oboje pochodzenia afrykańskiego, wywodzący się z kultury ludów Bantu. Miejsce urodzenia: Rio de Janeiro. Mieszkaniec Rio nie ma wątpliwości, że urodziła się na wzgórzu Morro da Conceiçao, w samym centrum miasta. Innego zdania będzie mieszkaniec stanu Bahia, według którego przyjeżdżający do Rio kompozytorzy i wykonawcy samby pochodzili z murzyńskiej Bahii. Symbolem ugody między rywalizującymi Rio de Janeiro i Bahią jest przyznanie blokowi bahianek (Murzynek w zaawansowanym wieku, w białych, tradycyjnych strojach) szczególnego miejsca podczas karnawałowych parad szkół samby. Muzyka pisana na skale W każdy poniedziałek, w centrum Rio de Janeiro, na wzgórzu Concei­çao pojawiają się pierwsi sympatycy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Miasta duszone smogiem

Gdy stan powietrza powoduje alarm smogowy, rośnie liczba zawałów serca i udarów mózgu. Więcej osób umiera 9 stycznia prezydent Rybnika zdecydował o odwołaniu zajęć lekcyjnych w szkołach. Zalecono noszenie masek przeciwpyłowych. Tego dnia miasto stało się niechlubną europejską stolicą smogu. Poziom zanieczyszczeń wyniósł 860 µg/m sześc. i 17-krotnie przekroczył normę europejską wynoszącą 50 µg/m sześc. W stolicy – po raz drugi w ostatnim czasie – umożliwiono bezpłatne korzystanie z komunikacji miejskiej. Na miasto ruszyły smogobusy – mobilne laboratoria straży miejskiej, które za pomocą specjalistycznego sprzętu badają czystość powietrza. Strażnicy miejscy mogą dzięki nim wykryć np. miejsca, gdzie spalane są odpady, zatruwające powietrze w stolicy. Wszystko po to, aby uchronić mieszkańców przed szkodliwym smogiem i zmniejszyć emisję zanieczyszczeń, których norma tego dnia została przekroczona ponadtrzykrotnie (166,7 µg/m sześc.), a w niedzielę prawie czterokrotnie (197,7 µg/m sześc.). Magistrat Wrocławia zaapelował do mieszkańców o niespalanie śmieci i paliw gorszej jakości w domowych paleniskach, a także o informowanie straży miejskiej, gdyby ktokolwiek wiedział o takim zachowaniu. Tu dopuszczalne zanieczyszczenie przekroczono sześciokrotnie. W Krakowie – gdzie za darmo komunikacją miejską można było jeździć, mając dowód rejestracyjny

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.