Polały się łzy me czyste, rzęsiste…

Polały się łzy me czyste, rzęsiste…

…czyli czy na maturze jest za dużo Mickiewicza? Tegoroczne typy maturalne: przede wszystkim „Wesele” Wyspiańskiego, którego w historii nowej matury jeszcze nie było. Wspominano też o Szymborskiej, chociaż ten typ mógł być zbyt oczywisty, zważywszy na niedawną śmierć poetki. Zamiast tego: „Ludzie bezdomni” Żeromskiego i „Dziady. Część III” Mickiewicza. W ten sposób wieszcz narodowy dokonał zajazdu na arkusze maturalne po raz piąty w ośmioletniej historii nowej matury. Po raz szósty, jeśli liczyć rok 2007, kiedy abiturienci na poziomie rozszerzonym dostali wiersz Tomasza Różyckiego, który trzeba było zanalizować pod kątem odniesień do „Pana Tadeusza”. Jak dwa równe na swych słońcach Bogi Radosława Wesołowskiego, tegorocznego maturzystę z Kwidzyna, wzburzyła egzaminacyjna monokultura. Napisał na blogu: „Załóżmy, że w głowach przygotowujących arkusze z języka polskiego tkwi fałszywe przekonanie o wyższości romantyzmu nad innymi epokami. Ale romantyzm to nie tylko Mickiewicz. Jest Słowacki i jego »Kordian«, w kanonie występują wspaniałe wiersze Cypriana Norwida, a także »Cierpienia młodego Wertera« Goethego. Dlaczego CKE utwierdza młodych ludzi w przekonaniu, że romantyzm ma się kojarzyć tylko i wyłącznie z Mickiewiczem?”. Słowacki na maturze był raz, w 2005 r. Norwid, Krasiński i Goethe się nie załapali. – Na maturze z biologii nie pisze się cały czas o tkankach,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 20/2012, 2012

Kategorie: Kraj