Czy Polak może o sobie powiedzieć: mam czyste sumienie?

Czy Polak może o sobie powiedzieć: mam czyste sumienie?

Ks. dr Wiesław Niewęgłowski, krajowy duszpasterz środowisk twórczych Tak. Jeśli się stosuje do znanej myśli Leca: „Sumienie miał czyste, nieużywane”. W przeciwnym wypadku nie jest to możliwe. Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog, Uniwersytet Jagielloński Każdy z nas chciałby mieć czyste sumienie i z przekonaniem radzić innym, jak się zmieniać. I tak zmieniamy otoczenie, partie, żony, a powinniśmy zmieniać siebie. Gdyby tak było, moralność obłudna i prawdziwa funkcjonowałyby podobnie. Niestety, wątpliwej jakości nauczycieli jest mnóstwo i rozsądek nakazuje, by ich razem z wiosenną Marzanną utopić albo wysłać na Marsa. Obłuda w stosunku do innych jest grzechem ciężkim. Najlepiej uczmy się sami na sobie. Włodzimierz Odojewski, pisarz Z tym sumieniem nie jest, niestety, najlepiej. Przy okazji korekty nowego wydania mojej powieści „Oksana” przypomniałem sobie o błędach, jakie Polacy popełnili w kontaktach z Ukraińcami, a przyzwoitego rozliczenia nadal nie ma. Kiedyś bardzo wywyższaliśmy się na kresach i w ten sposób pokłady nienawiści rosły. Pada w powieści zdanie, że każdy naród ma swoją hołotę, i trzeba przyznać, że Polacy też nie są bez winy. Również po wojnie nasza hołota nie tylko szabrowała lub niszczyła zabytki na Ziemiach Odzyskanych, lecz także fatalnie odnosiła się do ludności miejscowej, nie tylko dlatego, że niemiecka hołota podczas okupacji robiła podobnie. I myśmy wtedy uważali się za kulturalniejszych od nich. Prof. Jerzy Sławomir Wasilewski, antropolog, Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UW Z zainteresowaniem przyjąłbym badania na temat: za co Polacy żałują? Co sądzą ci, którzy jakąś pracę duchową wykonują i robią psychologiczny i duchowy rachunek sumienia? Trudno zgadnąć, co pokazałyby takie badania. Na podstawie obserwacji potocznych mógłbym jednak wskazać obszary, w których Polacy powinni mieć wyrzuty sumienia z powodu grzechu zaniechania. Zapewne żal zależy od wieku i młodsi wyrzucaliby sobie, iż za mało uwagi zwracali na starszych, na rodziców i odchodzące pokolenia. Starsi natomiast powinni sobie robić wyrzuty, że nie pomogli innym. Wymagających pomocy jest bardzo dużo i przed każdym z nas stoi wybór, czy pomóc biednym, wykluczonym, cierpiącym, nieuleczalnie chorym, czy też przynajmniej zadbać o tych, którym pomoc się bardzo przyda i w sumie opłaci się z nawiązką. Chodzi tu zwłaszcza o młodych, zdolnych, uczących się. Wspierając ich, przyniesiemy krajowi pożytek. Niestety, jako naród wyglądamy tutaj bardzo marnie. W Ameryce istnieje moda na działania charytatywne i każdy przyzwoity człowiek pragnie oddać na pewne cele część dochodu. U nas nie ma nawet takiego standardu. Prof. Jacek Hołówka, filozof, etyk Jest tak i tak. Nie wolno jednak upraszczać oceny ludzi w kontekście czystości sumienia. Jeśli ktoś ma dobre argumenty, mówi jasno, kompetentnie i sensownie, trzeba szanować jego poglądy. Co innego w przypadku przyjmowania rekomendacji od ludzi, których opinia nie budzi zaufania. Ktoś taki nie powinien występować jako rzecznik, recenzent, polecający. Jednak nawet gangster może być świetnym fachowcem, budować dobre domy. Wysokie kompetencje nie zastępują jednak czystego sumienia. Franciszek Stefaniuk, poseł PSL, przewodniczący Komisji Etyki Poselskiej Każdy Polak może na swój użytek powiedzieć, że ma czyste sumienie, ale w rzeczywistości bywa różnie. Kto z nas np. może mieć czyste sumienie, skoro gospodarka w ostatnich 15 latach wyraźnie się pogorszyła? Tego nie zrobił żaden obcokrajowiec, tylko Polacy, którzy obstawali przy pewnych niekorzystnych decyzjach. Moje poglądy były inne i najczęściej przegrywałem w dyskusjach o najważniejszych sprawach gospodarczych i społecznych. Mam czyste sumienie, ale co z tego, że moi dawni przeciwnicy przyznają mi dzisiaj rację i pytają: dlaczego nie krzyczałeś? Nie słyszeliśmy, byś krzyczał. Szkoda, że społeczeństwo nie reaguje na dialog, ale przyswaja sobie tylko formę krzyku. To może doprowadzić do zagłuszenia sumienia. Gospodarka przeszła w ręce kapitału zewnętrznego, a nam pozostały bezrobocie i beznadziejność. Prof. Stanisław Jedynak, filozofia społeczna, etyka, UMCS Jeśli ktoś utrzymuje, że jest kompletnie czysty i święty, robi się podejrzanie. Jeden z kolegów powiedział kiedyś: „Drogowskaz wcale nie musi podążać w kierunku, który pokazuje”. Nie zgadzam się z takim postawieniem sprawy, bo nie jest obojętne, czy robimy to samo, czego nauczamy. Choć popełniamy w życiu błędy, to jednak ogólnie nie wycofywałbym się z tego, co pisałem i mówiłem kiedyś. W naszym środowisku naukowym pod tym względem źle nie jest, choć różne przypadki się trafiają, częściej w Warszawie niż na prowincji.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 15/2004, 2004

Kategorie: Pytanie Tygodnia