Bałwan na czele lwów

Bałwan na czele lwów

Latają po scenie z gołymi tyłkami i mówią, że to jest nowoczesność, podczas gdy to jest ekshibicjonizm Ignacy Gogolewski – (ur. w 1931 r. w Ciechanowie) – aktor teatralny i filmowy. W 1953 r. ukończył wydział aktorski warszawskiej PWST. Po dyplomie został zaangażowany do Teatru Polskiego w Warszawie, w późniejszych latach grał również na scenach teatrów Dramatycznego i Współczesnego. Oprócz pracy aktorskiej trzykrotnie pełnił funkcję dyrektora: Teatru Śląskiego w Katowicach (1971-1974), Teatru im. Osterwy w Lublinie (1980-1985) i Teatru Rozmaitości w Warszawie (1985–1989). Obecnie jest aktorem Teatru Narodowego. Do ubiegłego roku był prezesem Związku Artystów Scen Polskich. Ma na swoim koncie wybitne role teatralne (m.in. Gustaw-Konrad w „Dziadach”, tytułowa postać w „Mazepie”, Jęzory w „W małym dworku”, Gustaw w „Ślubach panieńskich”, Zygmunt August w „Kronikach królewskich”) i filmowe (m.in. w „Hrabinie Cosel” i serialu „Chłopi”). W czerwcu obchodził jubileusz 75-lecia. – Cieszy się pan, że Jarosław Kaczyński przeprosił za Zytę Gilowską, która chciała zabrać twórcom i naukowcom 50-procentową ulgę podatkową? – Widocznie pod wpływem brata prezydenta doszedł do wniosku, że w rodzinie muszą być stabilne i jednoznaczne stanowiska. Najbardziej w tej sprawie pomógł jednak naszemu środowisku minister kultury, Kazimierz Michał Ujazdowski, który od początku był przeciwny zniesieniu tej ulgi. A że Zyta Gilowska wpadła na ten

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2006, 26/2006

Kategorie: Kultura