Chlewnia przy pełnikowej łące

Zdjêcie zbiorowe przed domem Mariusza Wilgockiego : stoj¹ Iwona Wilgocka/ najm³odsza/, Krystyna Leniañska i Janina G³awdel, w tle dzieci Iwony i Mariusza fot. Helena Leman
Mieszkańcy Święciechowa protestują przeciw fermie, w której rocznie będzie się produkowało prawie 6 tys. świń 24 czerwca od rana leje, mimo to w świetlicy dawnej szkoły w Święciechowie, w gminie Drawno, w województwie zachodniopomorskim, zbiera się duża grupa mieszkańców już prawie rok protestujących przeciw chlewni. Ferma przemysłowa trzody chlewnej ma powstać w pobliżu obszaru Natura 2000, na skraju otuliny Drawieńskiego Parku Narodowego, przy użytku ekologicznym, na którym rośnie róża polskich łąk – niezwykle rzadki już pełnik europejski. – O planach powstania budynku inwentarskiego dowiedzieliśmy się przez przypadek 21 września zeszłego roku – mówią. – W przedsionku gminy na tablicy, wśród masy innych ogłoszeń, pojawiła się informacja, że inwestor wystąpił z wnioskiem w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Trwała pandemia, proszono, żeby do urzędu nie przychodzić bez ważnego powodu, to cud, że zauważyliśmy ogłoszenie. Mieszkańcy zażądali konsultacji społecznych nie tylko w swojej wsi, lecz także w położonym 5 km dalej Drawnie i pobliskim Żółwinie. Jednak odbyły się one tylko w Święciechowie. Inwestor na nich się nie pojawił, choć mieszka kilka wsi dalej. – Zażyczył sobie spotkania w gminie jedynie z czwórką przedstawicieli wsi, których zresztą sam wskazał – tłumaczą zebrani. – Gdy próbowałem porozmawiać z nim na osobności, uciął rozmowę, proponując mi numer telefonu do „swoich fachowców” – dodaje jeden z mężczyzn. – Ten człowiek traktuje nas z wyższością – podkreśla Krystyna Leśniańska, jedna z organizatorek protestu, emerytowana dyrektorka święciechowskiej szkoły. – Boli nas też mówienie, że „przecież mieliście chlewnię za pegeerowskich czasów i wam nie śmierdziało”. Tak, w Święciechowie było duże państwowe gospodarstwo rolne, ale prowadzono tu chów świń, a nie produkcję. Potem przyszła transformacja, wszystko rozszabrowano i została pustynia. Dopiero jak zaczęto uwłaszczać działki i budynki, wieś odżyła, ludzie zaczęli dbać o swoją własność. Trzy nowe domy postawiono, wracają do nas młodzi. Mamy przyszłość, a budowa chlewni może ją przekreślić. Zresztą jest już jedna świniarnia w pobliżu, w Chomętowie, i to wystarczy. Iwona i Mariusz Wilgoccy, małżeństwo 30-latków z dziećmi, są jednymi z tych, co niedawno się wybudowali. – Na dom poszły wszystkie nasze oszczędności – mówią. – A gdy w zeszłym roku w lutym wreszcie się wprowadziliśmy, okazało się, że 600 m od nas ma być chlewnia. Wartość naszej nieruchomości spadnie, kto kupi dom przy chlewni? We wsi na płotach wielu posesji wiszą czarne banery z napisem: „Stop chlewni w Święciechowie”. 12 lat walki o pełnik Z Janiną Gławdel, emerytowaną polonistką, kierujemy się polną drogą w stronę pełnikowej łąki. Z pola obok podrywa się majestatyczny błotniak stawowy, za nim jak burza podlatuje stado czajek. – Ferma jest planowana tylko kilka kroków od łąki, na której rośnie nasz pełnik – wskazuje pani Janina. – W raporcie oddziaływania chlewni na środowisko napisano, że „wytwarzana w niej gnojowica przeznaczana będzie do zagospodarowania w celach nawozowych”. Boimy się, że gnojowica z antybiotykami, którymi faszerowane są zwierzęta w takich hodowlach, może spływać, podsiąkać i niszczyć środowisko w promieniu wielu kilometrów, a najpierw zniszczy nasz użytek ekologiczny z pełnikiem. Ta roślina jest wrażliwa na wszelkie zmiany w środowisku. Budowa studni głębinowej przy chlewni też może jej zaszkodzić, gdyż obniży poziom wód gruntowych. Pełnik rośnie w kępach, jego intensywnie żółte kwiaty przypominają różę, teraz już przekwitły, ale w maju cała łąka była złota. Jego stanowisko w Święciechowie jest jedynym w kompleksie Puszczy Drawskiej. Janina Gławdel wypatrzyła roślinę w 2009 r., podczas swoich wędrówek po okolicy. Razem z grupą 150 mieszkańców zwróciła się w sprawie jej ochrony do regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Szczecinie. Poparcie RDOŚ uzyskali w tym samym roku, ale przekonanie władz gminy Drawno do utworzenia użytku ekologicznego zajęło im 12 lat. Dopiero 23 lutego tego roku rada miasta (Drawno jest gminą miejsko-wiejską) przegłosowała w tej sprawie uchwałę. W połowie czerwca postawiono na pełnikowej łące tablicę. Czytam na niej, że na użytku ekologicznym zabrania się np. wykonywania prac ziemnych, z wyjątkiem melioracyjnych, uszkadzania i zanieczyszczania gleby, dokonywania zmian stosunków
Udostępnij:
- Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
- Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp
- Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail
- Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety









