Deputowani, którzy po przerwie wielkanocnej wrócili do niemieckiego parlamentu, osłupieli ze zdumienia, gdy spostrzegli, że w automacie z papierosami mogą kupić także prezerwatywy. Niestety, długo się nimi nie nacieszyli, ponieważ interweniował przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert z CDU. Dyrektorzy firmy, do której należy automat, daremnie zapewniali, że nie chcą prowokować, tylko zarobić, są bowiem pewni, że klientów nie zabraknie. Lammert okazał się nieugięty i prezerwatywy trzeba było usunąć. Powaga Wysokiej Izby została ocalona, czy jednak politycy nie powinni promować bezpiecznego seksu? Ale także w naszym Sejmie automat z prezerwatywami byłby nie do pomyślenia. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Tagi:
Przegląd









