Wpisy od Maksymilian Woch
Lepper jest nasz
On za ludźmi zwykłymi jest, takimi jak my, co to pracy ani na chleb nie mają Na podmiejskiej drodze w Sławnie mężczyzna na rowerku prowadzi za uzdę konia. Tak zdążają na pobliskie pastwisko. Mężczyzna nazywa się Edward Ziętara, jest emerytowanym nauczycielem, obecnie rolnikiem, i ma wiele do powiedzenia o nastrojach w gminie: – Byłem w ministerstwie, w sprawie konia, Bartka. Widział pan, jak kopie; skarga poszła na mnie, że nad bydlęciem się znęcam. Panie! Oni mnie uczyć będą? Zwierzę pohasać musi, a zima
Kochanki z linii 0-700
Z kabiny słychać zmysłowe jęki rozkoszy – wydaje je korpulentna pani w średnim wieku, właśnie zajęta piłowaniem paznokci Ewa nie wygląda niewinnie. Przynajmniej nie tutaj, gdzie leży – na ogromnym, nadmuchiwanym łóżku, pośród poduch i przedszkolnych maskotek. Ewa jest w pracy, o której chętnie mi opowie. – Mój najlepszy klient loguje się od kilku miesięcy. Napisał wczoraj, że jego rachunek za rozmowy wyniósł siedem tysięcy złotych. To mój rekord, ale jest kilku facetów, którym średnio wychodzi po trzy, cztery tysiące.