Otuleni gęstą mgłą

Otuleni gęstą mgłą

W Okręgowym Szpitalu Kolejowym w Katowicach wykonuje się do 220 przeszczepów rogówki rocznie. Mogliby robić więcej, gdyby byli dawcy Barbara Hadka z Kęt dwadzieścia lat temu straciła wzrok. Lekarze rozkładali ręce. – Pani nie będzie widziała – mówili. Pogodziła się z tym, że już nigdy więcej nie zobaczy męża, syna, córki. Porzuciła nadzieję. Postanowiła nauczyć się żyć w gęstej szarej mgle, która ją otoczyła. Kupiła czujnik, żeby mogła sama robić sobie herbatę. Wystarczy go włożyć do szklanki i można wlewać wrzątek. Gdy szklanka wypełni się płynem, czujnik zapika. Herbata zalana. Na nowo poukładała ubrania w szafach. Ulubiony sweter na trzeciej półce od dołu, bluzka na wieszaku, na siódmym miejscu od lewego boku szafy, buty zawsze w tym samym miejscu. (…) Nie zrezygnowała z makijażu. Ślepa, ale zawsze starannie umalowana. Kredka w dłoń i na wyczucie. Nauczyła się jeść, nie widząc. Jeśli talerz porównać do tarczy zegara, to ziemniaki są zawsze na godzinie dziewiątej, surówka na dwunastej, a mięso na trzeciej. I najważniejsze: nikt nie dawał jej nadziei, więc nawet nie modliła się do Boga o cud odzyskania wzroku. ••• Łatwo nie było. Mąż, górnik z kopalni Wesoła, musiał się zająć domem. Kazał Basi chodzić

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2008, 43/2008

Kategorie: Książki