Czyja Macedonia ważniejsza

Czyja Macedonia ważniejsza

Fot. Paweł Drąg

W referendum dotyczącym zmiany nazwy kraju wzięło udział niewiele ponad 36% uprawnionych Korespondencja ze Skopja Końcówka września upłynęła w Skopju pod znakiem chaosu i niepewności. Każdego dnia lokalne gazety przynosiły sprzeczne informacje dotyczące przyszłości tego niewielkiego kraju, otoczonego Albanią, Bułgarią, Grecją, Kosowem i Serbią. Było to związane z zaplanowanym na 30 września referendum, w którym obywatele Macedonii mieli się wypowiedzieć, czy chcą, aby weszła w życie wynegocjowana z Grecją umowa kończąca spór o nazwę państwa. W wyniku ugody ich terytorium miało się stać Republiką Północnej Macedonii. W zamian Grecy obiecali przestać blokować Macedończykom drogę do przystąpienia do Unii Europejskiej oraz NATO. Dla dwumilionowego narodu to prawdopodobnie jedyna szansa wydźwignięcia się z problemów, które od lat dotykają kraj. Niepewność w stolicy 25 września od samego rana na dwóch placach Skopja były montowane sceny koncertowe. Nikt nie wiedział, kto miał na nich wystąpić, zabrakło też plakatów zaspokajających ciekawość. Wieczór przyniósł dwa zgoła odmienne obrazy rzeczywistości. Na placu Macedońskim postawiono głośniki, z których przez kilka godzin płynęła muzyka. Obok powiewały nieliczne flagi Unii Europejskiej oraz Macedonii. Poza tym nic się nie działo, więc mieszkańcy omijali to miejsce z daleka. Jeszcze przed godz. 22 flagi zniknęły z placu. Tak jakby w ostatniej chwili ktoś zrezygnował z organizacji większego wydarzenia. W tym samym czasie ledwie kilkaset metrów dalej, po drugiej stronie mostu, na Starej Czarsziji, na małym placu niedaleko Bit Bazaru, przemawiał lokalny polityk. Przekonywał kilkusetosobową publikę o zaletach przynależności do Unii Europejskiej. W trakcie jego wystąpienia rozdawano flagi UE, USA oraz Albanii. Towarzyszył temu aplauz rozgorączkowanej widowni. Po kilku chwilach polityk opuścił podest, a jego miejsce zajęła gwiazdka hip-hopu. Następnie odpalono petardy, co jednak pociągnęło za sobą dramatyczne skutki – zdezorientowani hukiem kierowcy rozpędzonych aut zderzyli się ze sobą kilkanaście metrów od miejsca eventu. Przedreferendalne prognozy przewidywały, że to właśnie Albańczycy, którzy głównie stanowili publiczność imprezy, będą decydującą siłą podczas referendum. Stanowią oni około jednej czwartej ludności Macedonii i w zdecydowanej większości opowiadają się za przystąpieniem do Unii. Dzień później w całym Skopju pojawiły się plakaty wzywające do bojkotu referendum z hasłami: „Bojkotuję Północ, Macedonia na zawsze/tylko Macedonia” i „Bojkot ustalonego referendum za Północą”. Po kilku godzinach wiele z nich zostało zerwanych lub zamalowanych. Od rana po mieście krążyły liczne patrole policji. Kilka razy widzieliśmy, jak wstrzymywano ruch, gdy przejeżdżała kolumna kilkunastu aut na rosyjskich numerach rejestracyjnych. Może to potwierdzać doniesienia o zaangażowaniu Moskwy w konflikt grecko-macedoński. 27 lat konfliktu Spór Macedonii z Grecją trwa od 27 lat, kiedy to podczas rozpadu Jugosławii nowo utworzone państwo przyjęło nazwę Republika Macedonii. Problem w tym, że nazwa Macedonia jest jednocześnie używana na określenie północnego regionu Grecji. Dla Greków nazwa sąsiedniego państwa była czytelnym sygnałem ambicji terytorialnych Macedończyków i chęci zagarnięcia praw do spuścizny antycznej Macedonii. Wywołało to potężne oburzenie w Grecji. Ateny zrobiły wszystko, aby na wiele lat wstrzymać negocjacje akcesyjne Macedonii z Unią Europejską i NATO. W 1992 r. na greckie ulice wyszło ponad milion protestujących. Kilkanaście miesięcy po tym zdarzeniu Ateny nałożyły na Macedonię embargo handlowe. W 1995 r. pojawiły się jednak zalążki porozumienia, zgodnie z którym Macedonia zgodziła się na nazwę Była Jugosłowiańska Republika Macedonii (ang. The Former Yugoslav Republic of Macedonia – FYROM). Jednocześnie zmieniła wzór kontrowersyjnej flagi oraz dopisała do konstytucji ustęp o braku roszczeń terytorialnych wobec sąsiadujących państw. Odpowiedzią Greków było zniesienie embarga. Po kilku latach nastąpił kolejny przełom. Wiele krajów, m.in. Polska, zdecydowało się wycofać poparcie dla Grecji, uznając kraj pod nazwą Republika Macedonii. Nie sprawiło to jednak, że zyskała ona przewagę w politycznych przepychankach. Pogrążona w problemach społeczno-gospodarczych Macedonia, dotknięta rosnącym bezrobociem i potężną korupcją, zrozumiała, że musi zrobić wszystko, aby jak najszybciej stać się członkiem Unii Europejskiej. Już w 2011 r. monumentalny pomnik Aleksandra Wielkiego, który stanął na starówce Skopja, został oficjalnie nazwany pomnikiem bojownika na koniu,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 41/2018

Kategorie: Świat
Tagi: Grecja, Macedonia, UE