Kukiz jaki jest, każdy widzi. Ale jak się go słyszy, to jest jeszcze gorzej. Chyba że Kukiz mówi o tym, co jako popularny muzyk poznał w trasach koncertowych. Za kołnierz nie wylewano. Alkohol konkurował z prochami i dopalaczami. Po latach Kukiz trafił do Sejmu i znowu poczuł klimaty młodości. Znajomy zapach alkoholu i marychy. Jeśli więc Kukiz mówi, że w Sejmie się pije, to my mu wierzymy. Jeśli mówi o swoich wrażeniach węchowych, trudno o lepszego fachowca. Wystarczy zresztą posłuchać wystąpień niektórych wybrańców narodu. Czy na trzeźwo ktoś by plótł takie głupoty? Bez alkomatu tego nie rozstrzygniemy. A sprzedaż alkoholu w Sejmie ciągle rośnie. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









