Co by tu jeszcze wyrwać?

Co by tu jeszcze wyrwać?

Najlepszym sposobem rozwiązania problemu reprywatyzacji jest jej zatrzymanie Reprywatyzacja nie przywraca sprawiedliwości, lecz powiększa niesprawiedliwość, nie naprawia krzywd, lecz wyrządza je w wielokrotnie większej skali. Na reprywatyzacji korzystają ustosunkowani cwaniacy, jej ofiarami padają ci, których nie stać na prawników albo nie mają koneksji wśród urzędników. Do tej pory władze państwowe i samorządowe oraz wymiar sprawiedliwości zazwyczaj stawały po stronie zgłaszających roszczenia reprywatyzacyjne. Komisja weryfikacyjna do spraw reprywatyzacji w Warszawie może to zmienić. I choć w zamyśle PiS komisja ma podtopić PO przed wyborami samorządowymi, upublicznienie kulis bezczelnych machinacji w stolicy powinno się przyczynić do skompromitowania idei reprywatyzacji w całej Polsce. Spalona żywcem 1 marca na warszawskim Dolnym Mokotowie pojawiły się niebieskie tabliczki „Skwer Jolanty Brzeskiej” oraz dwutonowy granitowy głaz z wypisanymi żądaniami ruchu lokatorskiego: „Aby uniknąć kolejnych krzywd, przywrócić regulacje czynszów w prywatnych mieszkaniach, zatrzymać reprywatyzację i wywłaszczyć czyścicieli kamienic (…)”. To pierwsze symboliczne upamiętnienie w przestrzeni publicznej – zgodę na nie wyraziła Rada Warszawy – ofiary przemian ustrojowych po 1989 r. Sześć lat wcześniej, 1 marca 2011 r., tlące się szczątki Jolanty Brzeskiej znaleziono w Lesie Kabackim. Spłonęła żywcem. Początkowo przyjęto hipotezę, że popełniła samobójstwo, później dopuszczono zabójstwo na tle konfliktu w sprawie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2017, 24/2017

Kategorie: Publicystyka