Pisali dziennikarze, że Senat niepotrzebny, że po co utrzymywać izbę refleksji, no to będą mieli za swoje. Zapracowana ponad miarę senacka Komisja Ustawodawcza znalazła jednak wolną chwilę i opracowała zmianę ustawy o prawie prasowym. Co prawda, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego miała tylko zmienić punkty odnoszące się do sprostowań, ale skorzystała z okazji i poszła na całość. Nie będą jakieś pismaki bezczelnie krytykować, kogo chcą.
Zamiast dotychczasowych sprostowań wiadomości nieprawdziwych mają być drukowane odpowiedzi, a w praktyce polemiki, bo mogą się odnosić zarówno do faktów, jak i do ocen. Redakcja będzie musiała je wydrukować, i to bez prawa do wyłożenia swoich racji. Dzięki temu każdy opisywany – nieważne, dobrze czy źle – będzie miał łamy do swojej dyspozycji. Pisma zapełnią się twórczością polityków, biznesmenów, artystów, PR-owców itd. Wierszówek nie trzeba będzie płacić. A że nikt tego nie będzie chciał czytać? To już nie jest zmartwienie panów senatorów.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy