Witold Bańka. Nie znacie tego nazwiska? Nie szkodzi. Facet jest jeszcze ministrem sportu i turystyki. Jest, a jakby go nie było. Otwiera listę ministrów do wymiany. Nie uratuje go nawet to, że wstąpił do PiS. Ani udział w Pielgrzymce Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Co prawda Bańka ma giętki kręgosłup i bez oporu wykonywał nawet takie polecenia jak obsadzenie teologa na stanowisku szefa Centralnego Ośrodka Sportu. Warszawski Torwar i ośrodek w Zakopanem były przeszczęśliwe, gdy ten szef klubu „Gazety Polskiej” wreszcie odszedł. Został szefem Polskiej Fundacji Narodowej. I ma do wydania 100 mln zł. Jest jednak coś, co się Bańce udało. Odstrzelił swojego zastępcę od spraw turystyki Dawida Laska. Może więc PiS rzuci Bańkę na prezesa związku strzeleckiego? Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Tagi:
Witold Bańka









