Depresja na własne życzenie?

Bierny, bezwolny idealista ma depresję, aktywny realista jej nie ma Dr Ewa Woydyłło-Osiatyńska – psycholog i psychoterapeuta Niektórzy ludzie czują, że nadchodzi depresja. Czy można jej jakoś zapobiec? – Niewielki procent tzw. depresji endogennych wynika z poważnych zaburzeń funkcjonowania mózgu, niezależnych od sytuacji zewnętrznych. W innych przypadkach, gdy na pogorszenie nastroju wpływają przykre zdarzenia, rzeczywiście można, a nawet trzeba, depresji zapobiegać. Wielu ludzi myśli, że gdy ktoś jest dłużej smutny, to ma depresję. Zgadza się? – Albo wystarczy, że komuś nie chce się rano wstać. Depresja to słowo wytrych dla wszelkich odmian obniżonego nastroju. Szkoda, że jest pojęciem tak wieloznacznym. Kiedy możemy sobie udzielić wsparcia? – We wszystkich trudnych sytuacjach – żałoby, choroby, bólu fizycznego, cierpienia psychicznego po rozstaniu… Mam na myśli depresje sytuacyjne lub adaptacyjne. W odróżnieniu od nich depresji wynikającej z zaburzeń neurofizjologii mózgu raczej nie sposób zapobiec. Czy depresja endogenna, niezależna od nas, jest nieuleczalna? – Jest uleczalna w tym sensie, że można z nią żyć, tak jak z cukrzycą. I do tego służy farmakoterapia. A bez leków da się z niej wyjść? – Jeśli komuś się udaje, to w porządku. W większości przypadków jednak leki przeciwdepresyjne są niezbędne. ZALEŻY OD SYTUACJI Powiedzmy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2013, 42/2013

Kategorie: Psychologia