05/2023
Polowanie w sieci
Każdy chce ukraść twoje dane. Czy zniknięcie z sieci jest w ogóle możliwe? Komu zależy, aby ci się nie udało? Do niedawna ropę nazywano nowym złotem. Dziś nową ropą są dane zostawiane w internecie przez użytkowników. Korzystając z sieci, jesteśmy narażeni na kradzież pieniędzy, naruszenie wizerunku czy dobrego imienia, ale największym i właściwie nieuniknionym zagrożeniem jest utrata kontroli nad danymi. Polują na nas nie tylko cyberprzestępcy, ale też wielkie korporacje, które z wiedzy o tym, co, kiedy i jak robimy, czerpią największe zyski. Czy jedynym rozwiązaniem jest więc cyberradykalizm oznaczający definitywne wylogowanie się z internetu? Usunąć ślad po sobie W listopadzie 2022 r. użytkownik Twittera, programista @somenerdliam, podzielił się ze światem swoim przepisem na skasowanie 99,9% pozostawianego w internecie śladu cyfrowego. W sieci i prasie oczywiście wybuchł entuzjazm. Czy słusznie? Przepis jest dość prosty, ale wymaga sporo czasu i jeszcze więcej cierpliwości. Trzeba poza tym pamiętać, gdzie się logowało w internecie do 10 lat wstecz. W kolejnych krokach @somenerdliam pokazuje rzecz w zasadzie banalną – sposobem na zniknięcie z sieci jest usuwanie wszystkich kont, z jakich korzystaliśmy lub korzystamy w internecie. Proponuje nawet, aby napisać do Google’a z prośbą o usunięcie wyników wyszukiwania dotyczących naszej osoby. Ciekawostką jest to,
Kombatanci nasi i wasi
Odchodzą ostatni żołnierze II wojny światowej, a szeregi kombatantów zapełniają „wyklęci” oraz działacze opozycji antykomunistycznej Kiedy na stronie Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych ogląda się relacje z uroczystości w rocznicę bitew z czasu II wojny światowej, to widać jednego kombatanta, czasem kilku, najczęściej żadnego. Nic dziwnego, większość odeszła już na wieczną wartę albo nie wychodzi z domu. Ci, którzy walczyli w czasie wojny, dziś dobiegają setki albo ją przekroczyli. Za to coraz częściej w mediach pojawiają się informacje o kilkusettysięcznych odszkodowaniach przyznawanych osobom represjonowanym w czasach PRL albo potomkom „żołnierzy wyklętych”. Jak to więc jest z tymi kombatantami? Cena patriotyzmu Na początku grudnia 2022 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku przyznał synowi byłego akowca 464 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania za represje, jakie dotknęły jego ojca. W 1946 r. 21-letni żołnierz oddziału AK z okolic Sokółki i Kuźnicy został wywieziony do łagru w Krasnojarsku na Syberii, gdzie w bardzo ciężkich warunkach pracował przy wyrębie lasu. Do Polski z zesłania wrócił w roku 1955. Jego syn domagał się od skarbu państwa 22 mln zł! Do 20 lutego Sąd Okręgowy w Nowym Sączu odroczył rozprawę dotyczącą zadośćuczynienia dla rodziny Józefa Kurasia „Ognia”. Syn Zbigniew domaga się 10 mln
Wzrost o 2519%
Tę informację czytaliśmy wiele razy. I ciągle nie wierzymy, że takie coś jest możliwe. „W listopadzie dynamika importu ukraińskiego rzepaku do Polski skoczyła o 2519% (dwa tysiące pięćset dziewiętnaście procent) rok do roku”. Tak mówi Monika Przeworska, dyrektorka Instytutu Gospodarki Rolnej. Podaje też, że cały import rzepaku z Ukrainy liczony rok do roku wzrósł o 623%. Tyz piknie. Miał jechać do portów, ale trafił do zakładów przetwórczych. Nie muszą kupować rzepaku od naszych rolników. Szukają tylko tego o najwyższych parametrach. Potrzebują go do wymieszania z ukraińskim. I taki ulepszony produkt sprzedają wytwórcom żywności. Smacznego!