Co zrobić, by w przyszłości unikać rzezi kadrowych?

Co zrobić, by w przyszłości unikać rzezi kadrowych?

Prof. Michał Kulesza, specjalista z dziedziny administracji Żadnego państwa nie stać na permanentną wymianę kadr kierowniczych. Polska nie ma nadwyżek ludzi zdolnych do obejmowania wyższych stanowisk administracyjnych. Jeśli ktoś był w administracji i go wywalili, zazwyczaj idzie do biznesu i nie wraca. Powroty na stanowiska urzędnicze (nie mówimy o funkcjach politycznych) są coraz rzadsze. Zawsze też rodzą pytania o patologie, które w oczywisty sposób mogą nieść ze sobą. Takie przeskakiwanie nie jest dobrze widziane ani w administracji, ani w biznesie. Jestem zwolennikiem równoległego funkcjonowania czterech metod obsady stanowisk. Pierwsza to klasyczna, stabilna kariera życiowa w służbie cywilnej, co powinno dotyczyć większości stanowisk urzędniczych w administracji, do stanowiska dyrektora departamentu włącznie. Drugi sposób to konkursy, które powinny dotyczyć profesjonalnej obsady stanowisk kierowniczych w urzędach centralnych, wykonujących zadania publiczne (główny inspektor sanitarny czy główny konserwator zabytków naprawdę nie musi być nominatem partii politycznej). Taki urzędnik powinien mieć kadencję dłuższą niż rząd, na przykład sześcioletnią. Trzecia metoda dotyczy powoływania na stanowiska polityczne w rządzie, które są opróżniane automatycznie wraz ze zmianą ekipy, przy czym grupa tych stanowisk musi być jasno określona i stosunkowo nieliczna. Wreszcie czwarta grupa to obsada organów, które nie podlegają

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 07/2006, 2006

Kategorie: Kraj