Zbrodnia w rezerwacie

Zbrodnia w rezerwacie

Kto zabił bojowniczkę o prawa Indian? Lakotowie wierzą, że jej duch wciąż błąka się po rezerwacie, czekając na sprawiedliwość. Szamani przez sen rozmawiają z cieniem zamordowanej Anny Mae Pictou-Aquash. Była kobietą wojownikiem, walczyła o prawa swych czerwonoskórych sióstr i braci. I zapewne z ich ręki zginęła, zastrzelona o świcie na skraju urwiska, na Złych Ziemiach ludu Oglala. To ponure morderstwo sprzed prawie 28 lat do dziś nie zostało wyjaśnione. Podobno starszyzna szczepu Lakota Oglala, zwanych też Siuksami, wie, kto porwał i zabił przywódczynię Ruchu Indian Amerykańskich (AIM). Świadkowie jednak nie chcą mówić. Dopiero w końcu marca br. w Denver został aresztowany i formalnie oskarżony jeden z domniemanych zabójców, 50-letni Arlo Looking Cloud (Patrząca Chmura), bezdomny alkoholik, złodziejaszek i włóczęga z ludu Lakotów. Jego kompan, John Graham, inaczej John Boy Patton, jest poszukiwany, ukrywa się gdzieś w Kanadzie. Ale prawdopodobnie byli to tylko bezpośredni wykonawcy zbrodni. Wciąż nie wiadomo, czy dokonanie morderstwa zlecili liderzy Ruchu Indian Amerykańskich, czy też 30-letnia Anna Mae Aquash padła ofiarą intrygi FBI. Urodzona w kanadyjskiej prowincji Nowa Szkocja pochodziła z plemienia Mikmaków. Dzieciństwo spędziła w nędzy, w chacie bez kanalizacji i elektryczności. W wieku

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 16/2003, 2003

Kategorie: Świat