Desperaci, elity i szybki rozwój

Desperaci, elity i szybki rozwój

Czy terroryzm może doprowadzić do zwrotu w polityce rosyjskiej? W jakim kierunku zmierza system polityczny Rosji? Czy konsekwencją działań terrorystów będzie umo-cnienie dominującej pozycji prezydenta, czy też może dalsza demokratyzacja i odwrót od polityki silnej ręki? – Działania terrorystyczne nie mogą zmienić oceny, iż poprawił się jednak stan bezpieczeństwa państwa. Rosja nie ma zewnętrznych wrogów. Natomiast do zwalczania terrorystów może z łatwością na świecie znaleźć wielu oddanych sojuszników. Pozytywną zmianą jest też to, że resorty siłowe w polityce zagranicznej Rosji mają dziś znacznie mniej do powiedzenia niż za Jelcyna. Putin chce przez działania polityczne wciągnąć Rosję do świata gospodarki rynkowej. Jego mocna pozycja i praktyczny brak opozycji sprzyjają tym zamierzeniom – twierdzi Irina Kobrińska, politolog, dyrektor wykonawczy Fundacji Badań i Inicjatyw Strategicznych. – Za Jelcyna, ponieważ prezydent był słaby, słyszeliśmy: weźcie tyle władzy, ile zdołacie unieść. A za Putina budowany jest twardy, autorytarny system władzy, wielopartyjność to fikcja. Przez 70 lat szliśmy za partią komunistyczną przez demokratyczną pustynię, więc trudno, byśmy szybko nadrobili opóźnienia – mówi Wiaczesław Kostikow z wydawnictwa Argumenty i Fakty. Natomiast zdaniem Siergieja Dubinina z Rady Programowej FBiIS, niemal wszystkie plusy i minusy rosyjskiego życia zależą od woli prezydenta, Duma ma niewiele do powiedzenia – i trudno uznać to za właściwą sytuację. O sprawach rosyjskich dyskutowano podczas konferencji zorganizowanej w Sejmie pod patronatem medialnym „Przeglądu”. Naukowcy, politycy i działacze gospodarczy z Rosji i Polski wzięli udział w trzech panelach poświęconych sprawom gospodarczym, politycznym oraz społecznym. Gospodarka zadecyduje – Ostatnie lata to stabilizacja i szybki wzrost. Rosja nadrabia opóźnienia. Towarzyszą temu pozytywne tendencje w naszych stosunkach. Bardzo ważna była wizyta prezydenta Putina i jego spotkanie z klubami parlamentarnymi – uważa marszałek Sejmu, Marek Borowski. – Rosja jest bogatym krajem biednych ludzi. 20% naszych obywateli to elity. Mniej więcej tyle samo – biedacy i lumpenproletariat. Co czwarty mieszkaniec Rosji wegetuje poniżej minimum życiowego (50 dol. miesięcznie), ale są i oazy bogactwa, zwłaszcza w Moskwie i Petersburgu, gdzie bezrobocie wynosi 1% – twierdzi Borys Frumkin, kierownik Międzynarodowych Studiów Ekonomicznych i Politycznych Rosyjskiej Akademii Nauk. Podczas konferencji zaprezentowano raport dotyczący rosyjskiej transformacji, przygotowany w Instytucie Studiów Wschodnich kierowanym przez Zygmunta Berdychowskiego. – Poznajemy nowy obraz Rosji. Osiem lat temu produkcja spadała – ale w ciągu ostatnich czterech lat zwiększyła się o ponad 20%, a inflacja spadła z 80% do niespełna 20% – mówi Dariusz Rosati, koordynator raportu, członek Rady Polityki Pieniężnej. Kiedy Polska była wzorem – Do czasu zahamowania polskiej gospodarki to wy byliście dla nas wzorem. Kierownictwo rosyjskie nie zrobiło wprawdzie tego, co rząd Rakowskiego, ale zwrot w stronę liberalnych reform nastąpił u nas już w 1991 r., pierwsze twarde decyzje podjął rząd Primakowa. Dziś w Rosji nie ma partii, która chciałaby zwiększać podatki i deficyt budżetowy. Partia chłopska ponownie przegrała wybory, jej poglądy nie są już brane pod uwagę, a rolnictwo rozwija się dobrze i nie przeszkadzają mu niskie dotacje – ocenia Władimir Mau, rektor Akademii Gospodarki Narodowej. To jednak nie oznacza jeszcze, że Rosji udało się z powodzeniem pokonać wszystkie poważne kłopoty ekonomiczne. Płace rosną szybciej niż wydajność, wzrost gospodarczy jest uzależniony głównie od cen ropy i gazu, inwestorzy zagraniczni zachowują rezerwę, szerzy się korupcja, brak pomysłu, co zrobić z postsocjalistycznymi dinozaurami – wielkimi, nieefektywnymi przedsiębiorstwami. – Jedna trzecia naszej gospodarki funkcjonuje poza rynkiem. Osiem największych firm wytwarza ponad 30% produktu krajowego, nie mamy zaś małych i średnich przedsiębiorstw ani systemu bankowego. To nasze własne grupy biznesowe blokują napływ kapitału zagranicznego – mówi Aleksander Dynkin, prezes Fundacji Badań i Inicjatyw Strategicznych. Nagły odwrót spawacza Dla polskich firm kontakty z Rosją są dużą i wciąż niespełnioną szansą. Ale wielką przeszkodą jest to, że Rosja dotychczas nie zawarła z Polską umowy o wzajemnej ochronie inwestycji, zaś przedsiębiorcy, zwłaszcza ci drobniejsi, boją się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2002, 43/2002

Kategorie: Świat