Archiwum

Powrót na stronę główną
Felietony Jan Widacki

Logika wyborów

Logika wyborów prezydenckich jest zwykle taka: w pierwszej turze głosujemy na swojego kandydata, czyli takiego, którego uważamy za najbliższego nam. Jeśli „nasz” kandydat przejdzie do drugiej tury, jesteśmy mu wierni do końca. Jeśli do drugiej tury nie wejdzie, głosujemy w niej na „mniejsze zło”. Tak dzieje się zazwyczaj. Tym razem sytuacja jest wyjątkowa. Już widać, bo potwierdzają to wszystkie sondaże, że jeśli do drugiej tury wyborów prezydenckich dojdzie, znajdą się w niej obecnie urzędujący prezydent i kandydat PiS

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Który z kandydatów najwięcej zyskał w kampanii wyborczej?

Dr Aleksander Hall, historyk, b. polityk Sondaże pokazują, że najwięcej zyskał Paweł Kukiz. Jego kampanię oceniam jako bardzo naiwną, bo z jednej strony kandydat wskazuje cudowne panaceum na słabości polskiego systemu politycznego w postaci jednomandatowych okręgów wyborczych, z drugiej zaś – koncepcja koalicji lewicy z Kukizem, Korwin-Mikkem i narodowcami jest całkowicie księżycowa. Jednak tym, co może ujmować w jego kampanii, są autentyzm i zaangażowanie. Widać, że kandydat wierzy w to, co robi, działa za własne pieniądze, a aura sympatycznego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Brasilia – miasto jak ptak

Miała być miastem boga Słońce, jest największą utopią architektury XX wieku Juscelino Kubitschek, prezydent Brazylii (a dokładnie Republiki Zjednoczonych Stanów Brazylii) w latach 1956-1961, w młodości zachwycał się kulturą starożytnego Egiptu. W 1930 r., podróżując po krajach basenu Morza Śródziemnego, odwiedził Tell el-Amarnę, miasto zbudowane przez faraona Echnatona, znanego także jako Amenhotep IV lub Amenofis IV. Jego żoną była piękna Nefretete. Mistyczna atmosfera tego miejsca zawładnęła wyobraźnią

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Kłaniam się nisko wyzwolicielom

Żaden kraj należący do zwycięskiej koalicji nie zyskał w wyniku pokonania Niemiec tyle namacalnych korzyści co Polska. Tak na tych łamach pisał dokładnie 10 lat temu prof. Bronisław Łagowski. Przypominam te słowa, bo 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej obchodzimy w atmosferze prześcigania się polityków i mediów w absurdalnych opisach nieszczęść, jakie spadły na Polskę po 1945 r. Naczelną tezą spłodzoną przez polską prawicę jest głoszony przez Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego pogląd, że II wojna światowa zakończyła się w Polsce w 1989 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.