Autozłom ciągnie do Polski

Autozłom ciągnie do Polski

Tu na razie jest ściernisko, ale będzie złomowisko… Około 800 tys. używanych samochodów sprowadziliśmy od maja do końca 2004 r. z państw starej Unii, głównie z Niemiec. W okresie od stycznia do maja – tylko 66 tys. Zestawienie obu liczb pokazuje, jak wielka jest skala naszego głodu motoryzacyjnego, hamowanego przed wejściem do UE normą czystości spalin euro 2. Norma, wprowadzona przez Polskę w 2002 r., przestała obowiązywać w maju, bo była sprzeczna z unijnym porządkiem prawnym. W zjednoczonej Europie obowiązuje bowiem logiczna zasada, iż używane auto musi spełniać normy czystości z roku, w którym zostało wyprodukowane. Nikt więc nie może wymagać od wozów 8-15-letnich – a takich sprowadzamy najwięcej – by smrodziły zgodnie z normą euro 4, obowiązującą w UE dla nowych aut od początku 2005 r. Druga bariera, akcyzowa, okazała się nieskuteczna, bo co z tego, że sprowadzając samochody ośmioletnie i starsze, trzeba było zapłacić podatek w wysokości 65% wartości auta, skoro zdarzało się, że w umowach zapisywano, iż auto kupiono za 100 euro, a nawet mniej. Wprawdzie polskie urzędy celne teoretycznie mogą sprawdzać legalność takich transakcji, ale historia milczy, czy chociaż raz podjęto taką próbę. Pełne otwarcie – Nieograniczony napływ używanych samochodów do Polski zmniejsza sprzedaż

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 01/2005, 2005

Kategorie: Kraj