Kronika Dobrej Zmiany

Powrót na stronę główną
Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Chała Raua

Co potrafią minister Rau i jego ekipa? Ile są warci? Oto osiągnięcia z ostatnich tygodni. Szczyt NATO w Wilnie.  Polska zabiegała o jasną deklarację, że Ukraina zostanie do NATO przyjęta i wytyczona będzie ścieżka, która ją do pełnego członkostwa doprowadzi. Bardzo przejmował się tym prezydent Andrzej Duda. Wyszło tak, że w Wilnie przyjęto w tej sprawie ogólną deklarację, taką, jakiej chciały Stany Zjednoczone i Niemcy. Duda mógł udawać, że się cieszy. Ambasador Mark Brzezinski. Polska prawica go nie znosi i najchętniej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

A może wyresetować MSZ?

Mamy lato, więc kilka zdań o czymś mało znaczącym, intelektualnie miernym, ale szkodliwym. Czyli o serialu TVP „Reset”, opowiadającym o polityce wschodniej z czasów premiera Tuska i ministra Sikorskiego. Szkodliwy jest ten serial z dwóch przynajmniej powodów. Po pierwsze, szkodliwe i dla państwa polskiego, i dla jego służb dyplomatycznych jest ujawnianie depesz z gryfem tajne, odsłanianie dyplomatycznej kuchni. Po takim show każdy urzędnik każdego państwa pięć razy pomyśli, zanim zacznie rozmawiać z pracownikiem polskiej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Fabryka wiz

No to Jarosław Kaczyński popsuł Zbigniewowi Rauowi dzieło życia, do tego nazwał go „urzędnikiem”. Ha, ha… Wszyscy to wiemy – rząd planował rewolucję w przyznawaniu wiz, także (a może przede wszystkim) pracowniczych. Było w tej sprawie już przygotowane rządowe rozporządzenie, które, gdy wybuchła awantura, Kaczyński w popłochu wycofał. Idea rozporządzenia była prosta – Polska szykowała się do sprowadzania pracowników z krajów Azji. Ponieważ chodziło o setki tysięcy ludzi – zezwoleń na pracę miało być udzielanych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Duch Macierewicza

W cywilizowanym świecie to są rzeczy niepojęte. Pisaliśmy już o tym, ale warto postawić kropkę nad i. Oto szef MSZ Zbigniew Rau zatrudnił Sławomira Cenckiewicza na etacie w archiwum MSZ. Ten etat (czy pół etatu) jest istotny – gdyby bowiem Cenckiewicz zgłosił się do MSZ jako pracownik naukowy, musiałby przejść przez określone procedury. Musiałby prosić pracowników archiwum o określone dokumenty, musiałby przeglądać je na miejscu, wszystko byłoby rejestrowane. Tymczasem jako pracownik archiwum, i to nikomu niepodlegający, robił,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Narada, czyli wiec

Czy warto ściągać z całego świata ambasadorów, żeby serwować im dyrdymały? Bo tak wyglądała narada ambasadorów RP zorganizowana przez MSZ. Odpowiedź na to pytanie jest prosta: oczywiście, że warto. Władza ma dobre samopoczucie, a szefowie placówek mają niepowtarzalną okazję spotkać się z kolegami i powymieniać plotki. Z tego punktu widzenia impreza jest na plus. A jeśli chodzi o tzw. sprawy merytoryczne? Przez lata całe dominowała zasada, że narada miała swój temat główny, wokół którego toczyła się dyskusja. Wiadomo, dziś najważniejszym wyzwaniem dla

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Witaj, Cenckiewiczu

Który departament w MSZ jest najważniejszy? Różnie to w różnych latach bywało. Z założenia najważniejszy powinien być departament od planowania i strategii, ale w polskich warunkach znaczenia on nie ma. Chyba że za znaczenie uważa ktoś pisanie przemówień ministrowi… Gdy aspirowaliśmy do NATO, ważne były departamenty bezpieczeństwa i Ameryki. Plus ambasada w Waszyngtonie z Jerzym Koźmińskim. Wiadomo. Z kolei w sprawach europejskich przewodził Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, a liderem był negocjator, więc rola MSZ była inna. A jak jest dziś? Dziś najważniejszym departamentem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Zawsze zaskoczeni

W czasach niedawnych normą było, że MSZ przygotowywało opinie na temat możliwej reakcji najważniejszych państw na posunięcia Polski. Tak, by decydenci zawczasu wiedzieli, co może ich spotkać. Wszystko wskazuje, że zwyczaj ten został zarzucony. Polska bowiem regularnie jest przez otoczenie zewnętrzne zaskakiwana.  Najlepszy przykład to sprawa pieniędzy z KPO i sporu z instytucjami unijnymi, w który uwikłał się rząd. Ten sam rząd, którego premier oplakatował pół Polski hasłem, że zdobył dla kraju 770 mld zł. Cóż,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Prezydent ma gest

Jeśli miarą pozycji polityka jest możliwość wpychania swoich ludzi na różne stanowiska, to Andrzej Duda w tej klasyfikacji idzie wyraźnie do góry. Tydzień temu pisaliśmy o Jakubie Kumochu, który jedzie jako ambasador RP do Pekinu, warto więc dorzucić do tej informacji kolejne. Oto ambasadorem w Rumunii będzie Paweł Soloch, a Paweł Czerwiński – ambasadorem w Chorwacji. Obaj wyjeżdżają na placówki z pozycji doradców prezydenta RP. Poza tym różni ich niemal wszystko. Zacznijmy od Solocha. Jego kariera związana jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Co Kumoch musi załatwić w Pekinie

Są sprawy humorystyczne. 25 maja media opisywały wielki news Onetu, że Jakub Kumoch, niedawny szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP, sekretarz stanu, pojedzie na ambasadora do Chin. Zachłystywały się, że to nowość i sensacja. Cóż, o Kumochu i o tym, że będzie ambasadorem w Pekinie, pisaliśmy ponad miesiąc temu, w kwietniu. Nieprzypadkowo, bo całe MSZ huczało od komentarzy, wiedziało o tym kilkaset osób. Trudno więc dzisiaj traktować takie „odkrycia” inaczej niż w kategorii towarzyskiej gafy. Żeby było

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Dyplomata Czarnek

Parę osób zauważyło Jana Dziedziczaka w składzie delegacji premiera, gdy Morawiecki przebywał z wizytą na Litwie. I może dobrze, że mignął w jednym czy drugim kadrze, bo przypomniał, jak Polska PiS traktuje dziś sprawy Polonii i Polaków mieszkających za granicą. Że robi wiele, by ich głos w wyborach był maksymalnie cichy i bez większego znaczenia – o tym już pisaliśmy. Ale działa tu jeszcze inny mechanizm. Przez wiele lat sprawami Polaków mieszkających za granicą zajmowały się przede wszystkim Senat i Stowarzyszenie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.