Wpisy od Marta Sztokfisz

Powrót na stronę główną
Kultura

Grechuta romantyczny

W piosenkach Marka Grechuty jest wyczuwalna nie tylko melancholia („ofiarowałem pani pęk czerwonych melancholii”), ale też jakaś logiczna konstrukcja, jak w budowlach, które podziwiał, jeżdżąc z występami po różnych kontynentach. Otoczony w Zamościu kobietami, był przez nie kochany. Obsługiwały go i rozpieszczały: mama, babcia, ciotka. Halina Marmurowska-Michałowska, dawna miłość Grechuty, wspomina: – Marek był chodzącym wdziękiem, romantyzmem i wrażliwością. Dyżurny artysta na wszystkich akademiach, śpiewał między innymi przeboje Paula Anki. Miał ogromne powodzenie. Dla Marka rozstanie z Haliną było jak sądny dzień. – Przeżył wstrząs – uważają jego bliscy.Teraz w Zamościu do rzekomej zażyłości z piosenkarzem przyznają się różne kobiety. Fragmenty książki Marty Sztokfisz „Chwile, których nie znamy. Opowieść o Marku Grechucie”.