Nie daje nam od siebie odpocząć. Zawsze możemy liczyć, że pan prezydent wykręci jakiś numerek. Bo od prawdziwych numerów jest przecież jego szef. Duda jest zgodnie z własną deklaracją niezłomny. Za nic ma kapituły nagród. Sam wie najlepiej, komu i co dać. I dał „Zasłużonego dla Polszczyzny” Wojciechowi Wenclowi.
Kapituła odcięła się od decyzji Dudy, bo „teksty Wencla zaprzeczają idei etyki słowa”. A Rada Języka Polskiego, ponieważ „język Wencla nacechowany jest pogardą, a styl jątrzący”. Dudzie to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Im więcej u kogoś pogardy dla ludzi, tym szybciej zostanie wyróżniony. Na szczęście dłużej klasztora niż przeora. A wspólnota Dudy i Wencla to chichot. Przejściowy. Jak czkawka.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy