Notes dyplomatyczny

Notes dyplomatyczny

Minister Sikorski ogłosił, że z trójki ambasadorów, których po kryjomu nominował prezydent Kaczyński do spółki z minister Fotygą, na razie za granicę pojedzie tylko Robert Kupiecki. Będzie on ambasadorem w USA. A co z pozostałymi dwoma? A to się zobaczy… Ta decyzja ma ręce i nogi, bo Kupieckiemu nikt nie zarzuca braku kompetencji. Jeżeli już – to brak przebicia, brak pozycji politycznej. A ambasador w Stanach Zjednoczonych powinien taką mieć. No cóż, Koźmiński to on nie jest… Więc Kupiecki jedzie do USA, ale dwaj inni nominaci – Jarosław Starzyk i Andrzej Sadoś są jeszcze w zamrażarce. Więc w MSZ ludzie już zakładają się, czy wyjadą, czy nie. Na razie przeważa opinia, że jeden z nich na pewno nie wyjedzie. Tylko który? Teoretycznie w gorszej sytuacji jest Sadoś, bo wiadomo, że nie ma on kompetencji, by kierować taką placówką (OBWE Wiedeń), no i cały MSZ pamięta mu niedawne czasy, gdy czapkował Fotydze i był z jej poręki wiceministrem. Ale, z drugiej strony, twardo stoi za nim Kancelaria Prezydenta, więc można w zamian za jego wysłanie sporo tam utargować. Bo przecież nikt nie wątpi, że w najbliższych latach ambasadorów będzie się wysyłać według prostego klucza – jeden od Sikorskiego, jeden od Tuska i jeden od Kaczyńskiego. Jeżeli więc Tusk z Sikorskim dojdą do wniosku, że nie warto o Sadosia kruszyć kopii, wtedy ofiarą może zostać

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 07/2008, 2008

Kategorie: Kraj
Tagi: Attaché