W 38. numerze „Przeglądu” polecamy

W 38. numerze „Przeglądu” polecamy

TEMAT Z OKŁADKI
Wołyń – nieludzkie czasy w filmie Wojciecha Smarzowskiego
– To kolejny film o miłości w czasach nieludzkich – opowiada o filmie „Wołyń” reżyser Wojciech Smarzowski. W tym przypadku historia miłosna jest jedynie punktem wyjścia do opowieści o trudnych relacjach polsko-ukraińskich na dawnych kresach. Opowieści o ukraińskiej krzywdzie, życiu w poczuciu niższości, które z czasem przerodziło się w nienawiść. Jej erupcja przypadła na lato 1943 r., a efektem była rzeź polskich mieszkańców Wołynia, ich cierpienie i strach. Film pokazuje tę przemianę sąsiedzkich relacji: – Nienawiść sączy się w serca niemal niezauważalnie, w małych dawkach. Dochodzą jakieś strzępki informacji, co dzieje się w sąsiedniej wsi, ktoś zaginął. I to zło powoli zaczyna wypełniać spokojny, harmonijny świat. Zaczyna się rzeź – mówi Arkadiusz Jakubik. – Chcę zrobić film odważny, który sponiewiera, ale również zmusi do refleksji. Nie możemy zatajać prawdy o zbrodni – tłumaczył reżyser.

WYWIAD
Klęska liberalnych elit
– KOD nie jest ruchem, który stoi na straży nowoczesności. Bycie nowoczesnym nie polega na automatycznym powtarzaniu formułek kompletnie nieprzystających do danych realiów społecznych, politycznych i gospodarczych – mówi dr hab. Jan Sowa. – Liberałowie są największymi przegranymi ostatnich 25 lat. Nic, co stanowi trzon liberalizmu w sensie społecznym i światopoglądowym, nie zostało w Polsce zrealizowane – przekonuje. Na temat lewicy dodaje: – Złe położenie materialne i małe zasoby kapitału kulturowego stanowią mieszankę wybuchową. Błędem lewicy liberalnej było to, że tak łatwo zrezygnowała z polityki prawdy. Nigdy nie było dobrego czasu na lewicową politykę. Lewica powinna przelicytować prawicę na poziomie materialnym.

REPORTAŻ
Oswajanie lęków
Guben graniczy z Gubinem, przed wojną było to jedno miasto, po wojnie podzielone zostało na dwa – większy obszar przypadł Polsce, mniejszy Niemcom. Rozdzielała je Nysa Łużycka. Dziś widać, że za sprawą ludzi obie części się zrastają. Granica państwowa nadal istnieje, ale na moście, gdzie tak niedawno stały placówki straży granicznej, jest po prostu droga wiodąca na drugi brzeg, do głównych ulic obu miast. Uchodźcy, których w Guben jest ok. 700, przechodzą do polskiego Gubina na zakupy, bo po polskiej stronie taniej. W Gubinie teoretycznie nie ma uchodźców. Bo czy można mówić o zjawisku imigrantów, gdy mieszka tu zaledwie jedna trzyosobowa rodzina syryjska?

KRAJ
Grom na własnym garnuszku
W dzisiejszych czasach nazwa Grom bardziej się kojarzy z elitarną jednostką wojskową niż z największą wsią między Pasymiem a Szczytnem na Mazurach. – Kiedyś przedstawiłem się, że jestem z Gromu, wzbudzając zainteresowanie obecnych, szczególnie kobiet – śmieje się dyrektor szkoły Andrzej Modzelewski. Od 2011 r. szkoła popadła w kłopoty. Mieszkańcy Gromu uratowali jednak placówkę przed likwidacją. Teraz organem prowadzącym podstawówkę jest dyrektor jako osoba fizyczna. Dlatego może liczyć przede wszystkim na siebie. Misją dyrektora jest otwarcie szkoły na ucznia.

HISTORIA
Proletariat w obronie Warszawy
We wrześniu 1939 r., podczas tragicznych dni oblężenia Warszawy, skompromitowany rząd postanawia opuścić miasto, zostawiając na pastwę losu stolicę i jej mieszkańców. W tym samym czasie z inicjatywy PPS powstaje Robotnicza Brygada Obrony Warszawy, która zapisuje piękną kartę w wojnie obronnej 1939 r. Dziś polska historia w sposób świadomy zapomina o roli, jaką odegrała w tej wojnie klasa robotnicza. Nie ma dla niej miejsca, choć to ona stanęła na czele walki z najeźdźcą, podczas gdy ani rząd, ani największa wówczas partia, Narodowa Demokracja, nie były w stanie wykrzesać z siebie woli i determinacji do stawienia czoła niemieckiemu faszyzmowi. Od pierwszych dni wojny PPS zajmowała jasne stanowisko. Opór miał być zdecydowany i konsekwentny.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2016, 38/2016

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy