Wpisy od Przegląd

Powrót na stronę główną
Książki

Innowacyjne rozwiązania

Salon Ekonomiczny Rynki finansowe w bezlitosny sposób wywierają na menedżerów presję, aby osiągali coraz szybszy wzrost. Czy takie zadanie można realizować z powodzeniem? Czy innowacje, które satysfakcjonują inwestorów, jeśli idzie o rozwój, wymagają ponoszenia takiego ryzyka, którego ci sami inwestorzy nie są w stanie tolerować? Innowacje stanowią o przewadze konkurencyjnej firmy oraz realnie przekładają się na jej zysk. Z tego względu samo prowadzenie badań nad jakimś rozwiązaniem czy też odkrycie czegoś nowego nie stanowi o innowacyjności przedsiębiorstwa. Dopiero pomyślne wdrożenie rozwiązań do własnego modelu biznesowego może świadczyć o innowacyjności firmy – jej potencjale do wypracowania, ale i zastosowania nowego rozwiązania w praktyce. Należy pamiętać, że innowacja to proces. Nie można nazwać innowacyjnym przedsiębiorstwem tego, które poprzestało na wdrożeniu jednego innowacyjnego rozwiązania, rezygnując z wprowadzenia do praktyki kolejnych. Innowacyjność wymaga umiejętności podważenia utartych zwyczajów, widocznych i ukrytych, które są zakorzenione w każdej kulturze korporacyjnej. Wymaga także odpowiedniego środowiska, z gotowością przyjmującego i wspierającego tę zmianę, w którym nowe pomysły mają szansę zakiełkować, zostać wypróbowane, a potem wdrożone. W latach 2002-2004 przedsiębiorstwa innowacyjne stanowiły 42% firm w Unii Europejskiej. W Niemczech ten wskaźnik wyniósł 65%, w Austrii 53%, w Danii, Luksemburgu i Irlandii po 52%. W Polsce – tylko 25%

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Pytanie Tygodnia

Czy w gospodarce jest gorzej, niż się spodziewaliśmy?

PRO Prof. Mirosław Gronicki, b. minister finansów Ostatnie dane dotyczące naszej gospodarki są kiepskie, wyraźnie widać osłabienie dynamiki. I w tym miejscu zgodziłbym się ze stwierdzeniem premiera Tuska, bo jest wiele rozbieżności w prognozach. Ważne dla nas, co się będzie działo w 2009 i 2010 r. w Eurolandzie. Byłoby lepiej, gdyby recesja okazała się krótsza i płytsza. Jednak nasz przyszłoroczny eksport może być kiepski, inwestycje już dołują, a firmy będą się wyzbywały zapasów, aby mieć żywą gotówkę, i będą zwalniały ludzi. KONTRA Prof. Marek Rocki, senator PO, b. rektor Szkoły Głównej Handlowej Przeciwnie. Jako profesor ekonometrii i makroekonomista mogę powiedzieć, że spodziewaliśmy się kryzysu od paru lat. Jesteśmy w schyłkowej fazie cyklu, który w całości, z fazami wzrostu, szczytu, spadku i dołowania, powtarza się co 50-60 lat. Globalizacja sprawia, że te cykle mogą się nieco spłaszczać i wydłużać. To oznacza, że w dołku możemy być nawet przez cztery lata. Jakimś pocieszeniem niech będzie fakt, że to dotyczy nie tylko nas, lecz wszystkich.

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Kraj

Rondo Małachowskiego

Aleksander Małachowski, wybitny publicysta i polityk, wicemarszałek Sejmu, został uhonorowany w Białymstoku, skąd był posłem. Na wniosek radnych SLD, poparty przez PO, Rada Miasta Białystok na posiedzeniu w dniu 24 listopada 2008 r. postanowiła, by jego imieniem nazwać rondo u zbiegu ulic gen. W. Sikorskiego, al. Jana Pawła II i al. Konstytucji 3 Maja, znajdujące się na kluczowej drodze wjazdowej do Białegostoku od strony Warszawy. Brawo białostoccy radni!

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Kraj

Przeciw kłamstwu

List otwarty W „Rzeczpospolitej” z 22-23.11.2008 ukazał się „List otwarty w obronie wolności słowa”, podpisany przez wiele osób, w tym także znanych w życiu publicznym, a zawierający powtórzenie oszczerstwa Andrzeja Zybertowicza pod adresem Adama Michnika. Ubolewamy, że są w Polsce osoby z tytułami naukowymi, publicyści telewizji i centralnych gazet, którzy nie rozumieją sprawy dla demokracji tak podstawowej, jak ta że wolność słowa ma granice, a wyznacza je m.in. prawo innych osób do godności i dobrego imienia; dlatego wygłaszanie kłamstw nie jest chronione żadnym prawem – ani stanowionym, ani moralnym. Nie rozumieją też rzeczy dość oczywistej, że wypowiedziane zdanie, obojętne, czy stanowi cytat, czy parafrazę, jeśli ma wartość logiczną (jest prawdziwe lub fałszywe), nie jest w sposób oczywisty opinią – ta ostatnia bowiem nie ma wartości logicznej. Zdanie – „Adam Michnik wielokrotnie argumentował: ja tyle lat siedziałem w więzieniu, to teraz mam rację” – nie jest więc opinią – jest zdaniem w sensie logicznym. W dodatku zdaniem fałszywym. Świadome wypowiadanie zdania fałszywego jest kłamstwem. Kłamstw o innych ludziach bezkarnie rozpowszechniać nie wolno i tylko to stwierdził sąd [w październiku Sąd Apelacyjny nakazał Zybertowiczowi przeproszenie Adama Michnika – red.]. Nie ma to nic wspólnego z ograniczaniem wolności słowa. W tym stanie

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Przebłyski

Prezydent Kaczyński obnaża Rymanowskiego

Springerowski „Dziennik” z lubością przedstawił fragmenty rozmowy Lecha Kaczyńskiego z Bogdanem Rymanowskim z TVN 24. Najpikantniejszy jest ten, w którym prezydent poirytowany powoływaniem się Rymanowskiego na byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego (skądinąd skąd u B.R. to upodobanie do napuszczania ludzi?) powiedział: „Wzruszony jestem, z jaką powagą pan podchodzi do mojego poprzednika, znając pańskie przekonania (…)”. Przekonania Rymanowskiego są znane nie tylko prezydentowi. Prawica, że hej. Ale widzowie TVN 24, którym się wmawia, jaka to niezależna stacja, mają okazję do refleksji. Zwłaszcza ci, którzy jeszcze nie zauważyli, że TVN 24 pomaszerowała na prawo. A że „Dziennik” lubi podłożyć świnię, to teraz wiedzą, jakie są tam obyczaje.

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Przebłyski

Misja na Białorusi

Polska dzielnie sprawuje swą misję cywilizacyjną na Wschodzie. Najważniejszy jest tu front białoruski i finansowana z pieniędzy polskich podatników telewizja BELSAT. Mało kto ją ogląda, a można się z niej dowiedzieć ciekawych rzeczy. Na jej antenie Witalij Ramaszewski, prawa ręka Aleksandra Milinkiewicza, stwierdził: „Propaganda seksualnych zboczeń to jest zło, które niszczy społeczeństwo. To takie samo zło jak propaganda faszyzmu i gwałtów”. Dzisiaj nawet w TVP takie wypowiedzi uchodzą za niezbyt taktowne. Jednak poza granicami Polski TVP nadal dzielnie wypełnia misję cywilizacyjną białego (heteroseksualnego) człowieka.

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Przebłyski

Geje w TVP

Członek Zarządu TVP, Sławomir Siwek, ma sukces. Udało mu się ustalić, o czym poinformował „Nasz Dziennik”, że dyrektor Dwójki, Wojciech Pawlak, był „negatywnie nastawiony” do transmisji Róż Gali 2008. Był „negatywnie nastawiony”, choć jeszcze nie wiedział, że nagrodę otrzyma para gejów. „Organizatorzy ze strony tygodnika »Gala« wprowadzili dyrekcję TVP 2 w błąd. My jako telewizja publiczna mamy pewne ograniczenia”, powiedział Siwek. To, co się stało, w ocenie członka Siwka jest sprzeczne z ustawą o RTV (art. 21.1. Do zadań publicznej radiofonii i telewizji należy w szczególności: 6) respektować chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki, 7) służyć umacnianiu rodziny). Członek obiecał, że na najbliższym posiedzeniu zarządu wyjaśni, jak mogło dojść do takiego skandalu, i że w stosunku do winnych zostaną wyciągnięte wnioski personalne. Po co czekać do posiedzenia zarządu? Już dziś odwołać Urbańskiego. To on odpowiada za antenę i on do skandalu dopuścił. Geje w TVP zarządzanej przez PiS? – A fe. Proszę tylko nie krzywdzić Wojciecha Pawlaka. Jeden wypadek przy pracy nie może decydować o karierze człowieka, który na antenę wprowadził takie hity jak „Gwiazdy tańczą na lodzie”, „Fort Boyard” i „Orzeł czy reszta”.

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Przebłyski

Czekają na kumulację

Poseł PO Janusz Palikot złożył prezydentowi Kaczyńskiemu i kolegom z PiS propozycję, aby poparli wprowadzenie euro, reformę służby zdrowia i emerytur pomostowych, a wtedy on wycofa się z polityki albo odda cały swój majątek wart 300 mln zł. Ponieważ klan Kaczyńskich znany z hazardowych zagrywek nie zareagował, wygląda na to, że liczy na podwojenie stawki. Kiedy uzbiera się drugie tyle zawetowanych ustaw, to pokusa ich przepchnięcia za pieniądze zmobilizuje jeszcze innych zamożnych Polaków do rzucenia na szalę swych posiadłości. I wtedy nawet CBA coś z tego dostanie.    

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Pytanie Tygodnia

Czy należy zlikwidować domy dziecka?

PRO Andrzej Smirnow, przewodniczący Sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży (PO) To można i trzeba zrobić. Po lekturze raportu NIK na temat tego, co się dzieje w domach dziecka, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Sprawa jest bardzo pilna. Sądzę jednak, że poza rodzinnymi domami dziecka pewnie będą musiały pozostać też inne ośrodki, jednak ze znacznie mniejszą liczbą dzieci, sięgającą co najwyżej kilkunastu. Masowość nie pozwala zająć się dobrze wychowaniem, nie jest też odpowiednia dla rozwoju dziecka. KONTRA Krystyna Wolwiak, dyrektor Domu Dziecka im. św. Ojca Pio w Mysłowicach Nie, bo chociaż domy dziecka nie są idealnym miejscem do wychowywania dzieci, to są jednak są „mniejszym złem”. Nie wierzę, że uda się zastąpić wszystkie państwowe placówki rodzinnymi domami dziecka, sierot społecznych bowiem wciąż będzie przybywać wraz z kolejną falą wyżu demograficznego powiązaną z kryzysem ekonomicznym, domów rodzinnych zaś niekiedy ubywa. Domy dziecka są też ratunkiem w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia dziecka.

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Przebłyski

Ambasada Niemiec woli nie wiedzieć

Wszystko się zużywa. Nawet niemiecka dyplomacja. Za czasów ambasadora Reinharda Schweppego placówka w Warszawie należała do tych, którym zazdroszczono sprawności. Ale to już przeszłość. Jest nowy ambasador Michael H. Gerdts. I nowy rzecznik prasowy John Reyels. W tym, co robi, przypomina Kononowicza, niedoszłego prezydenta Białegostoku. Znanego z zapowiedzi, że tak zrobi, że niczego nie będzie. No i nie ma. Nie w Białymstoku, ale w ambasadzie. Nie ma kontaktów. Nie ma informacji. Zero materiałów. Coś jednak musi zajmować uwagę dyplomatów. Ostatnio Reyels zajmował się upamiętnieniem niemieckich żołnierzy poległych na wojnie. Tyle że miejsce wybrano niefortunnie. Cmentarz Północny w Warszawie, gdzie leżą Niemcy polegli w czasie pacyfikacji powstania warszawskiego. Na dodatek w uroczystości chciano wmanewrować MON i Sztab Generalny. Polacy na szczęście z zaproszenia Reyelsa nie skorzystali. I pomyśleć, że w ambasadzie Niemiec przez lata pracowali urzędnicy, którzy znali naszą historię. Może więc Reyels skorzysta z naszej rady. Uczyć się. Uczyć.

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.