Bez histerii. To tylko atom

Bez histerii. To tylko atom

Awaria elektrowni atomowej w Japonii nie powstrzyma rozwoju energetyki jądrowej Trwa gorąca światowa dyskusja na temat energii atomowej. Jej przeciwnicy nabrali wiatru w żagle i w wielu krajach urządzają demonstracje. Prawdziwa panika ogarnęła Niemcy, gdzie media ogłosiły koniec ery przemysłu nuklearnego. Plany budowy nowych reaktorów zamroziła Szwajcaria. Z programu nuklearnego zrezygnowała bogata w ropę Wenezuela. Ale informacje o śmierci energetyki nuklearnej są fałszywe. W 30 państwach pracują obecnie 443 elektrownie atomowe, które generują 14% wyprodukowanej na świecie energii. Tylko w zeszłym roku uruchomiono sześć nowych siłowni nuklearnych. W Unii Europejskiej 144 elektrownie jądrowe pokrywają jedną trzecią zapotrzebowania na prąd. Prąd z elektrowni nuklearnych jest relatywnie tani, zapewnia państwom niezależność od importu ropy i gazu, swego rodzaju energetyczną niepodległość. Energetyka nuklearna jest także przyjazna dla klimatu. Emisje gazu cieplarnianego, dwutlenku węgla, z siłowni nuklearnej wynoszą tylko 32 g na kWh. Emisje z elektrowni spalającej węgiel brunatny dochodzą do 1150 g. Poziom emisji CO2 nawet najnowocześniejszych elektrowni gazowych to 400 g. Zakrojony na szeroką skalę program atomowy zamierzają realizować Moskwa i Pekin. Przywódcy Rosji, Indii, Wielkiej Brytanii i innych krajów zarządzili przeglądy siłowni jądrowych pod względem bezpieczeństwa, ale z planów modernizacji czy rozbudowy przemysłu atomowego nie rezygnują. Rozwijające się dynamicznie gospodarki ludnych kolosów, Indii i Chin, potrzebują gigantycznych ilości prądu. Zdaniem ekspertów, globalne zapotrzebowanie na energię podwoi się do 2030 r. Organiczne surowce energetyczne są coraz droższe, a ich zasoby powoli się wyczerpują. ROSJA: Premier Władimir Putin stwierdził: „Jedyną alternatywą dla ropy i gazu jest energetyka atomowa, wszystko inne to mrzonki”. Moskwa dąży do osiągnięcia czołowej pozycji na atomowym rynku i buduje reaktory w Indiach, Chinach i Iranie. Prezydent Dmitrij Miedwiediew podkreśla, że „przemysł nuklearny ma absolutny priorytet w modernizacji gospodarki”. Po katastrofie w Czarnobylu Związek Radziecki wstrzymał budowę 20 reaktorów, obecnie władze zamierzają nie dopuścić do zahamowania rozwoju energetyki jądrowej. Zbliżony do rządu dziennik „Izwiestia” napisał, że prawdziwym zagrożeniem dla ludności jest nie radiacja spowodowana japońską awarią, lecz „panika i promieniofobia”. Do 2030 r. na terenie Rosji ma powstać 26 nowych reaktorów. Plany Kremla przewidują, że udział prądu z siłowni jądrowych wzrośnie w tym czasie z obecnych 16% do 33%. Od czerwca 2010 r. trwa budowa elektrowni atomowej pod Kaliningradem, w której bierze udział niemiecki koncern Siemens. Obiekt ten będzie się składał z dwóch bloków reaktora o mocy 1200 MW. Siłownia zostanie ukończona w 2018 r. i ma produkować prąd także na eksport. CHINY: 14 marca Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych, czyli parlament ChRL, zatwierdziło plan pięcioletni, przewidujący rozwój energetyki nuklearnej na ogromną skalę. W Państwie Środka pracuje obecnie 13 reaktorów nuklearnych o łącznej mocy 10,8 gigawatów (GW). Do 2020 r. ta moc ma wzrosnąć do 86 GW. Obecnie trwa budowa 25 reaktorów, co do 50 innych istnieją konkretne plany. Do 2015 r. Chińczycy rozpoczną budowę elektrowni jądrowych o łącznej mocy 40 GW. Głosowanie w parlamencie odbyło się jak zwykle bez dyskusji. Potem jednak niektórzy deputowani, pytani przez zagranicznych dziennikarzy, powiedzieli, że po katastrofie w Japonii należy bardziej zadbać o bezpieczeństwo instalacji nuklearnych. 16 marca podczas kryzysowego posiedzenia rząd chiński postanowił, że zezwolenia na budowę nowych siłowni jądrowych nie będą wydawane. Wcześniej muszą bowiem zostać skontrolowane systemy bezpieczeństwa w obiektach już istniejących i znajdujących się w budowie. INDIE: Mają obecnie 20 reaktorów i budują ich najwięcej na świecie. Moc indyjskich elektrowni jądrowych ma do 2032 r. wzrosnąć z obecnie niespełna 5 do 64 GW. Planowana jest budowa największej elektrowni atomowej świata z sześcioma reaktorami o łącznej wydajności prawie 10 GW. Pierwsze dwa reaktory wytworzą prąd najpóźniej w 2018 r. Obiekt ten powstanie we wsi Madban koło Dżaitapuru, nad Morzem Arabskim, 300 km na południe od ogromnego Mumbaju, w regionie mocno narażonym na trzęsienia ziemi. Wykonawcą projektu będzie francuski koncern Areva. Wydarzenia w Japonii sprawiły, że władze w New Delhi zamierzają zaostrzyć normy bezpieczeństwa, ale o ograniczeniu programu nuklearnego nikt

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2011, 2011

Kategorie: Świat