Papież Franciszek skłonił do dymisji kard. Giovanniego Angela Becciu zamieszanego w skandale finansowe w Sekretariacie Stanu Korespondencja z Rzymu To był grom z jasnego nieba, choć ci, którzy obserwują sprawy watykańskie, spodziewali się już od czerwca, że nowy skandal wybuchnie z dnia na dzień. W czwartek, 24 września, papież Franciszek przyjął ustąpienie kard. Giovanniego Angela Becciu ze stanowiska prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych i z przysługujących mu przywilejów kardynalskich. Zgodnie z tym, co udało się ustalić włoskim mediom, decyzja kard. Becciu jest związana z dochodzeniem w sprawie operacji finansowych Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, które rozpoczęło się rok temu i dotyczyło m.in. zakupu przez Watykan za miliony euro luksusowej nieruchomości przy Sloane Avenue w Londynie. Zakup został dokonany w 2013 r., kiedy Becciu pełnił funkcję substytuta do spraw ogólnych w Sekretariacie Stanu, powierzoną mu w 2011 r., jeszcze za czasów Benedykta XVI. Teraz jednak sprawa się rozszerzyła i dotyczy dokumentów, które Massimiliano Coccia, dziennikarz tygodnika „L’Espresso”, mógł przejrzeć i na ich podstawie opublikować wyniki dziennikarskiego śledztwa. Tekst „Biznes w Watykanie. Miecz Franciszka na skorumpowanych” ukazał się 25 września w wydaniu online i dwa dni później w druku. Afera londyńska Według ustaleń „L’Espresso” były kardynał w okresie działalności w Sekretariacie Stanu „przekierował całą kasę watykańską do byłego bankowca Enrica Crassa z Credit Suisse. Poznał go przy okazji operacji finansowych mających na celu zakup ropy angolskiej, które jednak nie doszły do skutku. Crasso poprzez swoje spółki (Sogenel Holding w Lugano i Azimut) kierował pieniądze watykańskie do funduszy spekulacyjnych w rajach podatkowych, po czym – przebywszy bardzo długą drogę – wracały one do kas watykańskich, przynosząc jednak bardzo skromne profity”. Cała akcja nie była nielegalna. Zbyt skomplikowana i za mało zyskowna była jednak droga olbrzymich sum, aby ktoś w końcu nie zapytał, o co w tym wszystkim chodzi. Już pod koniec ubiegłego roku włoskie media pisały o Funduszu Centurion z siedzibą na Malcie; według wiarygodnych źródeł przynajmniej dwie trzecie powierzonych mu pieniędzy pochodziło z Sekretariatu Stanu, czyli najważniejszego i najbliższego papieżowi Franciszkowi departamentu watykańskiego. Funduszem zarządzał właśnie 71-letni Włoch Enrico Crasso, właściciel Sogenel Holding, który był punktem odniesienia dla wielu transakcji finansowych prowadzonych przez lata przez Watykan. Zarządzał on pośrednio tzw. skarbem Stolicy Apostolskiej, który szacowano wtedy na 650-700 mln euro. Jak podały włoskie media, pieniądze z Funduszu Centurion zainwestowano m.in. w wodę mineralną Aqua Pejo i Goccia di Carnia, w holding Italia Independent Group należący do Lapo Elkanna, a także w produkcję filmu o Eltonie Johnie. W czerwcu br. wybuchła „afera londyńska” dotycząca nieruchomości, w którą – jak wtedy pisała włoska prasa – Watykan miał zainwestować miliony euro z pieniędzy pochodzących również ze świętopietrza, czyli zbieranych na tacę we wszystkich kościołach świata 29 czerwca i przeznaczonych bezpośrednio na działalność charytatywną Ojca Świętego. Gianluigi Torzi, włoski finansista i broker pracujący w Londynie, wyznaczony do zawarcia umowy kupna nieruchomości, a także do zarządzania nią, został wezwany do Watykanu na przesłuchanie w ramach prowadzonego śledztwa i aresztowany. Postawiono mu zarzuty sprzeniewierzenia, oszustwa, wymuszenia i prania pieniędzy. Wypuszczono go z watykańskiego aresztu po kilku dniach, gdy zaczął współpracować z papieskim wymiarem sprawiedliwości, reprezentowanym przez promotora sprawiedliwości Gian Piera Milana i jego zastępcę Alessandra Diddiego. O podejrzanych operacjach watykańskich związanych z inwestycjami w nieruchomości za granicą zrobiło się głośno już w październiku ub.r. Do tej pory jednak cała sprawa nie jest jasna. Tygodnik „L’Espresso” napisał, że Enrico Crasso przedstawił kard. Becciu włoskiego biznesmena Lorenza Vangelistiego, dyrektora generalnego Gruppo Valeur, który wraz ze wspólnikiem Alessandrem Nocetim jest bohaterem skandalu wokół budynku przy Sloane Avenue w Londynie. Za tę prestiżową nieruchomość w 2013 r. zapłacono 160 mln dol. Były doradca finansowy Gruppo Valeur, który rozmawiał z dziennikarzem „L’Espresso”, wyjaśnił, jak spółka pozwoliła na tranzyt watykańskich pieniędzy. Wyjawił, że była to jedna z wielu inwestycji, które Stolica Apostolska przeprowadziła nieudolnie, tracąc wiele milionów euro. Rodzinne biznesy kardynała To nie wszystko. Według doniesień „L’Espresso” (które ukazały się, przypomnijmy, dopiero










